Reklama

Niedziela Lubelska

Odważna i niezłomna - wspomnienie o śp. Mariannie Krasnodębskiej

22 stycznia w Lublinie na Majdanku odbył się pogrzeb 101-letniej Mariany Krasnodębskiej, żołnierza AK odznaczonej wieloma medalami za działalność konspiracyjną w czasie wojny i ratowanie Żydów. W ostatniej drodze kpt. Krasnodębskiej towarzyszyła rodzina, grono przyjaciół i znajomych oraz delegacje władz państwowych, samorządowych i Instytutu Pamięci Narodowej. Mszę św. pod przewodnictwem ks. Zenona Małyszka sprawowało 4 kapłanów, a homilię wygłosił ks. Arkadiusz Paśnik. 

Katarzyna Link/LUW

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wojenne losy kpt. Krasnodębskiej

Reklama

Marianna urodziła się 10 X 1923 roku w Piaskach. W 1940 roku wstąpiła do Związku Walki Zbrojnej, a rok później do Wojskowej Służby Kobiet ZWZ-AK. Pod pseudonimem Wiochna pełniła funkcję dowódcy drużyny i łączniczki AK z Żydowską Organizacją Bojową w Piaskach. Życie młodziutkiej Marianny było wielokrotnie zagrożone. Dzięki sprytowi i szczęśliwemu zbiegowi okoliczności udało się jej uniknąć wywózki do obozu na Majdanku. Aresztowana przez Niemców stała na placu w Piaskach wraz z innymi mieszkańcami przeznaczonymi do kopania rowów w Lublinie, podjęła ryzykowną ucieczkę, która mogła zakończyć się śmiercią. Na szczęście, nikt nie zauważył zwinnej 17-letniej dziewczyny, która wykorzystując chwilę nieuwagi żandarmów, odłączyła się od tłumu. Potem, wiele razy podając się za Żydówkę, z opaską gwiazdy Dawida na ramieniu, przemycała do getta żywność, lekarstwa i fałszywe dokumenty. Było to w czasie pory obiadowej, gdy Żydzi mogli przejść na drugą stronę ulicy Lubelskiej, by nabrać wody ze studni. Zapytana, czy nie bała się zdemaskowania, powiedziała, że nie, bo mając 17 lat nie myślała o śmierci. - Kiedy pokazywaliśmy się w getcie, byliśmy otaczani przez swoich znajomych kolegów i koleżanki. Każdy o coś prosił - opowiadała. - Głód i choroby dokuczały wszystkim, toteż przemycana żywność i lekarstwa były wybawieniem. Terror, łapanki, aresztowania, rewizje, pożary były na porządku dziennym, a pod osłoną nocy chowaliśmy zmarłych. Tylko wiara w Boga i miłość w rodzinie dawała nam nadzieję na przetrwanie - podkreślała. W 1943 roku Marianna była zmuszona opuścić Piaski, gdyż groziło jej aresztowanie. Nie porzuciła jednak pracy konspiracyjnej, nadal działała będąc dowódcą i łączniczką AK. Po wojnie jej życie też nie było łatwe. Jako działacze AK wraz z mężem zostali uznani za „wrogów Polski Ludowej”. Wzywano ich na przesłuchania. Nie mogli znaleźć pracy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dopiero po 1989 roku, gdy sytuacja w kraju się zmieniła, pani Marianna jako świadek historii uczestniczyła w wydarzeniach patriotycznych i rocznicowych. Była zapraszana do szkół, bibliotek i innych instytucji, gdzie opowiadała o wojnie i ukazywała, czym jest patriotyzm. Ostatnie lata życia spędziła w Państwowym Domu Opieki w Lublinie. Tu znalazła swój azyl. Tu odwiedzała ją rodzina, przyjaciele, pracownicy z IPN, żołnierze WP, historycy z lubelskich uczelni, którzy chcieli dowiedzieć się z ust świadka, jak przebiegał ruch oporu oraz pomoc udzielana Żydom. Teraz wszyscy licznie przybyli do kaplicy na Majdanku, by modlić się i pożegnać ukochaną osobę.

Była wierna Bogu i Ojczyźnie

W homilii pogrzebowej ks. Arkadiusz Paśnik podkreślił, iż śp. Marianna zdała egzamin z wiary, moralności i człowieczeństwa. - Ta krucha i delikatna kobieta z podniesioną głową przetrwała dwa totalitaryzmy: faszyzm i komunizm. Miała także swój powrót do Nazaretu. Do Ojczyzny. Miała swój czas głoszenia prawdy o Bogu i historii, także w niesprzyjającym temu czasach. Czyniła to z odwagą i zapałem do ostatniego tchnienia.

Reklama

Pytamy skąd w pani Mariannie ta siła? Odpowiedź niesie jej życie. Z zaufania Bogu. Dlatego stała się Żołnierzem Pana. Żołnierzem Niezłomnym, ale i Wyklętym. Stała się człowiekiem sprawiedliwości społecznej o walecznym sercu. Obrońcą uciśnionych. Prześladowanych. Upokorzonych. Dlatego jest Sprawiedliwą wśród Narodów Świata. Szła od Betlejem do pustego grobu niosąc w sercu wartości: Bóg, Honor, Ojczyzna. I dotarła do poranka wielkanocnego, o którym słyszeliśmy w Ewangelii. Nie zgubiła się w burzliwych dziejach XX i XXI wieku, bo niosła w sobie światło wiary i mądrość Boga. Jej świadectwo jest naszym dziedzictwem. Jej testament pisany życiem uczy, że można pozostać wierną Bogu i Ojczyźnie mimo wszystko. Że można przejść przez życie, klękając tylko przed Bogiem.

Ks. Arkadiusz apelował, aby budować cywilizację miłości. - Już dzisiaj powinniśmy kochać, przebaczać i prosić o przebaczenie. To jest przesłanie na współczesne czasy. Następnie zadał pytanie: Co zrobimy z tym świadectwem? Z tym dziedzictwem? Z tą ikoną? Z tym testamentem, któremu na imię Marianna Krasnodębska? W odpowiedzi zacytował słowa Pana Jezusa: „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33).

Pozostanie w naszej pamięci…

Po zakończeniu uroczystości pogrzebowych przyszedł czas na wspomnienia. Prof. Dariusz Dudek poinformował, że prezydent RP Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie śp. Mariannę Krasnodębską Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski „za zasługi dla niepodległości oraz pielęgnowanie pamięci o najnowszej historii Polski’. Krzyż z ręki prof. Dudka odebrała wnuczka Anna Źróbek.

Mateusz Szpytma, zastępca prezesa IPN podkreślił, iż kpt. Marianna Krasnodębska nigdy nie zeszła z obranej drogi mimo wysokiej ceny, jaką zapłaciła jej rodzina za ratowanie Żydów. - Ufamy, że już jest w niebie i wraz z rodzicami, braćmi i rodziną Ulmów oręduje za nami.

Wiele ciepłych słów pod adresem Zmarłej wypowiedziała Eter Szyc w imieniu Naczelnego Rabina Polski, Gminy Żydowskiej i swoim. - Śp. Marianna była człowiekiem o wielkim sercu; silna, niezłomna, serdeczna. Otrzymała medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, a „kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”. Dla świata jest bohaterką, a dla mnie - przyjaciółką.

Dla prawnuczki Mai śp. Marianna pozostanie wzorem cnót, takich jak: mądrość, siła ducha, niezłomność. - Chętnie słuchałam opowieści o niezwykłych losach Babci. Jestem dumna, że miałam taką Babcię - mówiła z przekonaniem.

2025-01-31 05:58

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł o. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin, duszpasterz i filozof

2025-04-12 11:40

[ TEMATY ]

zmarły

pl.wikipedia.org

Jan Andrzej Kłoczowski OP

Jan Andrzej Kłoczowski OP

Zmarł Jan Andrzej Kłoczowski OP, znany dominikanin, słynny duszpasterz akademicki w Krakowie, teolog, profesor filozofii, młodszy brat historyka, profesora Jerzego Kłoczowskiego. W lipcu skończyłby 88 lat - podał na FB ks. Andrzej Luter.

O. Jan Kłoczowski urodził się 5 lipca w 1937 r. w Warszawie. Ukończył historię sztuki w Poznaniu. Do zakonu dominikanów wstąpił w 1964 r. W 1975 r. obronił doktorant na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Habilitował się w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Tatrzański PN nie ugnie się pod presją zwolenników rozświetlenie krzyża na Giewoncie

2025-04-12 20:01

[ TEMATY ]

Giewont

mandaty

Agata Kowalska

Po nałożeniu mandatów na dwie osoby, które w 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II rozświetliły krzyż na Giewoncie, na Tatrzański Park Narodowy spadła fala internetowego hejtu. Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski podkreśla jednak, że ochrona przyrody musi pozostać priorytetem i zapowiada wzmocnienie nocnych patroli na szlakach.

"Nie planujemy zmian w regulaminie w odpowiedzi na presję medialną czy emocjonalne komentarze. Przepisy, które obowiązują na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), służą ochronie przyrody i zapewnieniu bezpieczeństwa osób przebywających w górach. Przeciwnie – planujemy zwiększenie nocnego nadzoru, zwłaszcza w okresach, w których dochodziło w przeszłości do łamania przepisów. Zdajemy sobie sprawę z emocji, jakie towarzyszą sprawie, jednak naszym obowiązkiem jest konsekwentne przestrzeganie zasad, które chronią Tatry – miejsce ukochane także przez Jana Pawła II" - powiedział PAP dyrektor Ziobrowski.
CZYTAJ DALEJ

Bp Pękalski: hojnie dzielmy się wiarą, nadzieją i miłością

2025-04-12 20:05

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Bądźmy hojni w dzieleniu się z innymi wiarą, nadzieją i miłością, którą zostaliśmy obdarowani przez Boga, który nie stoi od nas z daleka, ale zawsze spieszy nam z pomocą według własnej woli - mówił bp Ireneusz Pękalski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję