Czym jest piosenka studencka?
Tegoroczny festiwal pokazał, że nie da się łatwo znaleźć prostej definicji piosenki studenckiej. Repertuar przedstawiony na scenie był bowiem różnorodny. Od melancholijnych, spokojnych ballad i poezji śpiewanej, przez muzykę zbliżającą się do jazzu, mocne uderzenia rocka, po występ zespołu, który śpiewał a capella muzykę polifoniczną. To bogactwo stylów muzycznych, aranżacji skłania do tego, by piosenkę studencką określić, jako „piosenkę śpiewaną przez studentów (obecnych, byłych i przyszłych). Tak będzie chyba najbardziej sprawiedliwie. Gusty muzyczne młodzieży są różne, co też było wielkim bogactwem tegorocznej edycji festiwalu i sprawiło, że na widowni nikt się nie nudził. A na scenie działo się i to wiele. O bogactwie muzycznego świata studenckiego świadczy również fakt, że z 12 wykonawców, którzy zostali przyjęci do konkursu, wszyscy byli nowi. Ostatecznie jednak (z przyczyn niezależnych) wystąpiło 10 z nich. Walczyli w dwóch kategoriach: soliści i zespoły. Należy zaznaczyć, że jednym z warunków uczestnictwa w konkursie był występ na żywo, bez playbacku czy półplaybacku. Dzięki temu festiwal jest ciekawszy i bardziej naturalny. Wszyscy wykonawcy zaprezentowali się znakomicie, wszyscy też zostali nagrodzeni dyplomami uczestnictwa. Nikt nie był rozżalony, bo przecież najważniejsza była dobra zabawa. Jako że jest to festiwal, jury musiało wyłonić zwycięzców.
Jury miało pełne ręce roboty
Benedykt Ksiądzyna, przewodniczący jury, uważa, że w pierwszym dniu festiwalu pierwsza część była nieco nostalgiczna, melancholijna, jednak druga część żywa i dynamiczna. Głównym elementem, na który jury zwraca uwagę, jest linia melodyczna oraz tekst. Ważny jest też sposób zaprezentowania się wykonawców. Sylwia Dylak dodaje, że samo przebywanie z młodzieżą jest wielkim świętem. Każdy, kto występował, zasługiwał na brawa, bo przecież nie chodzi tutaj o jakieś gwiazdorstwo. Ten festiwal staje się taką małą kuźnią talentów. Świadczył o tym recital Jadwigi Macewicz, dwukrotnej laureatki poprzednich edycji. „To pokazuje, że spełnianie marzeń jest możliwe. Dopóki człowiek żyje, to marzy, a jeżeli marzy, to żyje” - dodaje p. Sylwia. Trzeci członek jury Zygmunt Pabisiak uważa, że zwłaszcza drugi dzień festiwalu pokazał, że wykonawcy przygotowali swoje utwory na wysokim poziomie. Jury miało zatem dylemat, czy nie przyznać dwóch pierwszych miejsc, regulamin jednak na to nie pozwala. Takie spotkania muzyczne są ważnym elementem rozwijania kultury muzycznej w naszym mieście, dodaje p. Zygmunt i życzy, aby ten festiwal nadal rozwijał się.
Idziemy w górę!
Poziom tegorocznego festiwalu przerósł oczekiwania wszystkich, przyznaje główny organizator ks. Jan Pazgan - duszpasterz akademicki. Formuła tego festiwalu sprawdza się, zaczyna on gromadzić młodzież nie tylko z Legnicy, ale też z innych części Polski, z różnych środowisk akademickich. Staje się takim forum, na którym można zaprezentować swoje umiejętności, podzielić się z publicznością tym, co „w sercu gra”. Festiwal zaczyna też pozytywnie oddziaływać na publiczność. W tym roku przez salę przewinęło się kilka tysięcy osób. Renata, jedna z organizatorek dodaje, że impreza staje się coraz bardziej rozpoznawalna, jest coraz większe zainteresowanie, zarówno ze strony wykonawców, jak i publiczności. „To też dzięki większemu zainteresowaniu mediów, które piszą i mówią o nas” - dodaje. Jedna ze studentek stwierdza, że „słyszała wiele różnych rzeczy, ale tutaj jest pełna podziwu dla wykonawców, poziom jest wysoki”. Część wykonawców nie ma do czynienia z muzyką, na co dzień, profesjonalnie, muzyka to ich hobby, dlatego tym bardziej warto by było „coś z tym zrobić, żeby te głosy się nie zmarnowały, żeby z tego było coś więcej”. Na tegorocznym festiwalu były dwie nowości. Pierwszego dnia wystąpiło poza konkursem dwóch wykonawców: 15-letnia Patrycja Kamola oraz zespół Melody Lovers ze swoim niezwykłym repertuarem piosenek śpiewanych na głosy a capella. Niestety, śpiewali swoje utwory po angielsku, dlatego nie mogli wziąć udziału w konkursie. Na zakończanie pierwszego dnia zmagań swój recital zaprezentowała Jadwiga Macewicz, dwukrotna laureatka festiwalu Piosenki Studenckiej, która przyjechała już z własną muzyką i pierwszą małą płytą. Natomiast drugi i ostatni dzień zakończył się występem gwiazdy. Do Legnicy tym razem przyjechał zespół Wolna Grupa Bukowina, który przeniósł całą publiczność zgromadzoną na widowni w piękne przestrzenie „Krainy Łagodności” i szlaków Bukowiny. „Ten Festiwal nie kończy się, on trwa. Już teraz zapraszamy do przygotowania się na kolejną ósmą już jego edycję, która będzie za rok” - zachęca na zakończenie ks. Pazgan.
Informacje o festiwalu oraz galerię zdjęć można obejrzeć na stronie:
Pomóż w rozwoju naszego portalu