Bogu dziękujcie - ducha nie gaście! Słowa te wyrażają naszą wdzięczność za powstanie naszej wspólnoty parafialnej i wzywają wszystkich do ożywienia naszej wiary w Boga, który zamieszkał pośród nas. Błogosławiony papież Jan XXIII lubił nazywać parafię źródłem tryskającym pośród osady, do którego wszyscy mieszkańcy przychodzą ugasić pragnienie. Tak pięknie się składa, że świętowanie naszego jubileuszu 35-lecia istnienia parafii przypada w Kościele w trwającym Roku Wiary. Ojciec Święty Benedykt XVI zaprosił nas do tego, abyśmy pochylili się nad naszą wiarą i sposobem jej przeżywania na co dzień. Dlatego pragniemy wyznać przed Bogiem: wierzę, oraz prosić: przymnóż nam wiary - podkreśla proboszcz parafii w Jaroszowcu, kustosz maryjnego sanktuarium, ks. Jan Wieczorek.
Dziękczynne „Te Deum!”
Reklama
W niedzielę, 15 września parafianie z Jaroszowca podczas uroczystej Eucharystii pod przewodnictwem biskupa Grzegorza Kaszaka wyśpiewają radosne „Te Deum”, dziękując Bogu za koralowy jubileusz swojej wspólnoty parafialnej. Większość tutejszych parafian zna dokładnie historię rodzenia się wspólnoty, ponieważ w niej aktywnie uczestniczyło. - Przypominamy sobie trudne i czasem nawet bolesne chwile przeżywane wraz z pierwszymi duszpasterzami, kiedy jeszcze nie było parafii, nabożeństwa pod gołym niebem, budowę kaplicy i początki walki o miejsce pod nowy kościół. Nie sposób też nie pamiętać długiego, jakże owocnego duszpasterzowania naszego niezapomnianego proboszcza, ks. kan. Stanisława Ferta, jego determinacji w walce o nową parafię, świątynię, jej budowy i jednocześnie rozkwitu życia duchowego. 21 sierpnia 2005 r. proboszczem został pełen Bożego zapału i entuzjazmu kapłan, ks. Jan Wieczorek - mówi Krystyna Hajduła z Pazurka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z kart historii
Kościół parafialny w Jaroszowcu wznosi się pośród jurajskich wzgórz, na Szlaku Orlich Gniazd. Sięgając do prapoczątków należy cofnąć się w czasie niemal o 100 lat, gdyż kult Matki Bożej w tym miejscu sięga początku XX wieku, czyli początku powstania Jaroszowca. Początkowo miejscowość należała do parafii pw. św. Andrzeja w Olkuszu, oddalonej o 8 km. „Wśród ówczesnych mieszkańców Jaroszowca znaleźli się ludzie zauroczeni działalnością św. Jana Bosko i działalnością Salezjanów, oraz szerzonego przez to Zgromadzenie kultu Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych. Taka jest zapewne geneza budowy kaplicy ku czci Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych w Jaroszowcu. Od zrodzenia się koncepcji do jej realizacji musiało upłynąć wiele lat, trzeba było pokonać bardzo dużo przeszkód. Ważną datą w historii naszego sanktuarium jest dzień 8 czerwca 1922 r. Wówczas to podczas ogólnego zebrania mieszkańców Jaroszowca podjęto decyzję o budowie kaplicy. Upłynęło aż 7 lat zanim wybudowano kaplicę liczącą zaledwie 50 m kw. Główną przyczyną opóźnienia budowy był brak terenu pod budowę” - czytamy w książce „Parafia i sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych w Jaroszowcu” autorstwa pierwszego proboszcza, ks. Stanisława Ferta.
Reklama
18 sierpnia 1929 r. proboszcz olkuski ks. Paweł Frelek dokonał poświęcenia kaplicy i odprawił w niej pierwszą Mszę św. Odtąd księża wikariusze z Olkusza co jakiś czas przyjeżdżali, by tu, w Jaroszowcu odprawiać Msze św. dla wiernych tutejszej miejscowości. W kaplicy tej w głównym ołtarzu został umieszczony obraz Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych - kopia obrazu Matki Bożej Wspomożycielki z Turynu. Obraz ten namalował uczeń Jana Matejki, Jan Szczęsny Stankiewicz, a obecnie znajduje się w bocznej kaplicy kościoła. Obraz stał się przedmiotem kultu nie tylko dla mieszkańców Jaroszowca, ale i dla wiernych całej okolicy.
Cud końca XX wieku
- Kilkadziesiąt lat temu na miejscu, gdzie dziś stoi nasza parafialna świątynia, można było oglądać tylko las. Dziś z daleka widzimy wieżę kościoła parafialnego. Podchodząc bliżej, naszym oczom odsłania się piękna architektonicznie świątynia. Ten zmieniający się krajobraz jest cudem końca XX wieku - czasu wielu tragedii, ale też nowych domów Boga, w których znajdujemy radość i pociechę - mówi Józef Pachuł, sołtys Bogucina Dużego. - Świątynia w Jaroszowcu jest naszą dumą, ogromnym zaszczytem, do niej przychodzimy z potrzeby serca. Tu czujemy się jak w domu, jak u Matki - podkreśla jaroszowianin Czesław Wiśniwewski, przewodniczący Rady Parafialnej.
Reklama
W latach 1958-66 na terenie Jaroszowca powstają nowe zakłady pracy: Huta Szkła Walcowanego i Szkłomasz; buduje się nowe bloki mieszkalne. Napływ ludzi z całej Polski za pracą jest duży, a mała kaplica jest w stanie pomieścić zaledwie kilkanaście osób. Istnieje natychmiastowa konieczność budowy nowej świątyni. W tych czasach jednak graniczy to niemal z cudem. Przez wiele lat władze PRL ignorują prośby wiernych o pozwolenie na budowę kościoła. Księża rektorzy: ks. Stanisław Pułka, ks. Zenon Kudła i ks. Marian Gołąbek nie są w stanie pokonać złej woli przedstawicieli władzy. - Ostatni z nich za swoją działalność w tym temacie otrzymuje bilet do Kanady, i to tylko w jedną stronę! Gdy wraca po wielu latach i widzi piękną świątynię, o którą tak bardzo walczył, klęka i ociera łzy - przypomina parafianin Tadeusz Jurczyk z Jaroszowca.
Czas refleksji
19 września 1978 r. biskup kielecki Jan Jaroszewicz wydaje dekret erygujący parafię pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych w Jaroszowcu. Ustanawia pierwszego proboszcza - ks. Stanisława Ferta, który pełni tu posługę aż do sierpnia 2005 r. Po wieloletnich staraniach o pozwolenie na budowę kościoła, 27 marca 1981 r. parafia wreszcie otrzymuje pozwolenie. Radość była tym większa, że ministerstwo leśnictwa wyraziło zgodę na przekazanie parafii terenu pod budowę kościoła, założenie cmentarza grzebalnego i budowę plebanii. To wydarzenie wielu wiernych uznało za jeden z cudów Matki Bożej Wspomożycielki. 2 lipca 1984 r. po odprawieniu koncelebrowanej Mszy św. ku czci Matki Bożej licznie zgromadzeni wierni przystąpili do robienia wykopów pod fundamenty kościoła. Ogromny zapał do pracy, ofiarność, gorące modlitwy i wspomaganie Maryi Wspomożycielki Wiernych sprawiły, że obiekty parafialne zostały wybudowane. A realizowane były według projektu architekta Zygmunta Fagasa i obliczeń konstrukcyjnych inżyniera Krystiana Błaszczoka. Wystrój wnętrza zaprojektował i wykonał artysta rzeźbiarz Jan Funek z Krakowa.
Reklama
- Pisząc o jubileuszu jaki przeżywa jaroszowiecka wspólnota nie sposób nie wspomnieć o świątyni, która ujmuje swym pięknem już na zewnątrz. Gdy wejdziemy do środka, naszą uwagę zwróci symbolika i nowoczesność. Atutem tutejszego sanktuarium jest skromny, ale piękny wystrój wnętrza sprzyjający skupieniu i modlitwie oraz piękno przyrody otaczającej świątynię - zaznacza Stanisław Półkoszek z Jaroszowca. We wnętrzu na uwagę zasługuje ołtarz główny z przedstawieniem Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych w otoczeniu świętych i błogosławionych oraz Czterech Ewangelistów, a także tajemnice różańcowe i stacje Drogi Krzyżowej oraz witraże projektu Józefa Furdyny. Przed świątynią usytuowany jest, na 20-tonowej skale, pomnik bł. Ojca Świętego Jana Pawła II autorstwa Józefa Siwonia.
Spotkania z Matką
Reklama
- 25 marca 1992 r. ta część diecezji kieleckiej, gdzie znajduje się Jaroszowiec, została wyłączona z diecezji kieleckiej i włączona do nowo utworzonej diecezji sosnowieckiej. 21 maja 1995 r. biskup Adam Śmigielski SDB z Sosnowca przy współudziale biskupa Mieczysława Jaworskiego z Kielc uroczyście poświęcił nasz kościół - wspominają parafianki, Stanisława Stankiewicz - zelatorka z Pazurka i Józefa Banyś - wieloletnia gospodyni na plebanii. Rok później, 24 maja 1996 r. biskup Adam Śmigielski SDB ogłosił kościół w Jaroszowcu sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Stało się to z pewnością pod wpływem wielkiego kultu maryjnego, a także zapoczątkowanych 2 lata wcześniej maryjnych comiesięcznych czuwań w sercu Jaroszowca. Od 1994 r. - z inicjatywy ówczesnego diecezjalnego duszpasterza rodzin diecezji sosnowieckiej, ks. kan. Kazimierza Rapacza SDB, w porozumieniu i za zgodą proboszcza miejsca, ks. kan. Stanisława Ferta - odbywają się tutaj nieprzerwanie spotkania z Matką Bożą od maja do października, w każdy ostatni piątek miesiąca. To już 19-letnia tradycja. Ks. Jan Wieczorek, który 8 lat temu objął tutaj duszpasterstwo, postanowił kontynuować dzieło, a nawet więcej - nadać spotkaniom jeszcze większy wymiar i bogatszą oprawę. Od tej pory do udziału w nich zapraszani są kapłani z terenu naszej diecezji i spoza jej granic, którzy podczas koncelebrowanej Eucharystii modlą się w konkretnej intencji. Na początku Mszy św. każdy kapłan oraz intencja, w której sprawuje Najświętszą Ofiarę, przedstawiane są przez Kustosza sanktuarium. Wierni niezwykle chętnie i licznie przyjeżdżają na te niepowtarzalne, wyjątkowe w swoim klimacie czuwania, które mają już ustalony przebieg i zasady. - Dla mnie to ogromna radość, że zainaugurowane 19 lat temu maryjne comiesięczne czuwania w sercu Jaroszowca nie tylko są, ale zyskały nowy, wspaniały wymiar. Aż serce rośnie, że z roku na rok, z miesiąca na miesiąc zataczają coraz szersze kręgi, rozrasta się ta jaroszowiecka rodzina, która od maja do października tak licznie odpowiada na wezwanie Bożej Matki - podkreśla emerytowany proboszcz parafii w Jaroszowcu, ks. kan. Stanisław Fert.
- W jaroszowieckich spotkaniach jest rzeczywiście coś wyjątkowego, coś co przyciąga jak magnes. Wielu pielgrzymów podkreśla, że jak się raz tutaj przyjedzie, to chce się z radością wracać znowu. Przypisuję to niebu, ale również niesłychanej kreatywności Księdza Proboszcza. Wiadomo, że dzisiaj nie jest łatwo o jednym czasie i w jednym miejscu zebrać, przyciągnąć tak liczną rzeszę nas, kapłanów, a do Jaroszowca ciągną wszyscy z własnej i nieprzymuszonej woli. To swoisty fenomen! - przyznaje ks. Tomasz Nowak, wikariusz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu, który, podobnie jak wielu innych kapłanów zawsze jest na spotkaniu z Matką.
- A za nami sierpniowe czuwanie maryjne, któremu przewodniczył i homilię wygłosił ks. dr Krzysztof Bendkowski z Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. I tym razem dopisali i kapłani, w liczbie 45, i wierni, których było ok. 700. Przed nami przedostanie tegoroczne spotkanie z Matką. W piątek, 27 września przewodniczył mu będzie „Biskup od dzieci”, czyli biskup Antoni Długosz z Częstochowy. Liczę na liczny udział wiernych i duchowieństwa, i już dziś wszystkich pielgrzymów zapraszam, szczególnie zaś małżonków przeżywających swoje jubileusze małżeńskie, władze gminy Klucze, a także szkoły ze swoimi nauczycielami i uczniami - mówi ks. Jan Wieczorek.
Jesteśmy dumni
Reklama
Koralowy jubileusz jaroszowieckiej parafii jest wyjątkową okazją do pokazania, że ta wspólnota jest nadal żywa, że parafia to nie tylko budynek kościoła, plebania i ksiądz, ale że wszyscy mieszkańcy parafii są ludźmi wiary. - Naśladujemy swoich rodziców, dziadków i pradziadków, którzy wiernie wytrwali w wierze katolickiej i nam ją przekazywali. Nie wstydzimy się tego, że jesteśmy z Jaroszowca, ale jesteśmy z tego dumni - zaznacza organista z 29-letnim stażem, Stanisław Szota.
- Pierwszemu proboszczowi, ks. kan. Stanisławowi Fertowi i obecnemu, ks. Janowi Wieczorkowi można tylko życzyć dalszej owocnej współpracy z parafianami. To co się dokonało w jaroszowieckiej parafii w ciągu ostatnich 35 lat, a co obserwowałem u jej początków jako wikariusz olkuskiej wspólnoty, to naprawdę cud Matki Bożej - mówi dziekan dekanatu, ks. kan. Marek Szeląg z Chechła.
W następnym numerze „Niedzieli Sosnowieckiej” zamieścimy sprawozdanie z obchodów 35-lecia istnienia jaroszowieckiej wspólnoty, pod przewodnictwem biskupa Grzegorza Kaszaka.