Służba zdrowia jest w zapaści. Prawie połowa Polaków rezygnuje z usług medycznych, bo ich na to nie stać. W tej sytuacji rząd proponuje wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń, ale nie po to, by podnieść jakość leczenia, lecz by oszczędzać, oczywiście kosztem osób chorych i potrzebujących opieki. Dziś pieniądz stał się ważniejszy niż zdrowie i życie chorego człowieka. Masz pieniądze, to się leczysz. Nie masz? „Przepraszam, tak działa system” słyszą pacjenci w przychodniach. Wielu nie doczeka pomocy.
Reklama
Odhumanizowany system ochrony zdrowia zawsze prowadzi do katastrofy. Przykłady podają nam codziennie media: chore dziecko czeka trzy godziny na karetkę pogotowia i umiera; na endoprotezę kolana pacjenci czekają kilka lat, na wizytę u lekarza specjalisty kilka miesięcy, przerywają leczenie onkologiczne z powodu braku leku. Obserwujemy całkowitą destrukcję systemu opieki zdrowotnej. Czy można temu zaradzić? Oczywiście, ale potrzebne są rozwiązania, które stworzą podstawy nowoczesnego systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Pierwszym z nich jest rezygnacja ze struktury, która się nie sprawdziła i generuje patologie. Chodzi o Narodowy Fundusz Zdrowia. Wydatki na służbę zdrowia będą planowane w budżecie państwa, do którego powróci też składka na ubezpieczenie zdrowotne. Pozwoli to na wykorzystanie w większym stopniu środków unijnych na cele związane ze zdrowiem. Ważne jest maksymalne uproszczenie finansowania i rozliczania świadczeń, bez rezygnacji z kontroli nad ich faktycznym wykonaniem. Po reorganizacji systemu opieki zdrowotnej i zmianie finansowania na budżetowy będzie możliwe stopniowe zwiększanie nakładów na służbę zdrowia, tak, aby osiągnęły one poziom średniej europejskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Postępujący proces komercjalizacji i prywatyzacji szpitali skutkuje rezygnacją z leczenia osób w gorszej kondycji finansowej, a więc bezrobotnych, emerytów, rencistów, ludzi tak samo chorych i cierpiących, ale biednych. Przyszedł czas na wykorzystanie dorobku i doświadczeń zespołu prof. Religi przy tworzeniu szpitali publicznych działających jako instytucje non profit. Powstała w ten sposób sieć szpitali poprawi dostęp do świadczeń zdrowotnych dla osób niezamożnych.
Funkcjonowanie nowoczesnego systemu opieki zdrowotnej jest często niezrozumiałe dla osób szczególnie starszej generacji. Dlatego tak ważny jest lekarz pierwszego kontaktu, który jednocześnie jest przewodnikiem pacjenta po systemie badań diagnostycznych. Rozszerzenie jego kompetencji w zakresie szybkiej diagnostyki skróci kolejki do specjalistów i zwiększy szansę pacjenta na wyleczenie. Ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne Polaków, ważne jest również funkcjonowanie pogotowia ratunkowego jako publicznej jednostki ochrony zdrowia, gwarantującej natychmiastowy i zgodny ze wskazaną lokalizacją przyjazd karetki.
Reklama
Jak podają statystyki, 25 proc. pacjentów nie wykupuje leków, bo ich na to nie stać, a przecież w oparciu o dostępne dane można wyliczyć, że zryczałtowana cena leku w aptece nie powinna być większa niż 8-9 zł. Obniżenie ceny leków refundowanych nie jest mrzonką, tak samo jak stabilność listy leków refundowanych, dziś ciągle zmienianej. Dla poprawienia dostępności lekarstw dla osób o niskich dochodach ważne jest ustalenie górnego rocznego limitu wydatków na leki. Limit ten powinien być zapisany w ustawie budżetowej.
Starzejące się społeczeństwo wymaga szczególnych rozwiązań prawnych w systemie ochrony zdrowia dostosowanym do potrzeb leczenia i otoczenia opieką osób w podeszłym wieku, niepełnosprawnych i niesamodzielnych, wymagających opieki, pielęgnacji i rehabilitacji. Najlepszym rozwiązaniem w kwestii opieki nad osobami niesamodzielnymi jest domowa pomoc udzielana przez rodzinę, lekarza, pielęgniarkę i opiekuna. Systemowe rozwiązania problemu zorganizowanej opieki nad osobami niesamodzielnymi zmniejszy liczbę osób hospitalizowanych z powodów socjalnych (pozostawanie w szpitalu z powodu braku opieki). Obniżyłoby to istotnie koszty leczenia.
Czy można skrócić kolejki do poradni specjalistycznych? Wieloletnich zaniedbań nie da się rozwiązać w ciągu kilku miesięcy, ale na pewno można poprawić dostęp pacjentów do świadczeń przez kształcenie i zatrudnianie większej liczby specjalistów. Wymaga to oczywiście zwiększonego naboru do szkół i na studia medyczne, a także przywrócenia lekarskiego stażu podyplomowego jako niezbędnego etapu w kształceniu lekarza. Należy również ułatwić lekarzom dostęp do robienia specjalizacji.
Reklama
Zamknięcie kilkanaście lat temu gabinetów lekarskich i stomatologicznych w szkołach skutkuje dziś katastrofalnym stanem zdrowia dzieci. Około 90 proc. siedmiolatków ma próchnicę, 29 proc. nastolatków nadwagę, 60 proc. sześcio- i siedmiolatków ma wady postawy, a 30 proc. pilnie potrzebuje okulisty. Z powodu biedy rodziców aż 530 tys. dzieci nie ma szans na wizytę u lekarza specjalisty, a blisko 600 tys. u dentysty. Powszechna próchnica naszych dzieci to polski cywilizacyjny wstyd. Konieczne jest utworzenie w szkołach gabinetów stomatologicznych i gabinetów opieki medycznej. Nowoczesny system medycyny szkolnej powinien monitorować zdrowie dzieci, prowadzić profilaktykę, promocję zdrowia i wczesną terapię.
Obecny system ochrony zdrowia jest niewydolny. Polacy oceniają służbę zdrowia najgorzej ze wszystkich badanych krajów UE. Mamy poczucie, że państwo odwróciło się plecami do pacjentów. Trzeba to zmienić.
* * *
Jadwiga Wiśniewska jest posłem Prawa i Sprawiedliwości. W czasie kongresu partii w lutym 2014 r. w Warszawie przedstawiła propozycje rozwiązań dotyczących służby zdrowia.
Zdrowie to, obok pracy i rodziny, główne obszary zainteresowań partii i filary jej programu wyborczego. PiS zapowiada m.in. likwidację gimnazjów i NFZ, skrócenie wieku emerytalnego oraz utworzenie 1,2 mln miejsc pracy dla młodych. Kluczowym elementem programu jest polityka prorodzinna, zakładająca wydłużenie urlopów macierzyńskich i wychowawczych, wprowadzenie powszechnego dodatku dla rodzin oraz obniżenie cen na artykuły dla dzieci.