Z powodu stanu zagrożenia powodziowego zmieniono plan wydarzenia. Jako miejsce apelu wyznaczony został kościół św. Bonifacego przy pl. Staszica we Wrocławiu. Tam zebrały się wszystkie delegacje. - To są wydarzenia bardzo smutne. Na naszym święcie Sybiraka wracamy do naszych najbliższych, którym nie dane było wrócić do Polski, którzy zginęli na nieludzkiej ziemi, a ich była ⅓ wszystkich zesłanych - zaznaczył Ryszard Jarosz, prezes Zarządu Oddziału Związku Sybiraków we Wrocławiu, przypominając o wkroczeniu 17 września 1939 roku wojsk radzieckich na tereny Polskie - I to była nasza gehenna. Po powrocie z Syberii przez ponad 40 lat nie mogliśmy mówić nic o zesłaniach na Sybir. To był temat tabu. Ani w szkołach, ani na uczelniach, ani w badaniach naukowych ten temat nie istniał. Liczono na to, że ta zbrodnia rosyjska ulegnie zapomnienie. Kiedy nastąpiły zmiany ustrojowe w naszej Ojczyźnie pozwolono nam reaktywować Związek Sybiraków, który swój początek ma w 1928 roku - zaznaczył R. Jarosz, który podkreślił, że legitymację nr 1 Związku Sybiraków otrzymał Józef Piłsudski. Prezes Jarosz przywołał także historię, w której transportami, którymi wracali z sybiru, wywożono w przeciwną stronę żołnierzy Armii Krajowej.
Reklama
Ryszard Jarosz porównał metody radzieckie do obecnych stosowanych podczas wojny na Ukrainie. - O zbrodniach bolszewików należy ciągle mówić, bo oni się nie zmieniają, bo tak, jak nas traktowano w czasie wojny czy po wojnie, takie same podejście mają do swojego dzisiejszego wroga, czyli Ukrainy. Oni stosują te same metody.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Głos zabrał także przybyły na uroczystości Michał Syska, zastępca szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób represjonowanych. Obaj okupanci kierowali się imperialnymi planami. W tych imperialnych planach nie było meijsca na wolna i niepodległą Polskę, stąd też podejmowane działania, które miały prowadzić do wymazania Polski z map świata - powiedział Michał Syska, dodając:- Sybiracy to pokolenia o którym musimy pamiętać i tę pamięć nieść dalej, zwłaszcza, że ta pamięć, która przez dziesięciolecia była przemilczana. Ta bitwa o przetrwanie została wygrana, teraz trwa walka o pamięć.
W imieniu Jacka Sutryka, prezydenta Wrocławia przemówił wiceprezydent Michał Młyńczak, który przeczytał list od prezydenta. - Dziś spotykamy się tutaj, aby oddać hołd tym, którzy doświadczyli tragicznych losów Sybiru. Wspominając tamten czas wyciągamy lekcję dotyczącą naszej historii i pamiętam p tych, którzy oddali życia za wolnosć naszej Ojczyzny. Będziemy o nich pamiętać
Reklama
Wręczono także medale “Pro Patria”. Otrzymali je: Jadwiga Majewska, Marek Kosendiak, Jolanta Śliwińska. Z kolei minister Syska otrzymał medal 95-lecia Związku Sybiraków. Za zasługi dla Związku Sybiraków otrzymali: Honorową odznaką sybiraków: Zarząd Główny Stowarzyszenia “Odra - Niemen” oraz gen. Marek Brzezina, dowódca Garnizonu Wrocław. Z kolei Złotą Odznakę otrzymały: Janina Jakubowska, Wanda Goc, Jadwiga Zagaszewska
Na zakończenie padły słowa zapewnienia o pomocy, w tym trudnym czasie powodzi: - Wszyscy kombatanci oraz osoby represjonowane, które dotkną skutki powodzi, mogą się w naszym urzędzie ubiegać o pomoc finansową. Zapewniam, że pamięć o Sybirakach trwa i będzie trwać.
Po przemówieniach rozpoczęła się Msza święta, której przewodniczył i homilię wygłosił ks. Adam Łuźniak, wikariusz generalny metropolity wrocławskiego. Na wstępie ks. Łuźniak nawiązał do Ewangelii o zmarłym młodym człowieku z Nain. Zachęcił do wyobrażenia sobie tej sceny. - Tam dochodzi do konfrontacji, która stawia mocne pytanie wobec Jezusa - Co Ty na to? - wskazał kapłan, dodając: - Jezus objawia się jako Pan Życia. Czyni coś, czego się nikt nie spodziewał.
Obraz wdowy z Ewangelii to dla nas ikona naszej Ojczyzny. To obraz, który streszcza wiele wątków jej historii XX wieku. Polska jako matka i Polska jako wdowa. Wielu zapracowało na to, aby doprowadzić naszą Ojczyznę do sytuacji wdowy z Ewangelii. Matka, która żegna swoich synów ze świadomością, że są to pożegnania, daleko od ojczystej Ziemi. sytuacja Ojczyzny, która żegna najlepszych swoich synów ze świadomością, że są tacy, którzy dbają o to, aby nie było dnia jutrzejszego, ale także, aby wymazać dzisiejszy. Wdowa, która patrzy na śmierć swoich dzieci i kto w tej sytuacji, mający elementarne ludzkie wyczucie potrafi powiedzieć, “nie płacz”. I któż mógłby powiedzieć naszej Ojczyźnie “Nie płacz”: w sytuacji zsyłek, prześladowań, bombardowań? Jest nim Jezus Chrystus. On może z całą odpowiedzialnością powiedzieć nam i naszej Ojczyźnie “Nie płacz”. Dlaczego? Bo On wyszedł z grobu i zmartwychwstał - mówił ks. Łuźniak.
Przywołując tragiczne okoliczności śmierci Sybiraków i ofiar wojny, kapłan podkreślił, że Bóg jest tym, który nas zna i pamięta o nas po imieniu, także względem tych, którym ludzie odmówili pamięci i człowieczeństwa. - Jezusowa władza dotycząca władza jest związana z przyszłością zmartwychwstania, ale dotyczy też kwestii odrodzenia ojczystego. Wiara zakorzeniona w Chrystusie sprawiła, że zobaczyliśmy wolną Ojczyznę, a oni wrócili na ziemię ojczyste. To też jest owoc Jezusowej władzy nad życiem. On nas nigdy nie opuści w kontekście przyszłości, ale też nie opuści nas w odniesieniu do naszych potrzeb, przestrzeni domu ojczystego. Kto zaufał Chrystusowi usłyszy w najtrudniejszych momentach “Nie płacz”. I usłyszy te słowa nie w słowach pustych - wskazał ks. Łuźniak, dodając:- Ludzka pamięć jest istotna, miejsca pamięci i wydarzenia, które kultywują pamięć, ale jest ona krótka. A w Chrystusie wszyscy żyjemy i w Nim się spotkamy. Patrząc na Jezusa uczymy się szacunku do życia.