W Polsce do najnowszych wydarzeń w dziedzinie stosunków między Państwem a Kościołem, bulwersujących opinię publiczną, należą bezpodstawne ingerencje Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w sprawy wewnętrzne Kościoła katolickiego. Za pośrednictwem swych decyzji usiłuje on bowiem działając pod presją grupy wojujących ateistów narzucić księżom proboszczom, aby w sporządzaniu dokumentacji w księgach parafialnych dotyczących wystąpienia z Kościoła, postępowali pod ich dyktando w sposób sprzeczny z zasadami prawa kanonicznego, czyli wewnętrznego prawa Kościoła katolickiego. Trzeba jednocześnie stwierdzić, że takie postępowanie Generalnego Inspektora, jednego z centralnych organów władzy administracyjnej w Polsce, budzi stanowczy sprzeciw obywateli państwa polskiego, będących wiernymi Kościoła katolickiego. Dopuścił się on bowiem pogwałcenia powszechnie obowiązującej zasady demokratycznego państwa prawa, jakim zgodnie z art. 2 Konstytucji powinna być Rzeczpospolita Polska. Są to bowiem bezpodstawne akty ingerencji organu władzy państwowej w sprawy wewnętrzne Kościoła, podejmowane z pozycji supremacji państwa nad Kościołem, jaką kierowały się władze komunistyczne. Główny Inspektor na uzasadnienie swych decyzji powołuje się na błędny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 18 października 2013 r. (I OSK 1487/12), niemający mocy prawa powszechnie obowiązującego.
Reklama
Nie ulega wątpliwości, że Generalny Inspektor w tej sprawie dopuścił się wielokrotnego pogwałcenia podstawowych zasad relacji między Państwem a Kościołem i innymi związkami wyznaniowymi, obowiązujących w Polsce i w całej Unii Europejskiej. W szczególności dotyczy to naruszenia postanowień ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. z 1997, Nr 133, poz. 883 ze zm.), uchwalonej w następstwie przystąpienia Polski w 1997 r. do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz.U.1993, Nr 61, poz. 284-286) w celu dostosowania prawa krajowego do standardów europejskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W rzeczywistości postępowanie Głównego Inspektora nie dotyczy ochrony wolności sumienia i wyznania, jak błędnie sugeruje przedstawiciel grupy wojujących ateistów. Przynależność każdego człowieka do Kościoła w Polsce zawsze jest jego sprawą osobistą i dobrowolną, a zbiory danych osobowych w tej sprawie podlegają szczególnej ochronie władzy kościelnej zgodnie z instrukcją Konferencji Episkopatu Polski z 23 września 2009 r. o ochronie danych osobowych w działalności Kościoła katolickiego w Polsce Akta KEP 12 (2009) 53-59. Zbiory te ustawodawca polski wyłączył spod kontroli Generalnego Inspektora Danych Osobowych (art.43, ust.1 pkt 1 ustawy o ochronie danych osobowych). Tymczasem Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych podejmuje ingerencje w sprawy wewnętrzne Kościoła dotyczące ochrony danych osobowych. Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że ingerencje te są sprzeczne z prawem powszechnie obowiązującym w Polsce i w Unii Europejskiej.
Reklama
Całkowicie bezpodstawne jest bowiem powoływanie się wojujących ateistów, pod których presją działa Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, na prawo Unii Europejskiej. Stoi to bowiem w jaskrawej sprzeczności z postanowieniem Traktatu o reformie Unii Europejskiej, zwanego potocznie Traktatem Lizbońskim (art.17, ust.1). Na tej podstawie Unia w pełni respektuje prawo krajowe państw członkowskich w sprawach dotyczących statusu prawnego Kościołów i nie narusza go. Każdy organ władzy RP, nie wykluczając Głównego Inspektora Danych Osobowych, jest zobowiązany w sprawach dotyczących ochrony danych osobowych respektować obowiązujące w Polsce normy prawa krajowego, a w szczególności przestrzegać postanowień ustawy o ochronie danych osobowych. Na podstawie tej ustawy kościelne zbiory danych osobowych w tym zbiory parafialne nie podlegają bowiem kontroli z jego strony. Wszelkie nakazy tego Inspektora skierowane do księży proboszczów dotyczące sporządzania adnotacji faktu apostazji w księgach parafialnych w sposób niezgodny z normami prawa kanonicznego są sprzeczne z normami prawa traktatowego Unii Europejskiej. Są to akty nadużycia władzy przez jeden z naczelnych organów władzy wykonawczej w RP.
Następnie trzeba stwierdzić, że wymienione wyżej decyzje Głównego Inspektora Danych Osobowych są przejawem pogwałcenia proklamowanych w Konstytucji RP (art. 25) i w Konkordacie (art.1) podstawowych zasad poszanowania autonomii i niezależności Kościoła i Państwa, każdego w swoim zakresie. Nie ulega bowiem wątpliwości, że ochrona danych osobowych zawartych w zbiorach parafialnych jest ustawowo wyjęta spod kontroli ze strony Głównego Inspektora Danych Osobowych. Jego ingerencje w tym przedmiocie są więc przejawem pogwałcenia konstytucyjnej zasady poszanowania autonomii i niezależności organów władzy Kościoła katolickiego i organów władzy państwowej oraz każdego z nich w swoim zakresie.
W konsekwencji trzeba stwierdzić, że nakazy Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w tej sprawie są nielegalne i jako takie nie mogą podlegać wykonaniu. Księża proboszczowie mają obowiązek postępować w tym przedmiocie zgodnie z normami prawa kanonicznego określonymi przez Konferencję Episkopatu Polski.
Sądzę, że kompetentne organy władzy kościelnej i państwowej podejmą w tej sprawie działania zmierzające do rozwiązania konfliktu zgodnie z konstytucyjną zasadą współdziałania państwa i Kościoła dla dobra człowieka i dobra wspólnego. Jednocześnie należy wyrazić głębokie ubolewanie, że Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych stał się instrumentem realizacji kaprysów wąskiej grupy wojujących ateistów, usiłujących za jego pośrednictwem narzucić swoją wolę Kościołowi. Sytuacja ta kojarzy mi się z przysłowiem ludowym, które głosi: „Ubrał się diabeł w ornat i ogonem na Mszę dzwoni”.