Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Wspominając ks. Janusza Stanisława Pasierba (1929-93)

Chwila i trwanie (1)

Poznałem ks. prof. Janusza Pasierba latem 1970 r. w Kamieniu Pomorskim. W czasie swego urlopu przebywał w starej, XVIII-wiecznej kamieńskiej plebanii jako gość ks. Romana Kostynowicza.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minęła niedawno 20. rocznica śmierci ks. prof. Janusza Pasierba. Zmarł 15 grudnia 1993 r. w Warszawie. Pochowany został – taka była jego wola – w Pelplinie, w mieście gdzie ukształtowana została jego niezwykle bogata osobowość, w znajdującej się w centrum cmentarza kwaterze grobów zasłużonych kapłanów i sługi Bożego bp. Konstantyna Dominika. Seminarium Duchowne w Pelplinie uformowało go i przygotowało do przyjęcia święceń kapłańskich. Stało się to 20 września 1952 r. Na kamieniu nagrobnym, wybranym przez ks. Janusza Pasierba jeszcze za życia, umieszczono słowa: „Ks. Janusz Pasierb (…) kapłan, pedagog, poeta”. Słowa powyższe wyryte na nieociosanym, granitowym głazie mówią wiele, ale nie mówią o tym, jakim był kapłanem, poetą i pedagogiem.

Reklama

Poznałem ks. prof. Janusza Pasierba latem 1970 r. w Kamieniu Pomorskim. W czasie swego urlopu przebywał w starej, XVIII-wiecznej kamieńskiej plebanii jako gość ks. Romana Kostynowicza. Obaj poznali się i zaprzyjaźnili w czasie wspólnych prac podejmowanych przez Komisję Episkopatu ds. Sztuki Kościelnej. Ks. Janusz Pasierb pozostawił po sobie bogatą spuściznę obejmującą szereg dziedzin; wymieńmy najważniejsze: historia sztuki, teologia i homiletyka, konserwacja zabytków. Dodajmy do tego zbiory poezji, eseje, dzienniki. Także on sam doczekał się wielu opracowań dotyczących jego twórczości, jak i jego osoby. Wymieńmy dla przykładu „Wstępujący na wzgórze” czy też „Pomorskie drogi ks. Janusza St. Pasierba”. Być może ten ostatni tytuł nawiązuje do jego częstych podróży. Wspomniane podróże prowadziły również do Kamienia, Trzęsacza, jak i do Szczecina. Warto trochę się nad nimi zatrzymać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwszy przyjazd do Kamienia nastąpił krótko po śmierci matki ks. Janusza, Janiny. Ks. Roman Kostynowicz chciał wtedy jakby trochę „podzielić się” obecnością swojej matki na plebanii: „…Około południa mama Romana schodziła do ogrodu, bardzo formalnie, «wyjściowo» ubrana, i zbierała czerwone i białe poziomki. Potem stawiała je na małych talerzykach, jak dziewczynka bawiąca się w lalczyny obiad, na półce w bibliotece, dla Romana i dla mnie…”. Pani Bronisława Kostynowicz (1886-1972), emerytowana nauczycielka muzyki i rysunku, przybyła z Tomaszowa Lubelskiego i zamieszkała u syna, wnosząc do kapłańskiego domu aurę szczególnej życzliwości, której korzenie tkwiły w cesarsko-królewskim Wiedniu i Lwowie. Ksiądz J. Pasierb utrwalił swoim piórem klimat tamtego czasu; „…Kamień Pomorski, jedna z małych ojczyzn, przytulność i spokój leczący rany duszy…”. Wakacyjne pobyty księdza profesora powtarzały się jeszcze kilkakrotnie.

Reklama

Drugim, jakby wakacyjnym domownikiem, był w Kamieniu wybitny historyk sztuki i zasłużony muzealnik prof. Guido Chmarzyński z Poznania. Wspomnieliśmy go na tych łamach z racji 40-lecia jego śmierci. Tak pisał o nim w tomie esejów „Gałęzie i liście” ks. J. Pasierb: „…Profesor, ongiś nauczyciel Romana, mały i kruchutki fizycznie, był w olśniewającej formie intelektualnej. Sztuka rozmowy kwitła też tu od późnego rana do późnej nocy na niebotycznych wyżynach, synkopowana najazdami gości na piątkowe koncerty, kiedy co najmniej kilkanaście osób zasiadało do oświetlonego świecami stołu”.

Letnie, piątkowe pokoncertowe spotkania stanowiły swoiste ukoronowanie wcześniejszych przeżyć liturgicznych i artystycznych. Rzeczywiście na niemal niebotyczne wyżyny wznosiła się sztuka rozmowy prowadzonej w starym wnętrzu, przy zapalonym kominku. Wolno przypuszczać, że ks. prof. J. Pasierb, który sporo czasu i twórczej energii poświęcił sztuce renesansu, znakomicie współtworzył te wieczory – niczym rzeczywiste dzieła sztuki. Żyjący do dziś uczestnicy tych wyjątkowych spotkań chętnie wspominają ich głównych aktorów, a najczęściej wymieniają prof. G. Chmarzyńskiego i ks. Janusza Pasierba. Ksiądz Janusz był wielkim erudytą, zdobył gruntowne wykształcenie na znakomitych uczelniach kościelnych; najpierw w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie. Doktorat z teologii uzyskał we Fryburgu, a w dziedzinie archeologii w Rzymie. Władał najważniejszymi dla kultury europejskiej językami, a także łaciną stanowiącą jej fundament. Znajomość tego języka wyniósł z rodzinnego domu w Tczewie, gdzie w tamtejszym gimnazjum jego ojciec był nauczycielem łaciny. Dodajmy do tego osobisty urok i wyrafinowany zmysł humoru. Swobodnie poruszał się po wielu obszarach kultury europejskiej, obficie czerpiąc materiał do swojej twórczości nie tylko z teologii i filozofii, ale także z literatury, sztuk plastycznych i muzyki.

W 1972 r. w poznańskim wydawnictwie Pallottinum ukazał się zbiór esejów „Czas otwarty”. Poczułem się niezwykle wyróżniony, gdy autor poprosił mnie, naówczas nowo wyświęconego księdza, o pomoc przy autorskiej korekcie, tzw. szczotek drukarskich. Była to dla mnie wyjątkowa przygoda czytelnicza. Książka powstawała w Pelplinie, autor odwoływał się do wydarzeń z dzieciństwa, młodości i okresu studiów. Zawiera ona ciekawe impresje i refleksje związane z początkiem prac Soboru Watykańskiego II.

Kolejna książka została wydana w Krakowie przez Wydawnictwo „Znak”. Tytuł „Miasto na górze” wyraźnie odwołuje się do tekstów Nowego Testamentu mówiących o Kościele. Ten zbiór esejów zawiera także teksty poświęcone wybitnym myślicielom i artystom; są wśród nich m.in. Leonardo da Vinci, Erazm z Rotterdamu, Le Corbusier. Autor określa ich mianem mistrzów sztuki życia. Widać w tym wyraźnie pewną predylekcję autora dotyczącą zaangażowania tak całego Kościoła, jak i poszczególnych wiernych w dzieło tworzenia współczesnej kultury. Można wręcz powiedzieć, że ks. prof. J. Pasierb był jakby wcieleniem konstytucji „Gaudium et spes” (z łac. Radość i nadzieja), o obecności Kościoła w świecie współczesnym. Postawa ta była stale utrzymywana i wzbogacana. Potwierdzają to książki pojawiające się w latach następnych. Wymieńmy choćby kilka: „Gałęzie i liście”, „Pionowy wymiar kultury”, „Światło i sól”. Przewijają się w nich zapisy z prowadzonego przez autora diariusza. Ostatni wydany tom „Obrót rzeczy rok 1991” opublikowany został w tym samym 1991 r.

2014-01-23 11:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Budowniczy Lasek

Niedziela Ogólnopolska 35/2015, str. 24-25

[ TEMATY ]

ludzie

sylwetka

Archiwum Autora

Antoni Józef Marylski i prymas Stefan kardynał Wyszyński

Antoni Józef Marylski
i prymas Stefan kardynał Wyszyński

Myśliciel chrześcijański, którego fascynowało pojęcie tajemnicy, a zarazem „budowniczy” Lasek. Sam o sobie mówił żartobliwie: „ksiądz katolicki, rewolucjonista”

Rodzina Marylskich h. Ostoja gospodarowała na Mazowszu m.in. dobrami Pęcice. Centralny punkt pęcickiego majątku stanowił położony w pięknym parku klasycystyczny pałac (dziś znany pod nazwą: „Dwór Polski”) z początków XIX stulecia. To w nim 21 października 1894 r. przyszedł na świat Antoni Józef Marylski, trzecie dziecko Antoniego Eustachego Marylskiego i Wandy z Kozakowskich.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma Świętego

2025-04-18 22:48

Biuro Prasowe AK

    - Te święte trzy dni, które otwierają się dzisiaj przed nami, to szczególna okazja, by wejść, na ile się da, w głębię tajemnic Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Bożego, Boskiego Logosu, który dla nas i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Krzyżma Świętego w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Na początku homilii arcybiskup postawił pytanie: kim jest Jezus Chrystus? Podkreślił, że nurtowało ono mieszkańców już Nazaretu w odczytanej w Liturgii Słowa ewangelicznej scenie. Dla nich jednak Chrystus na zawsze miał pozostać tylko synem Józefa – cieśli. – Czytając Ewangelię, zdajemy sobie sprawę, że wielokrotnie, mimo cudów dokonywanych przez Jezusa, mimo nadzwyczajnej mądrości Jego nauczania, wracał problem, kim On jest – zauważył metropolita i wskazał, że prawda o Jezusie – Synu Bożym przyjęła swój najbardziej dramatyczny wyraz przed sądem Kajfasza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję