Reklama

Niedziela Wrocławska

Uzdrowieni z przemocy. Pielgrzymka do Krzydliny

Odbyła się druga pielgrzymka do grobu i miejsca męczeństwa s. M. Acutiny Goldberg, elżbietańskiej męczenniczki. Pielgrzymi przeszli modlitewnym szlakiem z Krzydliny Małej, gdzie znajduje się grób siostry, do miejsca jej męczeństwa w Krzydlinie Wielkiej.

Marzena Cyfert

W miejscu męczeństwa s. M. Acutiny

W miejscu męczeństwa s. M. Acutiny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pielgrzymka rozpoczęła się w kościele św. Michała Archanioła, tam również była chwila modlitwy na pobliskim cmentarzu przy grobie s. M. Acutiny. W czasie drogi pielgrzymi modlili się, rozważając stacje Drogi Krzyżowej, tajemnice Różańca świętego i wydarzenia z życia s. Paschalis Jahn i dziewięciu Towarzyszek, beatyfikowanych we Wrocławiu dwa lata temu. Polecali Bogu wszystkich, którzy nie radzą sobie ze skutkami doświadczonej przemocy: słownej, fizycznej, psychicznej; którzy przeżywają trudności i nie radzą sobie z otaczającą ich rzeczywistością. Zanoszono również modlitwy w intencji ludzi młodych, aby odnaleźli sens życia w miłości Boga i drugiego człowieka; modlono się też w intencji powołań kapłańskich i zakonnych.

W miejscu męczeństwa s. Acutiny ks. proboszcz Jan Opala, klaretyn podziękował mieszkańcom Krzydliny za troskę o to miejsce i przypomniał o dramacie sprzed lat, który się tutaj rozegrał. – Znajdujący się tutaj kamień został przywieziony z koszar poradzieckich. To jest czerwony granit, mało spotykany na tej ziemi. Ten granit wygląda jak nasiąknięty krwią – opowiadał o. Opala. Kamień został poświęcony później przez bp. Jacka Kicińskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Po wojnie stacjonowało tu radzieckie wojsko. Mieli swoją siedzibę w kościele św. Walentego w Lubiążu. Tam do lat 50. przetrzymywali konie, a klasztor pocysterski był ich szpitalem. Byli „panami” na tych terenach. Ich posterunki były rozmieszczone w okolicznych miejscowościach, kontrolowali ludzi – mówił kapłan.

Wyjaśniał, że ze względu na posterunki, pochówek siostry nie był prostą sprawą. – Ciało s. Acutiny przewieźli polscy repatrianci, żołnierze. Jechali w mundurach żołnierskich, furmanką, przykrywając zwłoki sianem i żołnierskimi płaszczami – opowiadał ojciec.

Podkreślał, że miejsce, w którym zginęła s. Acutina było puste, przez długi czas nic nie chciało na tym polu rosnąć, a do lat 80. o męczeństwie sióstr nie można było mówić. Były to bowiem czasy stacjonowania wojsk sowieckich w Lubiążu. W pobliskim Wołowie znajdowało się natomiast więzienie, gdzie trafiali więźniowie polityczni. – Dopiero w latach 80., kiedy „ruscy” stąd odeszli, ludzie zaczęli mówić o tym miejscu i śmierci siostry. Kiedy do Krzydliny przyszli klaretyni, o. Stanisław Gawlik jako pierwszy zajął się tą sprawą i zaczął zaczął gromadzić informacje, wspomnienia. Ludzie początkowo też bali się o tym mówić, ale powoli się otwierali i do dnia dzisiejszego wychodzą na jaw nowe fakty – mówił o. Opala.

Reklama

Przypomniał, że według przekazów, z rąk rosyjskich agresorów zginęły tutaj jeszcze dwie inne siostry zakonne, których ciała znaleziono na pobliskich polach. Nie udało się ich jednak zidentyfikować, nie ustalono nawet, z jakiego zgromadzenia pochodziły. Prawdopodobnie uciekały z Wrocławia przed armią rosyjską. Pochowano je w Krzydlinie Wielkiej, a w miejscu męczeństwa postawiono dwa kamienie obok czerwonego granitu.

Pielgrzymka zakończyła się w kościele św. Marii Magdaleny w Krzydlinie Wielkiej adoracją Najświętszego Sakramentu i Mszą św. pod przewodnictwem bp. Jacka Kicińskiego, sprawowaną w intencji uzdrowienia ze skutków przemocy.

W homilii ksiądz biskup nawiązał do słów Jezusa: „Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”(Mk 3,35). – Jesteśmy matką, braćmi i siostrami Jezusa, gdy słuchamy słowa, kiedy to słowo zapada w nasze serce, kiedy tym słowem żyjemy na co dzień. Jeśli ktoś kogoś kocha, to jego słowo zapada mu w serce. Jeśli ktoś kogoś kocha, przejmuje się słowem umiłowanej osoby – mówił biskup Jacek i dodał: – Prawdziwa miłość rodzi obecność, słuchanie. Słuchanie słowa jest warunkiem szczęścia ludzkiego.

Nawiązując do pierwszego czytania, przypomniał wydarzenia z raju, kiedy to człowiek przestał słuchać Boga. Podkreślał, że Bóg jednak nigdy nie rezygnuje z człowieka. Tęskni za nim i nie przestaje go szukać. – Kto poszukuje? Ten, kto kocha. Bo ten, kto kocha, ten tęskni.(...) Czy jednak człowiek daje się odnaleźć? Czy wejdzie w dialog z Bogiem? – pytał ksiądz biskup. Zauważył, że od grzechu pierwszych rodziców człowiekowi trudno stanąć w prawdzie o sobie. Ale żeby nastąpił w nim proces uzdrowienia, człowiek musi stanąć w prawdzie.

Reklama

Zaznaczył, że Bóg swoim słowem stwarza i odnawia. Jezus przychodzi, by na nowo odnowić to, co człowiek zniszczył. – Na początku, gdy Bóg stworzył świat, uczynił człowieka kontynuatorem Bożego dzieła stworzenia. I dzisiaj Jezus przypomina nam o tym, że jesteśmy Jego rodziną, gdy pełnimy wolę Bożą, gdy słuchamy słowa. Czyli my również mamy moc odnawiania i moc stwarzania na nowo, słowem. Naszym ludzkim słowem możemy odnowić i uzdrowić nasze relacje, ale możemy je też zniszczyć. Słowem możemy uzdrowić różne sytuacje z naszego życia. A więc Bóg powierza nam dar słowa, abyśmy kontynuowali Boże dzieło stworzenia – nauczał ksiądz biskup.

Zauważył, że siostry męczenniczki, które oddały swoje życie, swoją miłością odnawiały serca tych, do których były posłane. A dziś czynią to swoim wstawiennictwem. – Módlmy się, byśmy byli przedłużeniem Bożej miłości na ziemi. Przyjmijmy dar odnowienia i stworzenia i dzielmy się z innymi, do których jesteśmy posłani – zakończył bp Kiciński.

Podczas pielgrzymki nie zabrakło również spotkania integracyjnego przy stole w remizie strażackiej. Zorganizowali je gościnni mieszkańcy Krzydliny.

Jednymi z uczestników pielgrzymki byli małżonkowie Magdalena i Błażej, którzy pielgrzymowali z Katarzyną (7 lat), Józefem (5 lat) i Jadwigą (półtora roku). – Poznałam elżbietańskie męczenniczki na archidiecezjalnym dniu skupienia, który był organizowany w kościele NMP Na Piasku. Tam bardzo mi się spodobały. Wcześniej o nich słyszałam, ale dopiero wtedy dowiedziałam się, że są to siostry szczególnie wspomagające uzdrowienie z przemocy. A że dzisiaj tej przemocy jest dużo w naszym życiu, to gdy zobaczyłam plakat o pielgrzymce, od razu zapragnęłam zabrać na nią rodzinę. Chciałam zobaczyć grób siostry, złożyć tutaj swoje intencje, intencje naszej rodziny. Ale nie wiedziałam, że to będzie taka rozbudowana pielgrzymka – dzieli się Magdalena a Błażej dodaje: – A ja od małżonki usłyszałem o tej pielgrzymce i spontanicznie dałem się namówić. I rzeczywiście, daje się tutaj czuć Ducha Bożego. Modliliśmy się w intencji, by nie było przemocy na świecie. I pomimo, że nie byliśmy dobrze przygotowani do pielgrzymki, to dzięki Bogu, doszliśmy.

– Dzieci również sobie poradziły, co jest wielką niespodzianką tej pielgrzymki, bo nie wzięliśmy ze sobą nawet kanapek, tylko chrupki i makaron dla najmłodszej. Tak poszliśmy, improwizując trochę, tym bardziej, że obecna była z nami Straż Pożarna, więc w razie czego można było wrócić. Ale z każdą kolejną stacją coraz lepiej nam się szło – śmieje się Magdalena a Błażej dodaje: – Dobrzy ludzie podzielili się z nami wodą, ktoś przyniósł cukierki. Pomógł nam wózek na końcu. Wszystko było dobrze. Chwała Panu!

2024-06-10 14:30

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skandaliczna narracja o "polskich obozach zagłady". Nie tylko Nowacka się "przejęzyczyła"

2025-01-30 21:23

[ TEMATY ]

Auschwitz

Agata Kowalska

Nie milkną echa tzw. "przejęzyczenia" Barbary Nowackiej. Podczas międzynarodowej konferencji "My jesteśmy pamięcią. Nauczanie historii to nauka rozmowy" polska minister powiedziała, że "na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady".

Skandaliczne słowa minister edukacji Barbary Nowackiej, jak się okazuje, wpisują się w szerszą narrację obarczającą naród polski o współudział w holokauście. Relacjonując 80. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau, media na całym świecie informowały o „polskich obozach zagłady”.
CZYTAJ DALEJ

Przepis na radosne życie według ks. Jana Bosko

[ TEMATY ]

św. Jan Bosko

commons.wikimedia.org

Święty Jan Bosko zasłynął, jako genialny wychowawca, nauczyciel młodzieży, pisarz i publicysta, założyciel zgromadzeń zakonnych. Często zachęcał swoich uczniów mówiąc: „bądźcie zawsze radośni, bardzo radośni!”. Radość w jego wydaniu nie oznacza jednak ciągłego, bezmyślnego uśmiechu na twarzy. Radość to postawa ducha, nastawienie wobec życia. 

Jan Bosko przyszedł na świat 16 sierpnia 1815 roku w ubogiej wiejskiej rodzinie w Becchi niedaleko Turynu, we włoskim Piemoncie. Rodzice, Franciszek Bosko i Małgorzata Occhiena, dali mu na chrzcie dwa imiona: Jan, Melchior. Kiedy chłopiec miał dwa lata, umarł mu ojciec. Wychowaniem Jana i dwóch jego braci zajęła się matka, która zaszczepiła w nich chęć do nauki i pobożność.
CZYTAJ DALEJ

Akt oskarżenia w sprawie oszustw - wśród podejrzanych tata ks. Michała Olszewskiego

2025-01-31 22:37

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

Robert Krawczyk

Ks. Michał Olszewski SCJ

Ks. Michał Olszewski SCJ

Prokuratura Okręgowa w Radomiu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko pięciu osobom podejrzanym o oszustwa podatkowe i wystawienie nierzetelnych faktur VAT na kwotę znacznej wartości. Wśród osób z zarzutami jest Jan O., tata ks. Michała Olszewskiego.

W przypadku Jana O. śledztwo zostało w ub. roku podjęte na nowo po tym, jak w październiku 2023 r. umorzono je na mocy postanowienia prokuratora regionalnego w Lublinie Jerzego Ziarkiewicza. Śledczy uzasadnili wówczas umorzenie "brakiem znamion czynu zabronionego".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję