Reklama

Święci i błogosławieni

Święty Pustelnik

Niedziela rzeszowska 27/2013, str. 7

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy w 1472 r. kapituła generalna Ojców Bernardynów otrzymała od papieża Sykstusa IV nakaz wyznaczenia tzw. misjonarzy pokutnych, którzy chronić mieli zwykłych ludzi przed szerzącym się husytyzmem, we Lwowie wybór padł na Jana z Dukli. Jego pokora i skromność zachwycała wszystkich. Za cały majątek posiadał brewiarz zakonny i krucyfiks...

Pod koniec życia przyszło jeszcze jedno doświadczenie - stracił wzrok, a mimo to nadal głosił kazania i spowiadał. Umarł w siedemdziesiątym roku życia, w 1484 r. we Lwowie. Pochowano go w lwowskim kościele św. Andrzeja gdzie był zakonnikiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na prośbę króla Polski Augusta III w 1739 r. Ojciec Święty ogłosił bł. Jana z Dukli patronem Korony i Litwy. Z kolei papież Jan Paweł II dnia 10 czerwca 1997 ogłosił go świętym. Do 1946 r. szczątki św. Jana znajdowały się w kościele Ojców Bernardynów we Lwowie. Następnie, już w nowym ustroju, przewieziono je do klasztoru Ojców Bernardynów w Rzeszowie. Z czasem pojawił się pomysł, aby sprowadzić je do miejsca urodzenia zakonnika - do Dukli, co też stało się w 1974 r. Kaplica z relikwiami Świętego znajduje się w prawej nawie świątyni.

W Dukli na tzw. Wyższym Przedmieściu znajdował się jego dom rodzinny. Być może nauki przyjmował w szkole parafialnej w niedalekim Krośnie. Potem z właściwą mu determinacją miał udać się na nauki do dalekiego Krakowa. Ostatecznie wybrał dukielskie lasy i życie pustelnicze, które prowadził przez trzy lata na Górze Cergowa wśród wilków i zbójców. Coś jednak nie dawało mu spokoju... Wstąpił więc do krośnieńskiego konwentu franciszkanów ok. 1434-40 r. Piastował nawet funkcje gwardiana w Krośnie około połowy XV wieku. Później władze zakonne skierowały go do Lwowa, gdzie zachwycał wszystkich swoimi homiliami w kościele Świętego Ducha. Miał nawet pozostawić zbiór homilii, dotąd jednak nie udało się ich odnaleźć. W Poznaniu doświadczył pewnego spotkania. Kiedy jeden ze współbraci odparł mu, iż lepiej byłoby, aby pozostał w swojej pustelni, Jan odpowiedział, iż w pustelni człowiek żyje tylko dla siebie, a nie dla bliźniego jak jest w zakonie... „Zakon pozwala także wskazać błędy jakie w życiu człowiek popełnia i poprzez właściwe postępowanie skorygować je z pomocą współbraci” odpowiadał. Zafascynowany duchowością świątobliwego Jana Kapistrana, którego kazań sam osobiście słuchał, postanowił w 1463 r. wstąpić do bernardynów. We Lwowie miał objawienia Matki Najświętszej z Dzieciątkiem na ręku, która dziękować mu miała za jego szczere i gorące modlitwy. Stąd częste jest przedstawianie św. Jana w momencie, w którym ukazuje mu się Matka Boża z Dzieciątkiem podczas osobistej modlitwy. Takie przedstawienia znajdziemy w kościołach bernardyńskich, np. w Rzeszowie. Ciekawy obraz przedstawiający dukielskiego pustelnika, ale wespół z św. Andrzejem Bobolą znajduje się w ropczyckiej farze. Obaj adorują Matkę Bożą z Częstochowy... Po śmierci Jana szerzy się jego kult. Za sprawą św. Jana miał zostać cudownie ocalony król Jan Kazimierz Waza, który jako wotum złożył w lwowskim klasztorze złotą rękę, a to dlatego iż miał sen, w którym Jan ujmując go za rękę wyprowadził go z choroby... Do grobu Jana z Dukli pielgrzymowali królowie Michał Korybut Wiśniowiecki oraz Jan III Sobieski. Sam hetman Stanisław Koniecpolski prosił o beatyfikację. W 1648 r. przypisywano Janowi wstawiennictwo u Boga za oblężonym przez wojska kozackie Lwowem. Kozacy mieli ponoć ujrzeć nad klasztorem Bernardynów postać zakonnika klęczącego z wzniesionymi rękami, a widok ten tak ich przestraszył, iż uciekli spod miasta.

2013-07-03 12:33

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patron myśliwych

Hubert żył i działał 1300 lat temu na pograniczu dzisiejszej Belgii i Holandii. Był biskupem Maastricht - miasta o starej tradycji, będącego pierwszą stolicą Franków, plemienia germańskiego, które zdominowało inne ludy zamieszkujące dzisiejszą Francję (od nich też cały kraj przyjął nazwę Francja, czyli kraina Franków). Frankowie już w V wieku, czyli na 200 lat przed czasami św. Huberta, przenieśli swe siedziby bardziej na południe, w okolice Chartres, Reims, Paryża, a dawna siedziba frankońskich wodzów podupadła na tyle, że św. Hubert (+751), wybrany na biskupa Maastricht, przeniósł stolicę biskupstwa do rozkwitającego wówczas pobliskiego miasta Liège. Św. Hubert został uznany za patrona myśliwych. Brał udział w łowach już jako młody chłopiec, będąc giermkiem jednego z frankońskich wodzów. Legenda mówi, że podczas jednego z polowań ujrzał on jelenia z krzyżem między rogami, który do niego przemówił, aby porzucił uciechy tego świata i oddał się na służbę Bogu. Hubert posłuchał tego wezwania i za kilkanaście lat stał się gorliwym biskupem, który niezmordowanie przemierzał okoliczne osady, by zjednać ich mieszkańców dla wiary w Chrystusa i włączyć we wspólnotę Kościoła. Św. Hubert został uznany za patrona myśliwych pewnie dlatego, że zrozumiał wezwanie, jakie kierował do niego leśny zwierz. Ludzie ostatnich dwóch wieków zapomnieli, że wszelka zwierzyna - począwszy od najmniejszego robaczka, a na wielorybie skończywszy - to nasi bracia, tworzący wraz z nami łańcuch krainy życia, w którym naruszenie jednego z ogniw może grozić przerwaniem jego ważnej arterii. Wielu spośród nas jest zatroskanych o to, by świat naszych mniejszych braci uchronić od samolubnych, pozbawionych troski nawet o własną przyszłość poczynań bezmyślnych ludzi. Wielu zabiega o ustanowienie praw, które chroniłyby podstawowe prawa świata zwierząt i roślin, które zabraniałyby wyrębu resztek leśnych obszarów na kontynentach obu Ameryk, Azji, Afryki i Europy; praw, które pozostawiłyby zwierzętom potrzebną im przestrzeń życiową, a nie widziały ich miejsca w zamkniętych klatkach czy na wybiegach ogrodów zoologicznych lub rezerwatów przyrody; praw zabraniających manipulacji kodem genetycznym świata roślin i zwierząt, podejmowanych przez nieodpowiedzialnych ludzi w imię rzekomego ulepszania gatunków. Św. Hubert był uważany także za patrona chorych na wściekliznę i epileptyków. Nie tylko więc o zarażone wścieklizną lisy czy inne zwierzęta poleca nam się troszczyć, obiecując swoją pomoc tym, którzy podejmują się takiej służby, ale nade wszystko nakazuje nam leczyć ludzi chorych na liczne odmiany wścieklizny. Takowych w naszych czasach jest jakby więcej niż niegdyś, mimo że nie ugryzł ich żaden wściekły zwierz. Wystarczy włączyć telewizor czy wziąć do ręki gazetę, by znaleźć się w obliczu setek gniewnych, agresywnych, wściekłych ludzi, których TV oraz prasa reklamuje, promuje, wspiera, przyczyniając się do zarażania wirusami wścieklizny kolejnych ludzi. A ileż troski należałoby dziś poświęcić leczeniu ludzi chorych na różnorodne odmiany padaczki ducha, która powoduje utratę przytomności umysłu, depresje, samobójstwa, niezdolność do podjęcia pracy, do jej radosnego wykonywania...
CZYTAJ DALEJ

Nowa kapsuła czasu trafiła na Wieżę Zegarową katedry na Wawelu

2024-09-27 20:36

[ TEMATY ]

kapsuła czasu

katedra na Wawelu

wieża zegarowa

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Nowa kapsuła czau

Nowa kapsuła czau

- Wydarzenie prawdziwie historyczne. Coś się zamknęło, tzn. historia poprzedniego odnowienia Wieży Zegarowej. Zaczyna się nowa i stąd nowa kapsuła czasu. Nie wiemy, kiedy ona będzie odkryta. Ufamy Bożej Opatrzności, że będą to wydarzenia sprzyjające dobrym dziejom katedry na Wawelu – mówił abp Marek Jędraszewski przed uroczystym zapakowaniem miedzianych tub – kapsuł czasu, które 27 września trafiły na szczyt Wieży Zegarowej. Jedna z nich pochodzi z 1716 r., najnowsza jest zapisem 2024 r.

„Na wieczną rzeczy pamiątkę, aby to, co najbardziej godne przekazania przyszłym pokoleniom nie zostało zatracone” – tymi słowami rozpoczyna się dokument, który podpisany przez metropolitę krakowskiego, abp. Marka Jędraszewskiego, dziekana kapituły katedralnej, ks. Jacka Urbana i proboszcza katedry, ks. Pawła Barana wraz z pamiątkowymi medalami znalazł się w piątkowe przedpołudnie w nowej kapsule czasu. Trafiła ona na Wieżę Zegarową w towarzystwie poprzedniej tuby z roku 1716.
CZYTAJ DALEJ

Abp Delville: Papież pomaga młodym, którzy ponownie interesują się wiarą

Wizyta Papieża w Belgii jest szczególnie ważna dla młodych pokoleń, które na nowo interesują się wiarą. Wskazuje na to w rozmowie z Radiem Watykańskim arcybiskup Liège. Zauważa on, że w przestrzeni publicznej Kościół jest postrzegany przede wszystkim przez pryzmat skandali. W nowych pokoleniach tymczasem powraca zainteresowanie chrześcijańską wiarą, a obecność Papieża przywraca jej wiarygodność – mówi abp Jean-Pierre Delville.

Zauważył, on, że w ubiegłym roku odnotowano w Belgii znaczący wzrost liczby chrztów dorosłych. W dużej mierze byli to ludzie młodzi. „Istnieje więc zainteresowanie wiarą chrześcijańską w społeczeństwie, które traci orientację lub które pada ofiarą na przykład narkotyków czy obaw o przyszłość, zwłaszcza ze względów ekologicznych”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję