Reklama

W wolnej chwili

Raport GUS

Do 2060 r. liczba ludności Polski zmniejszy się o prawie 7 mln

Do 2060 r. liczba ludności Polski zmniejszy się o prawie 7 mln a średni wiek Polaka wyniesie 50 lat. Nie będzie też wzrostu liczby urodzeń. Obecnie jest nas 37,6 mln, o ponad 130 tys. mniej niż w końcu 2022 r. Ponad 70% dzieci rodzi się w małżeństwach, choć ich liczba stale maleje na rzecz związków nieformalnych. Małżeństwa wyznaniowe to z kolei 47% wszystkich prawnie zawieranych związków.

[ TEMATY ]

społeczeństwo

demografia

GUS

urodzenia

Adobe Stock

Do 2060 r. liczba ludności Polski radykalnie spadnie

Do 2060 r. liczba ludności Polski radykalnie spadnie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Autorzy raportu "Sytuacja demograficzna Polski do 2023 r." wskazują, że od prawie 30 lat trendy procesów demograficznych wskazują na trudną sytuację ludnościową Polski. W perspektywie najbliższych lat nie można spodziewać się znaczących zmian gwarantujących stabilny rozwój demograficzny. Nadal niski poziom dzietności będzie miał negatywny wpływ także na przyszłą liczbę urodzeń, głównie ze względu na zdecydowanie mniejszą w przyszłości liczbę kobiet w wieku rozrodczym. Wzrost w ogólnej populacji liczby ludności z najstarszych roczników, przy jednoczesnym korzystnym zjawisku, jakim jest stosunkowo długie trwania życia, będzie powodować coraz szybsze starzenie się społeczeństwa.

W końcu 2023 r. liczba ludności Polski wyniosła 37 mln 637 tys. - o ponad 130 tys. mniej niż w końcu 2022 r. Według GUS, na przebieg zjawisk demograficznych w 2020 i 2021 r. w sposób szczególny wpłynęła pandemia, pogłębiając niekorzystne trendy obserwowane w minionych 10 latach. Liczba ludności zmniejsza się począwszy od 2012 r. (z wyjątkiem nieznacznego wzrostu o niespełna 1 tys. w 2017). Na zmiany w liczbie ludności w ostatnich latach wpływ ma przede wszystkim przyrost naturalny, który pozostaje ujemny począwszy od 2013 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Urodzenia i dzietność

Reklama

Urodzenia są kluczowym czynnikiem wpływającym na liczbę i strukturę ludności. Aby zapewnić stabilny rozwój demograficzny kraju, w danym roku na każde 100 kobiet w wieku 15-49 lat powinno przypadać średnio co najmniej 210-215 urodzonych dzieci, a obecnie przypada ok. 116. Taki stan rzeczy wynika przede wszystkim z odkładania na później przez młodych ludzi decyzji o założeniu rodziny - proces ten rozpoczął się w latach 90. XX wieku - a następnie o posiadaniu mniejszej liczby dzieci lub nawet o samotnym życiu.

GUS mówi wręcz o tzw. depresji urodzeniowej, która trwa już prawie 30 lat. Od 1990 r. wielkość współczynnika dzietności kształtuje się poniżej 2, czyli nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń. Z roku na rok zmniejsza się liczba urodzeń, a od 1998 r. nie osiąga 400 tys. (z wyjątkiem lat 2008-2010 oraz 2017 r., gdy nastąpiły jej wzrosty). W 2022 r. zarejestrowano 305 tys. urodzeń żywych, natomiast w 2023 r. ich liczba wyniosła 272 tys. Jest to najniższa liczba urodzeń odnotowana w całym okresie powojennym.

GUS podkreśla, że "nie należy oczekiwać powrotu do wysokiego poziomu dzietności sięgającego istotnie ponad wartość 2". Obecna liczba urodzeń jest zależna od liczby kobiet w wieku prokreacyjnym (15-49 lat) oraz od jej struktury, drugim elementem mającym istotny wpływ na liczbę urodzeń są postawy i zachowania prokreacyjne ludności. Rosnąca i znacząco wysoka liczba kobiet w wieku rozrodczym może się wydawać wystarczającym gwarantem dużej liczby urodzeń lub jej wzrostu. Niestety tak nie jest, ponieważ drugim elementem mającym istotny wpływ na liczbę urodzeń są "postawy i zachowania prokreacyjne ludności".

Reklama

Po 1990 r. nastąpiło przesunięcie najwyższej płodności kobiet z grupy wieku 20-24 lata do grupy 25-29, a obecnie także do grupy 30-34 lata. Znaczący wzrost płodności ma miejsce także w najstarszych grupach wieku. W latach 1990-2023 udział matek w wieku co najmniej 30 lat podwoił się i stanowią one 57% kobiet, które urodziły dziecko w 2023 r.

Zmiany wzorca płodności kształtują średni wiek matek w chwili rodzenia. W konsekwencji wzrostu płodności w starszych grupach wieku rozrodczego nastąpiło podwyższenie średniej wieku kobiet rodzących dziecko. W 2023 r. wyniosła ona 31 lat wobec ok. 26 lat w latach 1990-2000. W tym okresie zwiększył się także - o 6 lat - średni wiek urodzenia pierwszego dziecka - w 2023 r. wyniósł 29 lat.

Zmieniła się także struktura poziomu wykształcenia matek. W 2023 r. aż 48% kobiet rodzących dziecko posiadało wykształcenie wyższe, ośmiokrotnie więcej niż na początku lat 90. ub. wieku, kiedy udział ten wynosił 6% (w 2000 r. - 13%). Natomiast sześciokrotnie zmniejszył się odsetek kobiet z wykształceniem podstawowym i bez wykształcenia - z 18% w 1990 r. do niespełna 3% obecnie (w 2000 r. - 14%).

Obserwuje się też wzrost liczby urodzeń pozamałżeńskich. Ze związków niesformalizowanych rodzi się obecnie co czwarte dziecko i od 2000 r. udział ten zwiększył się ponad dwukrotnie (na początku lat 90. ub. wieku wynosił ok. 6-7%). Odsetek dzieci urodzonych ze związków pozamałżeńskich jest wyższy w miastach i wynosi 33%, podczas gdy na wsi - 23%. Najwyższy udział urodzeń pozamałżeńskich notowany jest w województwach zachodniej Polski, a przede wszystkim w województwie lubuskim (47%) i zachodniopomorskim (46%), najniższy w Polsce południowo-wschodniej - w województwie podkarpackim (15%) i małopolskim (17%).

Reklama

Na przestrzeni ostatnich lat odnotowywany jest ponadto stały wzrost liczby urodzeń przez cudzoziemki, które osiedlają się w Polsce na stałe i tutaj decydują się na urodzenie dziecka. Liczba urodzeń przez matki bez obywatelstwa polskiego na stałe mieszkających w Polsce wzrosła ponad dziesięciokrotnie. Spośród matek z obywatelstwem niepolskim w 2023 r. najwięcej było Ukrainek, Białorusinek oraz Rosjanek. Z krajów azjatyckich najczęściej w Polsce rodziły mieszkające tu obywatelki Wietnamu, Indii, Gruzji i Filipin.

Kobiety z obywatelstwem ukraińskim zdecydowanie przeważały pod względem liczebności nad innymi cudzoziemkami mieszkającymi i rodzącymi w Polsce (ponad 81%). Ponadto ich liczba bardzo szybko wzrosła w związku z trwającymi działaniami wojennymi w Ukrainie.

Tworzenie i rozpad rodzin

GUS wskazuje, że liczba nowo zawieranych małżeństw i ich trwałość, jako element rozwoju demograficznego, ma bezpośredni wpływ na jego przemiany, ponieważ dzietność kobiet w Polsce jest determinowana m.in. liczbą zawieranych związków małżeńskich. I pomimo stałego wzrostu liczby urodzeń ze związków nieformalnych, nadal spośród przychodzących co roku na świat dzieci ponad 70% rodzi się w małżeństwach. Ponadto prawie połowa dzieci rodzi się w okresie pierwszych trzech lat trwania małżeństwa, co oznacza, że wzrost liczby nowozawartych małżeństw skutkuje - w kolejnych 2-3 latach - wzrostem liczby urodzeń.

Niestety, w procesach tworzenia rodzin także mamy do czynienia z niekorzystnym trendem - liczba nowo zawieranych małżeństw pozostaje od 2013 r. na poziomie poniżej 200 tys., w 2023 r. zarejestrowano niespełna 146 tys. nowych związków (najwięcej w bieżącym stuleciu - 258 tys. - odnotowano w 2008 r.). Po raz kolejny w całym okresie powojennym odnotowano tak niską liczbę małżeństw (w 2020 r. z powodu restrykcji związanych z pandemią COVID-19, zawarto jedynie 145 tys. małżeństw).

Reklama

W latach 2005-2019 orzekanych było - średnio - ok. 65 tys. rozwodów (po szczycie w 2006 r., kiedy było ich prawie 72 tys.), w 2020 r. z powodu pandemii i ograniczonej pracy sądów orzeczono jedynie 51 tys. rozwodów, natomiast w 2023 r. niespełna 57 tys.

W konsekwencji, jak wskazuje GUS, od 2011 r. maleje liczba małżeństw istniejących, to znaczy każdego roku liczba nowopowstałych związków małżeńskich jest niższa od liczby małżeństw rozwiązanych przez śmierć współmałżonka lub przez rozwód. W końcu 2023 r. w Polsce istniało 8 mln 655 tys. małżeństw - o 68 tys. mniej niż rok wcześniej. W latach 90. ub. wieku oraz na początku bieżącego wieku rozwody były przyczyną 1/5 rozwiązywanych rocznie małżeństw, obecnie jest to ok. 23%.

Autorzy opracowania GUS informują, że wśród ogółu zawieranych w 2023 r. małżeństw 75% stanowiły pierwsze związki małżeńskie (w miastach 72%, na wsi 79%). Ich udział maleje co roku o około 1-2 punkty proc. Obniża się również natężenie zawierania małżeństw w młodszych grupach wieku, co należy wiązać z opóźnianiem decyzji o zawarciu małżeństwa, pozostawaniem w związkach niesformalizowanych lub rezygnacją z życia w związku. Konsekwencją wyborów dokonywanych przez młodych ludzi, którzy planując przyszłość najpierw inwestują w siebie, np. w edukację, pracę a potem w rodzinę, jest podwyższenie się wieku nowożeńców.

Reklama

Małżeństwa wyznaniowe (zawarte w kościołach i związkach wyznaniowych oraz jednocześnie zarejestrowane w urzędach stanu cywilnego) stanowiły w 2023 r. ok. 47% zawieranych prawnie związków (na wsi było to 59%, w miastach 39%) i ich odsetek co roku nieznacznie maleje (w 2010 r. wynosił 68%, w miastach 63% i 75% na wsi).

Migracje zagraniczne ludności

W 2023 r. w porównaniu do roku poprzedniego zarejestrowano wzrost liczby imigracji i prawie o 30% spadek liczby emigracji (w 2022 r. odpowiednio 15,6 i 13,6 tys.). W dłuższej perspektywie, począwszy od momentu akcesji Polski do Unii Europejskiej, obserwujemy względnie stabilny poziom imigracji (około 10-17 tys. rocznie) i jednocześnie znaczne wahania emigracji do 2015 r.9 (w 2006 r. - 46,9 tys., w 2010 r. - 17,4 tys., w 2013 r. - 32,1 tys.) oraz mniejsze zmiany po 2015 r. (około 8-14 tys. rocznie).

Główne kierunki emigracji definitywnych pozostają od wielu lat niezmienne - są to Niemcy i Wielka Brytania. Jednak na przestrzeni ostatnich lat zauważalne są wahania liczby emigracji na pobyt stały do Niemiec. W 2023 r. wyjechało na stałe 3,1 tys. osób, w 2022 r. - 3,9 tys., w 2021 r. - 3,7 tys., w 2020 r. - 2,6 tys. W ub. roku o ponad 30% zmalała emigracja do Wielkiej Brytanii z poziomu 3,5 tys. do 2,2 tys.

Reklama

Imigranci przybywający do Polski w celu zamieszkania na stałe to w znacznej części Polacy - w 2023 r. stanowili 60% ogółu imigrantów (prawie 10 tys. imigrantów posiadało polskie obywatelstwo). W przypadku imigracji na pobyt stały, podobnie jak w poprzednim roku, w 2023 r. najwięcej osób przybyło z Ukrainy (3,9 tys.), Wielkiej Brytanii (2,4 tys.) i Niemiec (2,3 tys.). Utrzymująca się znacząca liczba imigrantów na pobyt stały z Ukrainy jest następstwem konfliktu zbrojnego z Rosją.

Większa jest skala migracji na pobyt czasowy. Według ostatniego szacunku liczby mieszkańców Polski przebywających czasowo za granicą 12 miesięcy i dłużej w końcu 2022 r. poza granicami Polski przebywało czasowo 1 mln 523 tys. mieszkańców naszego kraju, tj. o 24 tys. (1,6%) mniej niż w 2021 r.

Wśród emigrantów dominują osoby, które swój czasowy wyjazd za granicę łączą z podejmowaniem pracy, podjęciem nauki na uczelniach wyższych lub łączeniem rodzin. Najważniejszymi kierunkami polskiej emigracji czasowej pozostają: Wielka Brytania, Niemcy, Irlandia, Holandia, Norwegia, Belgia i Włochy.

Jednocześnie w ostatnich latach obserwuje się wzrost liczby imigrantów przebywających czasowo w Polsce. Rośnie liczba imigrantów zarobkowych, szczególnie obywateli Ukrainy zainteresowanych czasowym podjęciem pracy w Polsce.

Widoczny jest również wzrost liczby cudzoziemców zainteresowanych kontynuowaniem nauki na polskich uczelniach. Liczba obcokrajowców studiujących w naszym kraju w roku akademickim 2023/2024 (według stanu na dzień 31 grudnia 2023) wynosiła 107,1 tys. Dla porównania w roku akademickim 2022/2023 polskie ośrodki akademickie kształciły 105,4 tys. cudzoziemców, coroczny wzrost w tym zakresie jest notowany regularnie od 2000 r.

Analiza trendów w migracjach wskazuje, że w ciągu ostatnich 10 lat, Polska z kraju typowo emigracyjnego przekształca się w kraj imigracyjny - raportuje GUS.

Reklama

Zgony i umieralność

W Polsce natężenie zgonów do 2019 roku nie zmieniało się istotnie - rosło, ale tempo wzrostu było niewielkie i w miarę jednostajne. W 2020 i 2021 roku nastąpił gwałtowny wzrost liczby zgonów. W 2020 r. zmarło ponad 477 tys. osób, a w 2021 r. prawie 520 tys. (o 42 tys. więcej w porównaniu do poprzedniego roku). Za wyższą umieralność w największym stopniu odpowiadała pandemia wywołana wirusem SARSCoV-2. Z kolei w 2023 r. liczba zgonów spadła w porównaniu do 2022 r. o ponad 39 tys. do poziomu 409 tys.

W ogólnej liczbie osób zmarłych ok. 52% stanowili mężczyźni. Średnia wieku w 2023 r. wyniosła prawie 77 lat (72 lata dla mężczyzn i niespełna 83 lata dla kobiet), podczas gdy w 2000 r. było to 73 lata (odpowiednio 69 lat dla mężczyzn i 78 lat dla kobiet). Poziom umieralności jest obecnie wyższy w miastach (w 2023 r. wyniósł 11,4‰) niż obserwowany na wsi (10,1‰). Głównymi przyczynami zgonów w 2023 r. były choroby układu krążenia i choroby nowotworowe, obie grupy odpowiadały za blisko 64% wszystkich zgonów.

Od 1960 do 2023 r. trwanie życia w Polsce wydłużyło się o 11,39 roku wśród mężczyzn oraz o 9,71 roku wśród kobiet. Wydłużanie trwania życia (Wykres 2.11) przez wiele lat wynikało głównie ze zmniejszenia umieralności niemowląt. W ostatnich latach coraz większego znaczenia nabierał również spadek częstości zgonów wśród osób starszych.

Prognozy

GUS wskazuje w swojej prognozie, że do 2060 r. liczba ludności Polski zmniejszy się o 6,7 mln osób (w odniesieniu do 2023 r.). Największy wpływ na ten stan rzeczy będzie miała umieralność: 2060 r. liczba zgonów sięgnie blisko 490 tys. Będzie to konsekwencją m.in. tego, że w wiek największej umieralności systematycznie będą wchodzić roczniki należące do wyżu demograficznego z lat 80. - czyli obecni około 40-latkowie. Natomiast wiek emerytalny zaczną osiągać obecni 20-latkowie. Średnia wieku ludności wyniesie ponad 50,25 lata, czyli o ok. 7 lat więcej niż w 2023 r., co oznacza, że połowa mieszkańców Polski będzie miała ponad 50 lat.

Prognoza GUS nie przewiduje wzrostu liczby urodzeń. Co prawda zakłada wzrost współczynnika dzietności, ale liczebność potencjalnych matek (obecnie są to kilkuletnie dziewczynki) spowoduje, że liczba urodzeń będzie stosunkowo niska - wyniesie ok. 225 tys. w 2060 r.

2024-10-03 14:27

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stopień otumanienia

Zapamiętałam słowa wypowiedziane niedawno przez jednego z widzów w ramach dyskusji po pokazie mojego filmu pt. „Być dla Polski, być dla Polaków” (o Józefie Piłsudskim). „Przez te lata komunizmu, od zakończenia wojny, od 1945 r., przez blisko pół wieku Polacy stracili honor, godność, ambicję, wszelką waleczność. Udało się to zabić w nas tym diabłom z Kremla. Polskie społeczeństwo nie ma wiedzy, jest głupie i zobojętniałe, zajęte jedynie przysłowiową kiełbasą. Ludzie nie rozeznają się w podstawowych nurtach polityki społecznej i gospodarczej. Nie mają prawdziwej wiedzy na temat działania, powiązań i grup interesów ludzi decydujących o losach Polski. Powtarzają frazesy agentów, zdrajców i zbrodniarzy ubranych w europejskie marki i wykrzykujących wolnościowe hasła, dla których Polska jest jedynie świetnym źródłem niebotycznych dochodów i karier. Proszę Pani, czy mądre społeczeństwo szłoby w konduktach pogrzebowych Geremka, Kuronia, Kołakowskiego czy teraz – Jaruzelskiego? Przecież my, ludzie, nie jesteśmy od rozgrzeszania kogokolwiek po śmierci, to jest sprawa Boga, my mamy obowiązek przed światem i historią mówić prawdę, pokazywać i oceniać życie tych, którzy decydowali o losach milionów Polaków. Czy ludzie świadomi przeszłości i teraźniejszości wybieraliby i ufali Wałęsie, Kwaśniewskim, Buzkom, Komorowskim, Tuskom i im podobnym? Czy mądry naród powierzałby losy niegdyś dumnej, wielkiej Polski, Ojczyzny wspaniałych rodaków, we władanie półgłówków, prymitywnych cwaniaków, kpiących z naszych narodowych, odwiecznych świętości, nastawionych jedynie na kariery, krętactwo i złodziejstwo? Czy w normalnym kraju tak prosperowałaby michnikowa machina kłamstwa pod tytułem «Gazeta Wyborcza»?... Musi przyjść narodowa metanoja, generalna odmiana!”. Cytuję tę wypowiedź, bo w kontekście kolejnych afer, kompromitacji ludzi na najwyższych stanowiskach w państwie, słowa te brzmią jak wyzwanie, memento dla młodych pokoleń, szczególnie tych żyjących na tzw. luzie, których wizytówką jest chociażby „nieskomplikowany” język, jakim się posługują. Z przytoczoną wypowiedzią „zwykłego widza” świetnie korespondują słowa Władimira Bukowskiego, znanego u nas rosyjskiego dysydenta: „Polacy, zawsze byliście bezkompromisowym, walecznym narodem, niedającym sobie w kaszę dmuchać... Co się z wami stało?! Obudzicie się pewnego dnia bez własnego państwa!”. Wygłaszając te słowa do nas, Pan Władimir zapomniał o sile, jaką daje Polakom wiara w Boga. Wszelki pesymizm i rozpacz znikają, gdy patrzy się na modlących, klęczących przez całą dobę przed Najświętszym Sakramentem (Jerycho różańcowe za Ojczyznę). Piękne, jasne twarze, dużo młodych – wszyscy klęczą wpatrzeni w Jezusa – to nasze zwycięstwa!
CZYTAJ DALEJ

Zachowajmy czujność, bo po wyborach edukacja zdrowotna może wrócić jako obowiązkowa

2025-02-10 19:45

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

edukacja zdrowotna

Adobe Stock

Mamy świadomość, że minister Barbara Nowacka nie uznała naszych racji i konstytucyjnych praw jako rodziców. Zmiana edukacji zdrowotnej z obowiązkowej na nieobowiazkową to efekt nacisków w koalicji, ale po wyborach prezydenckich to się może zmienić. Dlatego musimy być dalej czujni, organizować protesty i tłumaczyć, dlaczego nie posyłać dzieci na ten przedmiot oraz walczyć, aby Wychowanie do Życia w Rodzinie nie zostało zlikwidowane - mówi KAI Agnieszka Pawlik-Regulska, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli i Pracowników Oświaty „Nauczyciele dla Wolności” oraz koordynator Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły.

Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło niedawno, że nowy przedmiot - edukacja zdrowotna - nie będzie w roku szkolnym 2025/26 obowiązkowy. Na pytanie KAI, czy to kończy spór z rodzicami i nauczycielami, którzy sprzeciwiali się wprowadzeniu tego przedmiotu do szkół ze względu na zawarte w nim szkodliwe treści dotyczące sfery seksualnej, a może raczej nakazuje dalszą czujność, Agnieszka Pawlik-Regulska odpowiada: "Zdecydowanie trzeba być dalej czujnym".
CZYTAJ DALEJ

Włochy: Ponad 180 mafiosów aresztowanych na Sycylii

2025-02-11 11:41

[ TEMATY ]

mafia

śledztwo

Areszt

Sycylia

PAP

180 mafiosów z cosa nostry zatrzymano na Sycylii

180 mafiosów z cosa nostry zatrzymano na Sycylii

Ponad 180 mafiosów z cosa nostry zatrzymano we wtorek na Sycylii podczas wielkiej operacji policji i karabinierów. Prokurator z Palermo Maurizio de Lucia powiedział na konferencji prasowej, że śledztwo wykazało, iż sycylijska mafia wciąż jest bardzo aktywna i "usiłuje odbudować swoje wojsko".

Prokurator ze stolicy Sycylii dodał, że przeprowadzona operacja dowodzi także zdolności państwa do reakcji.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję