Pani Aleksandro,
Poznaliśmy się dzięki Pani rubryce. To ja, emerytowany nauczyciel, autostopowicz, obieżyświat, a przede wszystkim pielgrzym z Camino de Santiago.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
30 listopada, w dniu moich imienin, w Godzinie Bożego Miłosierdzia, odeszła do Pana Boga Najlepsza Matka mojego syna (51 l.). Nie wiem, jak będzie wyglądała nasza tegoroczna Wigilia. Mimo że żyliśmy tylko z mojej nauczycielskiej emerytury, to potrafiła Ona cudownie przypudrować naszą biedę materialną.
W poprzednich listach i na Jakubowym Camino to ja byłem św. Mikołajem. Teraz proszę o świąteczną paczkę dla mojego tegorocznego maturzysty. Bóg zapłać.
A w obliczu naszej rodzinnej tragedii prosimy o modlitwę.
Andrzej
Czasami listy między mną a Redakcją „Niedzieli” wędrują dość długo. Tym razem na tyle długo, że spełnienie prośby Pana Andrzeja nie było możliwe w czasie, na którym mu zależało. Przepraszam w imieniu wszystkich. Mam jednak nadzieję, że nasi Czytelnicy odezwą się do Pana, i św. Mikołaj dotrze do Pana i do Pana Syna.
Potrzebujemy zgody na podanie Pana adresu, jeśli ktoś się odezwie w odpowiedzi na ten list; można zatelefonować.
Aleksandra