Więcej o FSM: fsm.franciszkanie.pl

Punktem otwierającym 37. edycję FSM-u była uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem ks. abpa Adama Szala, który rozpoczął swoją homilię od słów, że spotykamy się przy stole, a stół jest najważniejszym miejscem w każdym domu. Tym samym nawiązał do tematu Spotkania, bo to właśnie DOM będzie hasłem przewodnim, które poprowadzi uczestników przez cały tydzień. Dzień zakończył się koncertem zespołu Exodus15. Oprócz autorskich utworów uczestnicy usłyszeli covery amerykańskich artystów z nurtu praise/worship takich jak: Chris Tomlin, Elevation Worship, All Sons and Daughters, czy Hillsong United.

Jak mówi br. Piotr Kantorski OFMConv – dyrektor FSMu: “Dom to dla każdego z nas miejsce jedyne w swoim rodzaju; niezależnie od tego, czy doświadczenia, jakie są z nim związane wspominamy pozytywnie czy negatywnie. Unikatowa przestrzeń kształtująca człowieka. Cenna i warta osobistej ingerencji. Dom to relacje, jakich nic nie jest w stanie nam zastąpić - wspólnota, która może zranić i uleczyć. Przez to podstawowe ludzkie doświadczenie będziemy patrzeć na samych siebie podczas 37. Franciszkańskiego Spotkania Młodych. Na tej podstawie popatrzymy również na Kościół – jedyne miejsce, w którym Duch Święty działa w pełni dla naszego zbawienia. Będziemy patrzeć na siebie samych, na nasze zadomowienie w Bogu i w Kościele. Popatrzymy na możliwości, jakie daje nam przynależność do domu Jezusa Chrystusa”

"(...) kiedy myślimy o Kościele jako o domu, to On nigdy nie będzie dla nas domem, jeżeli w centrum nie będą ci najsłabsi, odrzuceni, zmarginalizowani. Po to we wspólnocie czy rodzinnej, czy wspólnocie domowej, klasowej, jakiekolwiek wspólnoty przeżywacie, Pan Bóg daje jednym więcej niż innym, żeby móc pomóc tym najsłabszym, którzy tych rąk nie mają. I wtedy jest idealny Kościół” : dzieliły się z uczestnikami FSMu siostry dominikanki, Tymoteusza Gil OP oraz Eliza Myk OP – prowadzące Dom dla ponad 60 niepełnosprawnych chłopców w Broniszewicach, będące jednymi z gości tegorocznego Spotkania Młodych

W poniedziałek jako pierwszy na FSM-owej scenie pojawił się popularny polski aktor i prezenter Michał Koterski, który dzielił się z uczestnikami historią swojego nawrócenia i momentem, w którym doświadczył łaski uwolnienia z uzależnienia od narkotyków i alkoholu. Misiek Koterski podkreślał, że każdym cudem i każdą łaską trzeba się zaopiekować: znaleźć odpowiednich ludzi, kierownika duchowego, pozwolić sobie pomóc. Po południu uczestnicy spotkali się z chrześcijańskim raperem Jakubem “Anatomem” Nowakiem, który nawiązując do fragmentu z Ewangelii: Łk 15, 25-32 podzielił się z uczestnikami swoim doświadczeniem, że Bóg zawsze daje więcej niż to, o co go prosimy.

Wieczorem dodatkowo mogliśmy zobaczyć go na scenie podczas pełnego energii koncertu.

Przez cały dzień uczestnicy mieli okazję do zadania naszym gościom pytań, porozmawiania na osobności czy zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia.

Wtorek to od kilku edycji dzień przeznaczony warsztatom. W tym roku uczestnicy mieli możliwość wybrać jedną z 14 opcji warsztatowych. Znalazły się wśród nich między innymi te z zakresu rozwoju osobistego, psychologii, rękodzięła, muzykoterapii czy samoobrony. Uczestnicy mogli również wziąć udział w popołudniowym turnieju w piłkę nożną.

FSM dopiero się rozpoczął - trwa do soboty - wciąż można dołączyć do wydarzenia. Podczas tego tygodnia znajdzie się również przestrzeń na spotkania w grupach: nieodłączny punkt FSM-u, podczas którego uczestnicy mogą podzielić się swoim doświadczeniem wiary i porozmawiać o tym, jak przeżywają czas na Kalwarii. Co roku jest to świetna okazja, żeby nawiązać relacje z rówieśnikami z całej Polski, które często stają się tymi na długie lata. FSM-owe wieczory dopełni nocne kino, wieczory uwielbienia czy impreza taneczna pod przewodnictwem dj. Janka Paciorkowskiego – mówi rzecznik FSM Joanna Kiełt.

Dopełnieniem tematu Spotkania jest fragment z Ewangelii (Łk, 8, 22-25) o uciszeniu burzy na jeziorze, oraz oficjalny plakat tegorocznego 37. FSMu – przedstawiający człowieka w łodzi. Dlaczego taka symbolika? Dla Apostołów to właśnie rybacka łódź była miejscem, w którym spędzali najwięcej czasu, ich miejscem - domem. Często chwiejnym i narażonym na trudne okoliczności, ale własnym i prawdziwym. Często, tak jak Oni podczas burzy na jeziorze, przechodząc przez kryzysy i sztormy życia zapominamy, że jest z Nami Bóg – Jezus obecny w łodzi. Zapominamy, ale On zawsze jest i ucisza to co burzy nasz pokój. Uspokaja to co chce Nas wywrócić.