Relacje interpersonalne z innymi ludźmi budowane są w znacznym stopniu w oparciu o pierwsze doświadczenia w środowisku rodzinnym. Według psychologii społecznej, związki z członkami rodziny, szczególnie z rodzicami, są bardzo ważną relacją. Szczególnie teraz, w epoce telefonów, e-maili, smsów. Według badań psychologicznych, większość dorosłych kontaktuje się ze swoimi matkami przynajmniej raz w tygodniu, a ponad 10% widuje się z nimi codziennie. Niezależnie od odległości, więzi są bardzo silne, zwłaszcza z matkami. Większość młodych deklaruje, że rodzina jest jedną z najważniejszych wartości, zaraz po miłości, przyjaźni, szczerości, prawdomówności, uczciwości - jak wynika z badań opublikowanych przez Tomasza Biernata. W świetle tych badań jednym z priorytetowych celów młodego człowieka jest założyć rodzinę, znaleźć męża/żonę, a z kolei drugim marzeniem - jak deklaruje młodzież - jest założyć szczęśliwą rodzinę (pierwszym: skończyć studia, zdobyć wyższe wykształcenie). W perspektywie tego słusznym wydaje się pytanie: „co sami ludzie przez swe zachowanie uważają za cel swego życia, czego wymagają od życia i co chcą w nim osiągnąć. Nie pomylimy się chyba, jeśli odpowiemy, że dążą oni do szczęścia: chcą być i pozostać szczęśliwi” - odpowiada E. Fromm, który także nazywa człowieka „wiecznym wędrowcem” - poszukiwaczem sensu życia.
Aby to szczęście zbudować i odczytać sens życia, potrzebni są ci, którzy tworzą bliskie relacje, a tymi najważniejszymi w opinii młodych (jak to wynika z badań T. Biernata) są: „rodzice (25, 9%), matka (25, 3%), narzeczony/a (19, 2%), rodzina: rodzice i rodzeństwo (12, 8%), siostra/brat - rodzeństwo (7, 9%), przyjaciele znajomi (4, 6%)”. Wyniki CBOS „Młodzież 2008”, wskazują, że uczniowie określają swoje relacje z rodzicami na wysokim poziomie. Relacje te lepiej kształtują się z matką. Jako dobre określa je 83% młodzieży, a 57% jako bardzo dobre. Bardziej wstrzemięźliwe są opinie na temat relacji z ojcem, choć ogólnie są one dobrze oceniane przez 67%. Relacje budowane z najbliższymi są trwałe i owocne, gdy są oparte na zaufaniu. Zapytałem uczniów szkoły ponadgimnazjalnej, jak relacje zaufania układają się pomiędzy najbliższymi w ich rodzinach. W świetle wcześniejszych wyników uzyskanych przez Tomasza Biernata potwierdza się wybór młodych, którzy największym zaufaniem, na poziomie 2, 60 (w skali 0-3) darzą swoich rodziców. Spośród 351 uczniów, biorących udział w sondażu, 240 uznało (68, 37%), że ich rodzice zawsze wzbudzają w nich zaufanie, 86 osób (24, 50%) stwierdziło, że często wzbudzają zaufanie i przeważnie mogą na rodzicach polegać, natomiast 21 uznało (5, 98), że ufają swoim rodzicom tylko w niektórych sytuacjach. Na podstawie przeprowadzonego badania zauważyłem, że tylko 4 uczniów (1, 13%) nie ufa w ogóle swoim rodzicom, co może być rezultatem złych relacji i problemów rodzinnych i co wzbudza niepokój ze względu na warunki wychowawcze w rodzinach tych uczniów. W perspektywie psychologii rozwojowej, taki stan może być skutkiem słabego rozwoju emocjonalnego we wczesnym dzieciństwie, co może powodować zmiany w psychice w późniejszych okresach życia: w młodości, dorosłym życiu, a także na starość. Zaufanie w relacjach z najbliższymi w rodzinie, zwłaszcza w sferze emocjonalnej, koncentruje się najbardziej w relacji dziecko - matka, co także potwierdza psychologiczna teoria przywiązania. Uczniowie (w okresie dorastania) potwierdzają tę tezę i swój kredyt zaufania do matki określają na poziomie 2, 64 (w skali 0-3). Stawia to relację dziecka z matką na pierwszym i zarazem najwyższym poziomie. Takie stanowisko potwierdza teoria E. Fromma, który stwierdził, że „miłość matki jest szczęściem, jest spokojem, nie trzeba jej zdobywać, nie trzeba na nią zasługiwać”. W przeprowadzonym przeze mnie sondażu 257 uczniów (73, 21%) wskazało, że ich matka zawsze wzbudza w nich zaufanie, 132 (37, 60%) że często i przeważnie mogą na niej polegać. Jednakże 20 ankietowanych (5, 69%) uznało, że ich matki bardzo rzadko wzbudzają zaufanie, a 5 osób (1, 42%) w ogóle nie ufa własnej matce. Te sytuacje wskazują na zerwaną więź z osobą najbliższą, co może skutkować zaburzeniami w zachowaniach dorastającej młodzieży. W najbliższych relacjach rodzinnych mniejszym zaufaniem (w porównaniu z matkami) cieszą się ojcowie. Być może dlatego, że „miłość ojca jest miłością uwarunkowaną. Jej zasadą jest: kocham cię, ponieważ spełniasz moje oczekiwania, ponieważ wypełniasz mój obowiązek, ponieważ jesteś taki jak ja” - jak twierdzi E. Fromm. Wskazane przez młodzież niższe zaufanie do ojców jest sprzeczne z chrześcijańską wizją ojca jako tego, który powinien być głową rodziny i uobecniać dobroć i opiekę Boga. Być może funkcja ojca w dzisiejszym świecie traci swój autorytet, a może współcześni ojcowie nie zostali należycie przygotowani do pełnienia tej funkcji.
Ankietowani stwierdzili, że ufają swoim ojcom na poziomie 2,49 (w skali 0-3). Ten średni wynik wymaga uszczegółowienia. Tak więc 225 uczniów (64, 10%) stwierdziło, że ufa zawsze, 85 (24, 21%) że często, bardzo rzadko 28 (7, 97%), a nie ufa 12 osób (3, 41%) Reasumując relacje zaufania młodych z rodzicami, słuszną wydaje się opinia E. Fromma, który uważa, że miłość ojca nie powinna stać na przeszkodzie w rozwoju, nie powinna nagradzać bezradności. Natomiast relacja matki do dziecka powinna doprowadzić do tego, aby dziecko stało się niezależne, aby w końcu się usamodzielniło.
W młodym wieku ważne są relacje z rodzeństwem, które często jest podporą w chwilach trudnych doświadczeń i niepowodzeń. Ogólnie uważa się, że związki pomiędzy rodzeństwem są najbardziej trwałe spośród innych relacji międzyludzkich. Dane uzyskane z CBOS wskazują, że 40% młodzieży uważa swoje relacje z rodzeństwem jako bardzo dobre, 32% jako dosyć dobre, 17% uczniów mówi, że różnie to bywa, a 3% badanych określa swoje kontakty z rodzeństwem jako nie najlepsze. Można je porównać do związków z dziadkami, a raczej z babciami. Ankietowani stwierdzili, że ufają swojemu rodzeństwu na poziomie 2, 21 (w skali 0-3), co stanowi mniejszy kredyt niż udzielony swoim babciom (2, 28). Dla porównania, rodzeństwu zawsze ufa 167 osób (47, 51%), a babci 185 uczniów (52, 70%) często rodzeństwu 118 (33, 61%), babci 103 osoby (29, 34%), bardzo rzadko rodzeństwu 39 (11, 11%), babci 38 osób (10, 82%), wcale nie ufa rodzeństwu 27 uczniów (7,69%), babci 24 osoby (6, 83%). Te dane z badań wskazują na babcie jako pewien autorytet, co jest zrozumiałe ze względu na doświadczenie życiowe. Potwierdzeniem tego jest stanowisko psychologii, która wskazuje, że często największa zażyłość charakteryzuje relacje babć i dziadków z wnuczętami. Ta wzajemna bliskość może wynikać z faktu, że babcia i dziadek nie są tak rygorystyczni jak rodzice i często są doradcami w życiowych problemach. Na podstawie przeprowadzonych przeze mnie badań, dziadkowie, jako ci najbliżsi w rodzinnych relacjach, otrzymali kredyt zaufania od swoich wnuków równy 2, 16 (w skali 0-3). Zawsze ufa swoim dziadkom 163 uczniów (46, 43%), często 115 osób (32, 76%), w niektórych sytuacjach 39 ankietowanych (11, 11%), wcale nie darzy zaufaniem swoich dziadków 34 wnuków/wnuczek (9, 68%). Podobnie relacje młodzieży z najbliższymi kształtują się w społeczeństwie niemieckim. Socjolodzy i pedagodzy na podstawie przeprowadzonych badań ujawnili, że dla niemieckich nastolatków najważniejszym autorytetem jest matka. Przekazicielami życiowych wartości dla niemieckiej młodzieży w 98% są rodzice, w 67% dziadkowie, a w 60% nauczyciele.
W perspektywie przedstawionych wyników słuszna wydaje się teza, że zaufanie do bliskich, bazuje w istotnym stopniu na doświadczeniach osobistych, wyrażających się m.in. dodatnim bilansem w kontaktach z ludźmi oraz doświadczeniem poczucia społecznych więzi i wsparcia. Najlepszym środowiskiem tych doświadczeń, zgodnie z twierdzeniami nauki i według wypowiedzi młodzieży uczestniczącej w referowanych badaniach, jest rodzina.
Pomóż w rozwoju naszego portalu