Od prawie 5 lat przy miechowskiej parafii działa schola „Światło Nadziei”, prowadzona od początku przez s. Joannę Zielińską. Przez ostatni rok czynnie udzielał się w niej również ks. Michał Pakuła. Schola powstała 2004 r. Wtedy to grupa wolontariuszy miechowskiego Hospicjum zapragnęła nieść innym nadzieję, przybliżać do Boga i ubogacać swoim śpiewem. Zespół działał głównie w czasie hospicyjnych akcji oraz Mszy św. dla chorych i rodzin osamotnionych. W czerwcu 2005 i 2006 roku zespół wziął udział w koncercie zorganizowanym z okazji finału ogólnopolskiej akcji „Pola Nadziei w Miechowie; oraz w 2006 i 2007 w akcji-koncercie „Głosy dla Hospicjum”.
W skład scholi wchodzi kilkanaście dziewcząt ze szkół ponadgimnazjalnych, głównie z LO w Miechowie. Muzyka i śpiew komponują się w niezwykłą całość, o czym można się przekonać w każdą niedziele na Mszy św. o godz. 10. Jednak działalność miechowskiej scholi nie kończy się na coniedzielnej oprawie muzycznej. - Śpiewamy wszędzie tam, gdzie nas potrzebują - mówi jedna ze scholistek. - Ostatnimi czasy mamy również sporo zaproszeń na śluby. Bardzo nas to cieszy, że młodzi chcą, żeby ten wyjątkowy dzień w ich życiu dzięki nam był jeszcze piękniejszy - dodaje. Schola również uświetnia pierwszoczwartkowe czuwania. Schola śpiewa podczas corocznej pielgrzymki do Zielenic, a w czasie Wielkiego Postu podczas Drogi Krzyżowej dla młodzieży oraz w czasie wielu innych uroczystości. W grupie śpiewającej panuje dobra atmosfera. - Myślę, że jesteśmy trochę jak rodzina, każdy wnosi w tę naszą wspólnotę coś innego, nawzajem się uzupełniamy i potrzebujemy - opowiada jedna z dziewcząt. - Przez kilka lat zmieniał się skład, repertuar, miejsca prób, jednak najpiękniejsze pozostało: ta wielka przyjemność i radość płynąca z kilku godzin spędzonych na wspólnym wychwalaniu Boga śpiewem i grą - mówią.
- Nasz śpiew to nie koncert, ale wspólna modlitwa. Sadzę, że poprzez śpiew pomagamy ludziom się modlić - mówi Monika. Ludzie coraz chętniej włączają się we wspólny śpiew. Z pewnością największą zasługę w tym wszystkim ma s. Joanna, bo to ona rozpoczęła kilka lat temu to piękne dzieło i niestrudzenie je prowadzi po dziś dzień. - Nie wyobrażamy sobie, żeby bez Siostry schola funkcjonowała tak jak teraz, to Siostra o wszystkim myśli, wprowadza dobry klimat i dawkę niezbędnego humoru. Ks. Michał wspierał grupę nie tylko pięknym śpiewem i grą na gitarze, ale także pomagał promować scholę w całej parafii. Marzeniem młodych jest nagranie własnej płyty, tak by pozostawić po sobie pamiątkę dla parafii. - Wiadomo, że schola kiedyś się rozpadnie, każdy pójdzie w swoją stronę, dlatego chcemy uwiecznić nasz śpiew - mówią. Sobie życzą wytrwałości w tym, co robią oraz wielu sukcesów. Miejmy nadzieję, że miechowska grupa śpiewająca pod okiem s. Joanny jak najdłużej będzie nam - miechowianom uświetniała wszelkie uroczystości.
Dona
Pomóż w rozwoju naszego portalu