Wchodząc do ogrodów klasztornym przybywający byli witani poprzez uśmiech sióstr Boromeuszek, które starały się na różne sposoby ugościć gości odwiedzających siostrzane ogrody. Na scenie obecny był zespół “Rogożanie”, który śpiewem witał wchodzących do ogrodu. Po pierwszym utworze na scenie pojawili się m.in. s. Natanaela Dziubata – siostra przełożona generalna Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy, Krystyna Klamińska – prezes Fundacji dla Ratowania Klasztoru św. Jadwigi Śląskiej „By służyć”, oraz Marek Długozima, burmistrz Miasta i Gminy Trzebnica. Dla tych, co pierwszy raz pojawili się w trzebnickim klasztorze mieli okazję zapoznać się z historią tego miejsca, a opowiadała o tym s. Klara, która wcieliła się w rolę św. Jadwigi i w stroju księżnej spacerowała po ogrodach.
Reklama
Gdy wybiła godzina 15:00 wszyscy obecni zostali zaproszeni pod platany. Tam przy figurce Matki Bożej i św. Józefa czekał już zespół „Gennesaret”, który nabożeństwo rozpoczął od utworu: “Kim jest ta”, mówiący o Maryi. Wprowadzając w nabożeństwo majowe o. Antoni Myśliwiec SDS, przywołał historię o swojej mamie, a także o swojej pobożności maryjnej. Wykorzystał fakt, że dzień majówki przypadał na Dzień Matki. Historia mamy o. Antoniego związana była z wagonami jadącymi do Auschwitz. Kapłan zaznaczył, że swojej matki nigdy nie poznał, a to, co wie usłyszał od swoich rodziców zastępczych. - Gdy moja mama dowiedziała się, że jedziemy na śmierć chciała za wszelką cenę mnie uratować. Na szczęście, gdy dojechaliśmy na Śląsk, w okolice Rudy Śląskiej, między 2:00, a 3:00 w nocy rozpętała się burza - opowiadał salwatorianin, dodając, że w czasie tej przerwy potajemnie przekazała go kolejarzowi, który stał się jego ojcem zastępczym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ojciec Antoni mówił także, że jego matka zastępcza z wielką miłością opowiadała o jego rodzonej matce. – Ona pobudzała moje serce do tego, abym o niej myślał jak najserdeczniej, ale także abym prosił ją o pomoc i ja zawsze tę pomoc odczuwałem - wspominał kapłan, dodając do tego historię z czasów pielgrzymowania na Jasną Górę i wpatrywania się w oczy Pani Jasnogórskiej.
Swoją obecność zaznaczyli także bębniarze z wrocławskiej szkoły salezjańskiej. Była także okazja do zwiedzenia muzeum klasztornego. W starej wozowni klasztornej odbył się także wernisaż rzeźb i rysunków Grzegorza Niemyjskiego. Swój występ miały także dzieci. Na wielki finał zagrał zespół „Gennesaret” w koncercie “Dla ukochanej Matki”.