W czasach kultu nauki i techniki, globalnej komunikacji i globalnego handlu, hedonizmu i relatywizmu moralnego o. Pio mówił o aniołach, o demonach, piekle i raju, o Bożej miłości i ludzkiej solidarności, o duszy i o niebie - pisze o nim Angelo Maria Mischitelli, dziennikarz, publicysta, znajomy o. Pio. - Ludzie słuchali go, ponieważ chcieli znaleźć pokój i wybrać między przemijającą materią a niewidzialnymi dobrami. Człowiek znajduje dzisiaj pokój w wierze.
Ranking świętych
O. Pio jest bliski także ludziom XXI wieku. Gdy Włosi ogłosili ranking na najbardziej popularnych świętych, Stygmatyk zajął w nim drugie miejsce; tuż po św. Antonim z Padwy. O żywym nabożeństwie do Zakonnika świadczą chociażby istniejące w wielu krajach Wspólnoty o. Pio czy pielgrzymi, którzy odwiedzają San Giovanni Rotondo (7 mln rocznie). Gdy w niedzielę o godz. 7 rano przybyliśmy do tego - położonego na Półwyspie Gargano - miasta, miejsca parkingowe w pobliżu sanktuarium Matki Bożej Łaskawej częściowo były już pozajmowane. Przed starym kościółkiem stało kilkaset osób, czekając na wejście do środka. Przylegająca do świątyni nowa bazylika po brzegi była wypełniona wiernymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Broczący krwią
Reklama
„Stary kościół” wznieśli tutejsi mieszkańcy w XVI wieku. To w nim, przy ołtarzu św. Franciszka, o. Pio odprawiał Msze św. Tutaj, w zachowanym do dziś konfesjonale, spowiadał. Na tym chórze zakonnym otrzymał stygmaty. Przy wejściu do kościoła znajdują się tablice upamiętniające pięćdziesięciolecie kapłaństwa o. Pio (10 sierpnia 1910 r. - 10 sierpnia 1960 r.) oraz pięćdziesięciolecie jego pobytu w San Giovanni Rotondo (1916 - 1966).
Watykańska mozaika
Jeszcze za życia o. Pio, w 1959 r., zakończono wznoszenie nowej, zaprojektowanej przez architekta Giuseppe Gentile z Boiano (Campobasso), bazyliki. (Znajduje się ona tuż obok starego kościoła.) W tym samym roku kard. Federico Tedeschini, ukoronował papieskimi koronami cudowny obraz Matki Bożej Łaskawej, której wezwanie nosi kompleks. To na jego wzór prof. Bedinini - autor wielu mozaik watykańskich - wykonał liczącą około 120 metrów kwadratowych mozaikę, którą do dziś można oglądać w absydzie sanktuarium. Pod nią znajduje się ołtarz, przy którym od 1959 roku o. Pio celebrował Msze św., a na prawo od ołtarza - organy składające się z 4 860 piszczałek, poświęcone przez Świętego w 1966 r.
Tuż przed śmiercią
Reklama
Po prawej stronie bazyliki znajduje się monumentalna droga krzyżowa, zaprojektowana i wykonana przez znanego włoskiego rzeźbiarza - Francesco Messina. O. Pio odegrał ogromną rolę w życiu tego artysty: Messina był ateistą, krytycznie nastawionym do Kościoła. Nawrócił się po spotkaniu w 1949 r. ze Stygmatykiem, którego stał się duchowym synem.
Długa na ponad 800 metrów droga krzyżowa, wije się serpentynami w górę. Pielgrzymi chętnie odprawiają tu nabożeństwa: zdarza się, iż kolejne grupy muszą czekać, aż ich poprzednicy skończą modlitwę przed daną stacją. Kamień węgielny pod kalwarię poświęcił o. Pio 22 września 1968 r., na kilka godzin przed śmiercią. W miejscu, gdzie wówczas stał, wznosi się obecnie jego pomnik. Podobiznę Świętego znajdziemy na wzgórzu jeszcze raz, na stacji piątej, gdzie przedstawiono go w roli Szymona Cyrenejczyka, pomagającego Chrystusowi dźwigać krzyż.
Dom Ulgi w Cierpieniu
Kiedyś pewna kobieta poprosiła o. Pio o modlitwę w intencji jej uzdrowienia. Ten odpowiedział, że gdyby był Bogiem, uzdrowiłby wszystkich chorych na świecie. Szybko jednak się poprawił: gdybym był Bogiem, postępowałbym tak jak On.
O. Pio szczególną troską otaczał chorych. Dzięki datkom udało mu się założyć Szpital Miejski św. Franciszka, z dwudziestoma łóżkami. Niestety, w 1938 r. trzęsienie ziemi powaliło budynek. Wtedy o. Pio postanowił wybudować klinikę. Zaczynał, posiadając jedynie złotą, jednofrankową monetę, którą otrzymał od nieznajomej, oraz wiarę w Bożą Opatrzność i ofiarność wiernych. Pomysł budowy szpitala w oddaleniu od większych miejscowości, na obszarze pozbawionym dobrych dróg dojazdowych, a co najgorsze - bez pieniędzy - niektórzy uznali za szaleństwo. Mimo to Stygmatykowi udało się rozpocząć prace. Wkrótce na ten cel zaczęły spływać ofiary z całego świata. W 1956 r. otwarto klinikę, którą Święty nazwał Domem Ulgi w Cierpieniu. Pierwotnie niewielka, w ciągu kolejnych lat została rozbudowana. Dziś pod względem personalnym, organizacyjnym i wposażenia uchodzi za jeden z najbardziej prestiżowych szpitali we Włoszech. Ma blisko tysiąc dwieście łóżek.
Poruszył świat
O. Pio, mimo upływu lat, wciąż fascynuje.
- Myślę, że droga duchowa o. Pio nie jest drogą darów, ale miłości, pokory, zaufania Jezusowi, odrzucenia złego ducha. Święty słuchał i rozumiał ludzi - wyjaśnia o. dr Mateusz Hinc, kapucyn. - Akcentując cudowności, pokazano tylko część prawdy o nim. Nigdy nie słyszałem od jego duchowych dzieci czy przyjaciół, że zwrócili się do niego, bo miał stygmaty, był sławny. Usłyszałem, że „był jak ojciec”, „był łagodny i dobry”, „nauczył mnie”, „prowadził”.
- On rzeczywiście poruszył świat, choć z pozoru nie robił nic. Nigdy się nie zachwiał, nigdy nie zwątpił w Boga i w ten sposób wypełnił moją misję - podkreśla Angelo Maria Mischitelli. - Wielcy ludzie nie muszą być święci, ale święci muszą być wielkimi ludźmi. Dużo napisałem o ojcu Pio, ale wciąż się zastanawiam, kim był bez stygmatów, cudów i bilokacji.
Podczas pisania tekstu korzystałam z: Miesięcznika Katolickiego „List” - numer specjalny 2008, poświecony św. o. Pio; „Głosu o. Pio”, stron internetowych: