Zmartwychwstanie to wydarzenie, które wymyka się ludzkim zmysłom, obliczeniom matematycznym i tezom naukowym. O ile łatwiej zaakceptować współczesnemu człowiekowi takie cuda, jak chodzenie po jeziorze, uzdrowienia czy egzorcyzmy, to ze zmartwychwstaniem jest nieco gorzej. No bo jak to możliwe? Jezus w czasie swojego nauczania kilka razy przepowiadał swoje zmartwychwstanie. Największymi znakami tego, że jest Panem życia i śmierci było wskrzeszenie córki Jaira czy Łazarza. Również inne cuda, jakich dokonywał, mówiły o tym, że jest Synem Bożym. Zaświadczają o tym własnym życiem Apostołowie i uczniowie Jezusa - świadkowie spotkań ze Zmartwychwstałym. Również św. Paweł, choć nie był świadkiem zmartwychwstania, jednak doświadczył spotkania z Chrystusem. Na przestrzeni wieków nie brakowało ludzi, którzy poddawali w wątpliwość chrześcijańską prawdę o zmartwychwstaniu oraz przekazy ewangeliczne pochodzące od świadków tego wydarzenia. Jednak, nawet wśród ateistów czy niewierzących nie brakowało i takich, którzy w oparciu o Biblię i świadectwa życia chrześcijan oraz o logikę, nie byli w stanie zaprzeczyć, że Jezus był kimś wyjątkowym. I tak np. C.S. Lewis, filozof i ateista, w swoich rozważaniach na temat Jezusa doszedł do takiego wniosku: „Nikt nie może powiedzieć tylko tyle, że Jezus był wyłącznie wspaniałym człowiekiem. Dlaczego? Ponieważ dobry człowiek, nawet bardzo religijny, nigdy nie powiedziałby, że jest równy Bogu. A to właśnie stwierdzenie Jezusa wynosi Go na wyższy poziom. Dlatego logiczne jest stwierdzenie, że Jezus był kimś więcej niż tylko dobrym człowiekiem, był Synem Bożym”. Byli i tacy, którzy próbowali podważyć tę prawdę. Lord Littelton (polityk, pisarz i liberał) i Gilbert West - członkowie klubu ateistów, usiłowali podważyć prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa i w ogóle wszystkie podstawy wiary chrześcijańskiej. Żeby to zrobić, musieli poświęcić tym prawdom trochę czasu, aby je zgłębić. Aby być wierni zasadom nauki, musieli okazać obiektywizm i posługiwać się metodami naukowymi. Obydwaj znali się na prawie, dlatego mieli we krwi umiejętność kontrolowania przesłanek i faktów. Musieli złożyć broń przed Chrystusem Zmartwychwstałym. Kiedy analizowali życie uczniów i apostołów Jezusa, przekonali się, że ci ludzie byli gotowi pójść na śmierć w obronie prawdy o zmartwychwstaniu. Gdyby to była jedynie legenda czy plotka, czy ktokolwiek odważyłby się poświęcić życie w jej obronie? Oddali życie, nie bali się prześladowań, więzienia, tortur. Oddali życie za wiarę w zmartwychwstanie, które jest fundamentem przesłania i doktryny chrześcijańskiej. Ktoś słusznie zapytał: „w jaki sposób kłamstwo mogłoby stać się podstawą religii, która w historii odegrała największą rolę?”. Takich przykładów poszukiwań można znaleźć z pewnością więcej. Jedno jest pewne, prawdę o zmartwychwstaniu możemy znaleźć tylko w Jezusie Chrystusie. On objawił nam największą prawdę o życiu, o śmierci i o zmartwychwstaniu. Kto nie przyjmuje wiary w Jezusa, zawsze będzie szukał i nie zazna spokoju. Natomiast ci, którzy odnajdują Chrystusa i ofiarują mu własne życie, odnajdują pokój. Święty Augustyn ujął tę prawdę w takich słowach: „stworzyłeś nas, Panie, dla imienia swego i niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Tobie”. Jezus jest nie tylko drogowskazem, ale Drogą. Jest nie tylko miłującym prawdę, ale jest Prawdą. Nie tylko żyje, ale jest Życiem. Umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu