W homilii przemyski biskup pomocniczy przypomniał, że fundamentem pokoju w świecie, w państwie, w rodzinie czy wśród znajomych jest „pokój z Bogiem, życie w miłości, sprawiedliwości i życzliwości z ludźmi”.
Hierarcha pytał zebranych, czy po powrocie do domów, będzie w nich więcej życzliwości, dobroci i uśmiechu, czy będą raczej powodem do różnych antagonizmów i lokalnych wojen. – Pokój, ten narodowy, czy światowy, zaczyna się od uporządkowania własnego sumienia – podkreślił bp Szal.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że wybuch I wojny światowej umożliwił Polsce odzyskanie niepodległości, ale był jednak straszny ponieważ wynikał z odwrócenia się od przykazań Bożych. Bp Szal przypomniał w tym kontekście słowa ówczesnego papieża Benedykta XV czy biskupa przemyskiego św. Józefa Sebastiana Pelczara.
– Tragedią I wojny światowej było to, że ludzie walczyli między sobą, że Polacy zmuszeni byli walczyć w trzech wrogich armiach, często brat zabijał brata, syn ojca, krewny krewnego, przyjaciel przyjaciela. To było straszne, straszna jest wojna – mówił bp Szal, podkreślając, że wojna zawsze prowadzi do nieszczęść, łez i niewinnej krzywdy.
W Przemyślu od piątku trwają obchody związane z setną rocznicą wybuchu I wojny światowej i walk o Twierdzę Przemyśl. Niedzielna Msza św. była drugim z religijnych akcentów uroczystości. W sobotę przy Krzyżu Zawierzenia w czterech językach została odmówiona modlitwa ekumeniczna w intencji poległych, a później złożono kwiaty na grobach żołnierzy różnych narodowości, pochowanych na lokalnych cmentarzach.