Żegnając abp. Mariana wypełniamy uczynki miłosierdzia co do duszy i co do ciała. A to, że składamy ciało zmarłego arcybiskup do grobu jest znakiem głębokiej wiary, że Chrystus obdarzył nas nowym życiem - mówił ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedry wrocławskiej.
Homilię biskup Andrzej Siemieniewski rozpoczął od wskazania na otwartą Księgę Pisma Świętego postawioną na trumnie zmarłego arcybiskupa. I to właśnie na słowie Bożym oparta była homilia, bo przecież całe życia abpa Mariana oparte było na studium słowa Bożego. - Słowo Boże towarzyszyło arcybiskupowi Marianowi przez całe życie z całą swoją głębią i całą mocną. W sposób szczególny wtedy, gdy oddawał się w młodości długo i starannie studium księgi Izajasza Starego Przymierza. Także wtedy, gdy swoje biskupie zawołanie zaczerpnął z księgi Wyjścia, “Ad imaginem Tuam” [Wj 1,26]. W tym słowie nie przestał być rozmiłowany i zainteresowany. Gdy był już na emeryturze podjął się pracy w napisaniu komentarza filologiczno-biblijnego do Księgi Apokalipsy - wskazał biskup legnicki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Biskup Andrzej nawiązywał wielokrotnie do proroka Izajasza, który zapowiadał przyjście Mesjasza i to, jaką śmiercią ma umrzeć. Hierarcha pokazał również, jak z Księgi Apokalipsy zaczerpniętych jest wiele modlitw z obrzędu pogrzebowego. Biskup Siemieniewski ukazał klamrę pomiędzy Księgą Rodzaju a Apokalipsą. To wszystko zawarte jest w obrzędzie pogrzebu, gdzie człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże, odrodzony wodą chrztu, staje się prochem wedle słów z [Rdz 3,19], - “Prochem jesteś i w proch się obrócisz”. I te piękne słowa “Niech Bóg da Tobie pić ze źródła wody życia”. Słowa zaczerpnięte z 22 rozdziału Apokalipsy św. Jana: - I ukazał mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka.
Na zakończenie homilii bp Andrzej Siemieniewski przytoczył wspomnienie z lat 90-tych, kiedy to będąc na kilkudniowej pielgrzymki po Litwie, w Ostrej Bramie Mszy świętej przewodniczył biskup z Koszalina. - Wtedy oczywiście nam nieznany i nie przypuszczaliśmy że za jakiś czas rozpocznie w swoją dalsze biskupie posługiwanie w stolicy Dolnego Śląska. Zapamiętaliśmy, że już wtedy prosił o modlitewną intencję o powołania kapłańskie - mówił biskup, dodając: - Kto wie, czy nie trzeba potraktować tej prośby, jako swoisty testament.
Trumna z ciałem abp. Mariana Gołębiewskiego została złożona w krypcie metropolitów wrocławskich. Na zakończenie za wspólną modlitwę podczas ceremonii pogrzebowej podziękował abp Józef Kupny. - Składam wyrazy głębokiego współczucia rodzinie zmarłego, wszystkim jego bliskim i współpracownikom. Wszystkim, których jego śmierć napełniła bólem i żalem. Równocześnie zapewniam o swojej modlitwie i pamięci. Wszyscy jesteśmy wdzięczni arcybiskupowi za jego posługę tutaj we Wrocławiu. A ja jako jego następca chciałbym to w imieniu Kościoła wrocławskiego po prostu wyrazić. Drogi arcybiskupie Marianie, drogi bracie w biskupstwie, jesteśmy Ci wdzięczni za twoją posługę, mądrość i za to, że stałeś zawsze przy nas. Tutaj są twoi przyjaciele, biskupi, którzy tutaj z tobą współpracowali. Dziękuję biskupowi Andrzejowi za wygłoszone słowo w czasie Mszy. Dziękuję wszystkim, którzy uczestniczyli w tej ceremonii pogrzebowej. Nie w uroczystości, ale w ceremonii pogrzebowej. Przyszliśmy tu z wielkim smutkiem i żalem. Przyszliśmy, żeby się modlić i prosić Boga o jego miłosierdzie. Żebyśmy to dobrze zrozumieli. Dziękuję tym, którzy się tutaj modlili. Bóg wam zapłać. Grzebanie umarłych jest po prostu uczynkiem miłosierdzia. Mamy to miłosierdzie w naszych sercach? Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na to pytanie. Ale ci, którzy przyszli dzisiaj do katedry - jestem głęboko przekonany, że mają miłosierdzie. Jestem wam bardzo wdzięczny - mówił abp Józef Kupny.