Reklama

Otwartość serca

Niedziela toruńska 17/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Helena Maniakowska: - 25 marca obchodziliśmy uroczystość Zwiastowania Pańskiego, a jednocześnie Dzień Świętości Życia. Jakie jest znaczenie tego dnia?

Reklama

Ks. dr Stanisław Cierkowski: - Zwiastowanie Pańskie to przede wszystkim prastara uroczystość, bo sięgająca w Kościele na Wschodzie V wieku, a także bogata w treści teologiczne i brzemienna we wskazania praktyczne. Poprzez tę uroczystość Kościół - na dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem czci początkowy moment Tajemnicy Wcielenia Syna Bożego. Moment wcielenia Jezusa był de facto momentem utworzenia Jego ludzkiego ciała i zjednoczenia się z nim odwiecznie istniejącego Słowa Bożego, czyli - według kategorii naukowo-biblijnych - Boskiego Logosa. Jezus Chrystus, jako druga osoba Trójcy Przenajświętszej, istniał od zawsze. Św. Tomasz z Akwinu w Komentarzu do Ewangelii według św. Jana wyjaśnia, że Słowo istniało już w tym momencie, w którym ludzki rozum umieszcza jakikolwiek początek istnienia czegokolwiek (por. Komentarz do Ewangelii Jana, Kęty 2002, s. 32). Jezus więc, oświadczając Ojcu Niebieskiemu: „Oto idę [...] abym spełniał wolę Twoją, Boże” (Hbr 10, 7) i wykraczając poza swoją preegzystencję, wkracza - za pośrednictwem zgody Maryi - w ludzkie życie. Miłośnik życia, bo tak nazywa Pismo Święte Boga (por. Mdr 11, 26), przyjmuje postać życia przeciętnego człowieka, włączając w nie także kruchy etap życia prenatalnego, aby skrywać się przez dziewięć miesięcy w łonie najpiękniejszej i najczystszej z matek, czyli w łonie Najświętszej Maryi Panny. Oczywiście, Jezus - poprzez to wkroczenie w ludzkie życie i doświadczenie jego trudów i ograniczeń - zarazem je uświęca swoją Boską obecnością. Skoro sam Bóg w Jezusie Chrystusie nie zawahał się być w pełni uczestnikiem ludzkiego losu, to trzeba uznać, iż życie jest naprawdę święte i nienaruszalne przez kogokolwiek. Dlatego to w uroczystość Zwiastowania Pańskiego obchodziliśmy Dzień Świętości Życia. W obecnym roku duszpasterskim dzień ten był celebrowany w szczególny sposób z racji tegorocznego hasła „Otoczmy troską życie”. Każde życie ludzkie z tej racji, iż jest uświęcone przez Jezusa Chrystusa, powinno być chronione i pielęgnowane.

- Czy adopcja może być jednym ze środków ochrony życia i jego pielęgnacji, a także czy problem adopcji pojawia się w Sądzie Biskupim?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Jeśli chodzi o pierwszą część pytania, to w perspektywie roku poświęconego życiu, chciałbym zdecydowanie potwierdzić, iż adopcja jest jednym ze środków ochrony i pielęgnacji życia. Dzieci przeznaczone do adopcji prawie w stu procentach są pozbawione opieki ich rodziców biologicznych. Dzieje się tak z przeróżnych przyczyn, jak np. ciężka choroba rodziców biologicznych lub ich śmierć w wypadku, a także zaburzenia osobowości czy szok poporodowy, które powodują u takich rodziców niezdolność do podjęcia naturalnego obowiązku wychowania swoich dzieci. Stąd dzieci te, czasem już w wieku niemowlęcym, są zmuszone do przebywania w domach dziecka, w innych placówkach opiekuńczo-wychowawczych, a czasem są umieszczane w rodzinach zastępczych (n.b. przebywanie w rodzinach zastępczych ma z zasady charakter tylko czasowy). Należy jednak podkreślić, iż psychofizyczny rozwój tych dzieci jest bardzo zagrożony, ponieważ nad ich łóżeczkiem nie pochyla się każdego wieczoru pełna miłości matka lub taki sam ojciec. Dzieci te z jednej strony potrzebują miłości, ciepła domu rodzinnego, autentycznej troski o ich życie i wszechstronny rozwój, a z drugiej strony odczują one poważny deficyt miłości w latach, kiedy jej najbardziej potrzebują i kiedy jeszcze nie potrafią sami sobie poukładać postaw życiowych. Właśnie wówczas w bagażu ich osobowości mogą pojawić się różnego rodzaju nieodwracalne zaburzenia, które będą kłaść się negatywnym cieniem na całe ich dorosłe życie, nie wyłączając ich przyszłego małżeństwa i formowania w nim nowych pokoleń. Dlatego adopcja dziecka przez świeckich, a zwłaszcza katolickie rodziny, i to nie tylko te które nie mogą mieć potomstwa, ale także przez te które mają już własne dzieci, jest albo ratowaniem bezbronnego życia, w przypadku gdy dziecko przeznaczone do przysposobienia jest jeszcze małe, albo jest podjęciem próby kształtowania jego człowieczeństwa, w przypadku gdy dziecko takie jest już większe. Sobór Watykański II uczył, że adoptowanie opuszczonych dzieci jest pierwszą formą apostolatu rodzinnego ludzi świeckich (por. „Apostolicam actuositatem” nr 11), gdyż idea adopcji polega na tym, iż pomiędzy adoptującym i adoptowanym rodzi się taka sama więź, jak między rodzicem i jego dzieckiem biologicznym. Jedyna różnica pomiędzy pierwszą a drugą relacją leży tylko w pochodzeniu prawnym lub biologicznym. Natomiast siła miłości w rodzinie adopcyjnej może być nawet większa niż w rodzinie naturalnej. W sferze miłości wszystko zależy od rodziców - naturalnych czy adopcyjnych, bo obdarzając miłością dziecko, chronią jego życie zarówno w aspekcie materialnym, jak i duchowym. Chciałbym jeszcze dodać, iż z zasady relacja adopcyjna jest „wieczna”, tzn. istnieje do chwili śmierci któregoś z podmiotów przysposobienia. Oznacza to, że rodzice, którzy adoptują dziecko, zwłaszcza małe, muszą mu poświęcić całe swoje życie i otaczać je nieustającą miłością. Dlatego adopcja w hierarchii dobrych czynów stoi o wiele wyżej niż np. jednorazowe danie jałmużny potrzebującemu, czy nawet roczna pomoc w hospicjum. Instytucja adopcji, zabezpieczająca dziecku lub małoletniemu pełen miłości dom, najlepiej go chroni, pielęgnuje i wszechstronnie kształtuje jego życie.
Jeśli chodzi o drugą część pytania, to z doświadczenia muszę stwierdzić, że problem adopcji prawie nie pojawia się w Sądzie Biskupim. Oczywiście, gdyby ktoś zawarł małżeństwo przy jednoczesnym istnieniu zrywającej przeszkody pokrewieństwa prawnego, które opiera się na formalnym - tzn. orzeczonym przez Sąd Cywilny - stosunku przysposobienia, to wówczas takie małżeństwo byłoby z mocy prawa nieważne, a stwierdzeniem jego nieważności mógłby zająć się Sąd Biskupi. Takie sprawy jednak w historii sądownictwa kościelnego były bardzo rzadkie, gdyż jest rzeczą naturalną, że członkowie najbliższej rodziny, także ci adoptowani, nie zawierają pomiędzy sobą małżeństwa nie tylko z pobudek eugenicznych, ale także po to, aby chronić przed degradacją wcześniej wytworzone i z pieczołowitością pielęgnowane relacje rodzinne. Natomiast przy okazji spraw o stwierdzenie nieważności małżeństwa czasami na światło dzienne wychodzi sprawa adopcji jednego z małżonków. Podczas jednej z takich rozmów usłyszałem od młodego człowieka słowa wdzięczności pod adresem jego rodziców adopcyjnych za trud wychowania, jakiego podjęli się oni wobec niego. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że adopcja jest rzeczywiście jedną z form ochrony życia, a nawet darowania go na nowo osobom, które nie miałyby szansy wychowywania się w zdrowej i pełnej miłości atmosferze domu rodzinnego.

- Jakie są administracyjne aspekty adopcji?

Reklama

- Uważam, że w tym zakresie wśród polskiego społeczeństwa panuje ogromna niewiedza zarówno co do bezcennej wartości samej idei adopcji, jak i co do procedur jej przeprowadzenia. Z powodu tej niewiedzy niektórzy próbują uciec się do pozaustrojowego zapłodnienia in vitro, gdy tymczasem jest ono niezgodne z moralnością katolicką, szczególnie ze względu na sprzeczność z godnością człowieka traktowanie embrionów ludzkich, czyli de facto nowych istot ludzkich. Zapłodnienie in vitro z powodzeniem można zastąpić znaną już od czasów starożytnych tradycyjną adopcją. Formalny charakter i podstawowe przepisy prawne jej dotyczące zawdzięczamy prawu rzymskiemu, które za podstawową zasadę w tej dziedzinie wyznawało regułę „adoptio naturam imitatur” (por. Instytucje Justyniana 1, 11, 4), czyli że adopcja naśladuje naturalne środowisko rodzinne.
W Polsce, jeśli ktoś pragnie przysposobić dziecko, to najpierw powinien zgłosić się do ośrodka adopcyjno-opiekuńczego, w którym - poprzez udział w odpowiednim kursie - przygotuje się do roli bycia rodzicem adopcyjnym i uzyska tam zaświadczenie o kwalifikacjach i zdolności do podjęcia takiego zadania. Placówki tego typu mogą być prowadzone nie tylko przez instytucje państwowe, ale także przez podmioty kościelne. Dlatego diecezja toruńska utworzyła Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy, który ma swoją siedzibę przy parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu (Rynek Staromiejski 18). Ośrodek ten, kierując się chrześcijańską wizją człowieka, pomaga z jednej strony wielu dzieciom pozbawionym opieki odnaleźć nowy dom rodzinny, a z drugiej strony pomaga wielu rodzicom, a zwłaszcza tym bezdzietnym, w przygotowaniu się na przyjęcie takiego dziecka w ich rodzinie w ramach instytucji przysposobienia. Pomoc tego ośrodka świadczona rodzicom chcącym adoptować dziecko obejmuje także wsparcie przy gromadzeniu wymaganej przepisami państwowymi dokumentacji, załatwianiu wszelkich formalności prawnych związanych z postępowaniem adopcyjnym, które musi być przeprowadzone przed Sądem Rodzinnym i Opiekuńczym, a także pomoc w wychowaniu już adoptowanego dziecka. Aktualnie niewątpliwym problemem ośrodków adopcyjnych jest stosunkowo niewielka liczba dzieci zakwalifikowanych do adopcji, zwłaszcza tych najmłodszych, a chętnych do adopcji jest coraz więcej. Z drugiej strony brakuje, także w Toruniu i innych mniejszych miastach naszej diecezji, tzw. „okien życia”, ratujących życie dzieciom, które z różnych powodów nie mogą być wychowywane w swoich naturalnych rodzinach.

- W jakim stopniu rozwija się w Polsce adopcja „na odległość” i czy są tego wymierne efekty?

Reklama

- Na początku chciałbym zaznaczyć, iż adopcji „na odległość” nie można przeciwstawiać tradycyjnej instytucji przysposobienia. Są to bowiem dwie odrębne instytucje, które mają nieporównywalne ze sobą cele. Adopcja „na odległość” najczęściej polega na zobowiązaniu się do czasowego lub bezterminowego świadczenia pomocy imiennie wybranemu dziecku lub grupie dzieci, które żyją w jakimś ubogim rejonie świata, np. w Afryce, Azji, czy w innym rejonie Trzeciego Świata, i zazwyczaj pozostają pod stałą opieką misjonarzy lub jakiejś instytucji charytatywno-opiekuńczej. Najbardziej powszechnymi formami świadczenia tej pomocy są: codzienna modlitwa za adoptowane „na odległość” dziecko, regularne utrzymywanie z nim kontaktu listownego, a także comiesięczne opłacanie podstawowych jego potrzeb, jak np. posiłków, edukacji, czy opieki medycznej. Należy tutaj dodać, że bardzo często wchodzą tu w grę drobne kwoty, jak chociażby 10 zł miesięcznie, które często mogą zapewnić takiemu dziecku codzienny posiłek i podstawową edukację. Adopcja „na odległość” obecnie przeżywa dynamiczny rozwój. Daje to dobre świadectwo o ludziach żyjących w społeczeństwach bardziej zamożnych, którzy potrafią dzielić się posiadanymi dobrami z ubogimi dziećmi rozsianymi po całym świecie. Jest to zarazem jedna z form ochrony i wspierania życia, które często jest nadal zagrożone głodem, chorobami i współczesnymi wojnami. W perspektywie obecnego roku duszpasterskiego, poświęconego życiu, trzeba pamiętać, że często niewielkim sumptem można naprawdę zmienić, a w gruncie rzeczy uratować jakiemuś dziecku życie.

- Jak problem adopcji jest przedstawiony w Piśmie Świętym, bo przecież Jezusa możemy uznać za adoptowanego syna św. Józefa?

- Czytając Pismo Święte, można bardzo szybko zauważyć, że jest tam przede wszystkim obecna tzw. idea adopcji nadprzyrodzonej. Przy jej pomocy Biblia pragnie ukazać relację pomiędzy Bogiem a narodem wybranym, a także pomiędzy Bogiem a królem Izraela jako relację istniejącą pomiędzy ojcem i synem. Na mocy darmowego aktu adopcji Bóg przyjmuje Izrael wraz z jego królem za adoptowanego syna, czyniąc go jednocześnie dziedzicem życia wiecznego. Św. Paweł, którego rok aktualnie obchodzimy, wprowadza do swoich listów na określenie wspomnianej relacji termin „hiothesia”, którym popularnie posługiwali się starożytni Grecy na określenie adopcji (por. Rz. 8, 15; 8, 23; 9, 4). Podsumowując, można powiedzieć, że skoro autorzy biblijni pod natchnieniem Ducha Świętego zaaplikowali ideę adopcji do wskazanej relacji nadprzyrodzonej, to instytucja adopcji musiała być dobrze znana w środowisku biblijnym. Jednak w Piśmie Świętym nie odnajdujemy żadnej dyspozycji normatywnej, ani procedury prawno-instytucjonalnej odnoszącej się do adopcji. Uczeni twierdzą, że praktyka adopcji w życiu narodu wybranego nie była częsta i nie odgrywała wielkiej roli, choć pod wpływem narodów ościennych (np. adopcja Mojżesza dokonana przez córkę faraona (por. Wyj 2, 10) - była czasami praktykowana przez samych Izraelitów. Przykładami tej praktyki mogą być m.in.: bezpłodna Rachela, która uznała za swoich dwóch synów Dana i Neftalego, zrodzonych z niewolnicy Bilhy (por. Rdz 29, 1-8); także Noemi, która adoptowała syna zrodzonego przez swoją synową Rut (por. Rt 4, 13-17); czy w końcu Mardocheusz, który przyjął Esterę za swoją córkę (por. Est 2, 7). Jednakże w odniesieniu do św. Józefa trzeba zauważyć, że cała tradycja uznawała go jednomyślnie tylko za opiekuna Pana Jezusa, a nie za Jego ojca, nawet adoptowanego. Stało się tak zapewne dlatego, aby nie wprowadzać nikogo w błąd co do boskiej tożsamości Jezusa. Oczywiście z punktu widzenia nieformalnego, św. Józef przyjął pod swój dach Maryję i to co się z niej poczęło, czyli Jezusa (por. Mt 1, 18-25) i czynnie uczestniczył w ochronie i pielęgnacji Jego życia. Dlatego Maryja, która ochoczo wyraziła zgodę na poczęcie Jezusa z Ducha Świętego, jak i św. Józef, który nie wahał się uchodzić przed niebezpieczeństwem spowodowanym przez Heroda, są dla nas pięknymi przykładami bezwarunkowego przyjęcia i zdecydowanej ochrony życia we wszystkich jego wymiarach.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słowa moje nie przeminą

2024-11-12 12:50

Niedziela Ogólnopolska 46/2024, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Agata Kowalska

Listopad jest dla nas wyjątkowym czasem pamięci o bliskich zmarłych. Bez względu na zaangażowanie religijne odwiedzamy groby naszych zmarłych i pewnie w niejednym umyśle rodzi się wówczas pytanie o nasze życie i co najważniejsze – o rzeczywistość po śmierci.

Choć modlitwa za zmarłych niesie im pomoc w osiągnięciu zbawienia, to musi i nas pobudzić do refleksji nad własnym życiem i drogą naszego uświęcenia.
CZYTAJ DALEJ

Bp Jamrozek zachęca do nowenny przed Uroczystością Chrystusa Króla Wszechświata

2024-11-15 09:33

radiofara.pl

- Chodzi o to, żebyśmy się zbliżyli do Jezusa. Bo w tym natłoku zajęć, obowiązków, niekiedy może o tym zapominamy. A ta nowenna może nam w tym pomóc, żeby na nowo być blisko Pana - zachęca przed uroczystością Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, bp Stanisław Jamrozek, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. ruchów intronizacyjnych.

Łukasz Sztolf: Już niedługo będziemy obchodzić uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, w związku z tym nie mogło zabraknąć wypowiedzi księdza biskupa Stanisława Jamrozka, biskupa pomocniczego archidiecezji przemyskiej, ale w tym wypadku delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. ruchów intronizacyjnych. Witam księdza biskupa serdecznie. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak oszukać zegar biologiczny?

2024-11-16 19:15

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Człowiek podejmuje różne działania, aby oszukać śmierć, od kriokonserwacji w Arizonie po zabiegi kosmetyczne. Kiedyś mówiono że żeby dobrze przeżyć życie mężczyzna powinien zbudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić syna - wtedy wie, że coś/kogoś po sobie zostawił.

Te pragnienia i próby zachowania życia są jednak złudne i nietrwałe. Czy ludzkie próby zatrzymania czasu są odpowiedzią na tęsknotę za życiem wiecznym? Wydaje się, że im jesteśmy starsi tym bardziej tęsknimy do czegoś co nie przemija. Chcemy uczestniczyć w czymś co będzie trwać, chcemy zostawić coś po sobie. Czy wiara daje nam odpowiedź na to pragnienie nieśmiertelności i nieskończoności?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję