Choinko, piękna jak las, choinko zostań wśród nas…” - śpiewają dzieci w przedszkolach i chyba istotnie skojarzenie z urokami lasu może wpływać na nasze przywiązanie do tej najmłodszej ozdoby świąt. Ustawianie w domach leśnego (stojącego) drzewka to obyczaj rodem Alzacji z końca XV wieku. Początkowo drzewka ubierano tylko jabłkami - na pamiątkę tamtych biblijnych, „rajskich”. Bombki to stosunkowo późny wynalazek, który stale zadomowił się choćby w tradycji świątecznej Polski i Stanów Zjednoczonych.
Obecność choinki - zielonego drzewa w domu - ma znacznie dłuższy rodowód. W Polsce jej historia wiąże się z gałęzią, różnie zwaną w różnych regionach kraju - na Kielecczyźnie to podłaźnik, podłaźniczka.
Symbolika ważności drzewa w naszej tradycji to nawiązanie do drzewa rajskiego, które poprzez grzech pierwszych rodziców zmieniło dzieje ludzkości, i do drzewa krzyża, które z symbolu haniebnej męki stało się atrybutem nadziei życia wiecznego.
Mówi się, że kult drzew znany był od początku cywilizacji - wśród Babilończyków, ludów Azji, Kanaanu, Mezopotamii i Grecji. W Rzymie i w Grecji podczas wielu świąt wnoszono ustrojone gałęzie z zielonymi liśćmi. Także i w krajach już chrześcijańskich w przedsionkach kościołów stawiano zielone drzewka, z zawieszonymi opłatkami, które miały przypominać łaski mającego się narodzić Jezusa.
W naszych warunkach symbolem Bożego Narodzenia stały się pachnące, zawsze zielone jodły.
I trochę symboliki. Świece (lampki) na drzewku przypominają przyjście na świat Jezusa, „światłości świata”; łańcuchy znawcy etnografii interpretują jako symbol węża - kusiciela (w czasach zaborów i wojen był to także czytelny znak ucisku i niewoli).
Polskie święta bez choinki w domu, bez ozdób? Wciąż niemożliwe.
A.D.
Pomóż w rozwoju naszego portalu