Pisaliśmy niedawno o zadowoleniu irlandzkich polityków z nuncjusza apostolskiego na Zielonej Wyspie. Politycy są zachwyceni nowym przedstawicielem Ojca Świętego. Abp Charles Brown obchodził w tych dniach skromny jubileusz pierwszej rocznicy objęcia placówki. Przy tej okazji odpowiedział na wiele pytań dziennikarzy „The Irish Catholic”. Dyplomata w piusce opowiadał o historii swojej nominacji i pracy w tradycyjnie katolickim kraju, który przeżywa w ostatnim czasie pewne perturbacje, a Kościół stał się celem ataków mediów głównego nurtu.
Abp Brown, pochodzący z Nowego Jorku, przez długie lata pracował w Kongregacji Doktryny Wiary. Powołanie na stanowisko nuncjusza było dla niego sporym zaskoczeniem. Nie miał dyplomatycznego wykształcenia ani doświadczenia. Kard. Bertone, który przekazywał mu tę propozycję, powiedział, że to osobista decyzja Ojca Świętego. Duchowny miał 24 godziny na zastanowienie i modlitwę. Po tym czasie przyjął propozycję. Najpierw przez 2 miesiące przechodził intensywny kurs dyplomacji w Sekretariacie Stanu. Pomagali mu także dyplomaci innych państw akredytowani przy Stolicy Apostolskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Choć abp Brown ma korzenie irlandzkie, to o kraju swej nowej pracy wiedział niezbyt wiele. Musiał go poznawać niemal od początku. Charakterystyczną cechą jego działalności są częste wizyty w parafiach. Lubi do nich jeździć, aby rozmawiać z księżmi i wiernymi. To stąd czerpie informacje o sytuacji Kościoła w Irlandii. Jego zdaniem, nie jest tak źle, jak to opisują media. Kościół w Irlandii ma potencję odnowy, a przekonuje do tego stanowiska postawa księży i witalność wiary wiernych.
Święta Bożego Narodzenia abp Brown spędził w USA razem ze swoją liczną rodziną i 80-letnią matką.