Wyróżnienie przyznawane przez Bractwo Henryka Pobożnego zostało wręczone metropolicie krakowskiemu w czasie uroczystości w Centrum Spotkań im. Jana Pawła II w Legnicy.
– Dzisiaj w Polsce potrzebni są obrońcy cywilizacji chrześcijańskiej, także wewnątrz kraju i obrońcy naszego państwa i narodu. Potrzebni są nie tylko męczennicy i świadkowie. Potrzebni są także ludzie, którzy walczą w obronie wiary, ojczyzny i cywilizacji łacińskiej. Takim człowiekiem, walczącym w obronie wiary, ojczyzny i cywilizacji łacińskiej, jest metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski – mówił w czasie laudacji prof. Wojciech Polak, wskazując, że tegoroczny laureat nagrody jako duszpasterz zabiera głos w kwestiach, o których nie wszyscy duchowni, a czasem nawet biskupi, chcą mówić. Zaznaczył, że arcybiskup mierzy się z brutalnym, wojującym ateizmem. Przeciwstawia się ideologii gender, aborcji, eutanazji. Śmiało występuje w obronie ludzi prześladowanych za sprzeciwianie się tym ideologiom i praktykom; sprzeciwia się ideologiom totalitarnym, także niebezpiecznym tendencjom do ich odradzania; odważnie przeciwstawia się wycofywaniu nauczania religii ze szkół, co obecnie ma miejsce; szeroko wypowiada się na temat zgubnej ideologii ekologizmu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Abp Marek Jędraszewski to wielki polski patriota. Daje temu wyraz nie tylko w swoich pięknych kazaniach, wzywających do ofiarności dla Polski i dla naszej wspólnoty narodowej, ale także w przypominaniu wielkich kart historii Polski, w kultywowaniu pamięci i poczucia wdzięczności dla naszych bohaterów. A dzisiejszy patriotyzm wymaga także odwagi. Abp Marek Jędraszewski jest odważnym człowiekiem prawdy i tę prawdę głosi niezależnie od pojawiających się po jego wypowiedziach falach hejtu i nienawiści – dodał prof. Polak.
– Wręczamy dzisiaj nagrodę człowiekowi, który w krytycznej sytuacji broni chrześcijaństwa, wiary, cywilizacji łacińskiej, interesów Państwa Polskiego, dobra narodu i bliźnich. Tak jak Bolesław Chrobry i Henryk Pobożny stoi on z otwartą przyłbicą naprzeciwko potoków kłamstwa, pogardy i nieczystych interesów. Stoi nie z mieczem, ale z modlitwą, prawdą i dobrym słowem. To broń potężna. Dzisiaj wyrażamy mu wdzięczność i podziw jako ojcu, który swoją opieką obejmował i obejmuje nie tylko wiernych własnych diecezji, ale wszystkich Polaków – podsumował laudator.
Reklama
Abp Marek Jędraszewski podziękował za laudację i wygłosił wykład zatytułowany „Polska – nie przedmurze, ale wyspa”. Zwrócił uwagę, że za kilka dni, dokładnie 9 kwietnia, będziemy obchodzić 784. rocznicę bitwy pod Legnicą, która zakończyła się klęską wojsk dowodzonych przez księcia Henryka Pobożnego. Metropolita krakowski zauważył, że w tym kontekście w niektórych środowiskach pojawią się zapewne zwyczajowe już komentarze, że my, Polacy, „umiemy świętować tylko nasze klęski i przegrane, a trudno nam wskazać na te zwycięstwa i tryumfy, które przyniosły Polsce trwałe i owocne następstwa”. Zaznaczył, że twierdząc tak, zapomina się o perspektywie patrzenia na ludzkie zdarzenia, którą daje Kościół, głosząc misterium śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Przywołał słowa Jezusa o ziarnie pszenicy, które przynosi obfity plon po tym, jak obumrze. – Chrystus mówił to zarówno o sobie samym, jak i o wszystkich, którzy w Niego uwierzą i którzy dla Niego i Jego Ewangelii oddadzą swoje życie, począwszy od św. Szczepana, pierwszego w dziejach Kościoła męczennika. To oni byli i pozostaną na zawsze zwycięzcami, swoim życiem dając przykład i pociągając za sobą kolejne pokolenia chrześcijan – mówił metropolita krakowski.
Arcybiskup zwrócił uwagę, że mimo klęski w bitwie pod Legnicą, Polska obroniła wtedy zachodnią Europę, a zasługi te całemu światu przypomniał Jan Paweł II w ostatniej swojej książce „Pamięć i tożsamość”. Podobny charakter miały wiktorie Jana III Sobieskiego pod Wiedniem i Parkanami oraz Bitwa Warszawska. Ojciec Święty nazwał siebie „dłużnikiem” tych wszystkich, którzy w 1920 r. oddali swoje życie za Ojczyznę.
W dalszej części wykładu abp Marek Jędraszewski wskazał na rolę, jaką odegrali dwaj Polacy w upadku komunizmu w Europie – wskazał na płk. Ryszarda Kuklińskiego i Jana Pawła II, który uważał, że „imperium zła” musiało upaść ze względu na istniejący w samym jego akcie założycielskim „błąd antropologiczny”, którego pierwszym źródłem był ateizm.
Metropolita zwrócił uwagę na tzw. nowych barbarzyńców, których głównym celem ataków w latach dwudziestych XXI wieku stało się chrześcijaństwo i związana z nim antropologia, chociaż zdają się wcielać w życie program zaproponowany ponad sto lat temu przez twórców tzw. Szkoły frankfurckiej, który wcześniej realizowano także pod hasłem „marszu przez instytucje” Antoniego Gramsciego czy w czasie tzw. rewolucji ’68 Roku.
Reklama
Arcybiskup zaznaczył, że nowi barbarzyńcy niszczą trzy filary Europy. – W miejsce obiektywnej prawdy, do której dochodzi filozoficzny rozum, wprowadzono swoisty dyktat emocji i czucia. Rzymskie prawo, które stało na straży dóbr obywatela państwa, zastąpiono prawem do zabijania innych, całkowicie niewinnych i bezbronnych ludzi, co znalazło swój tragiczny wyraz w uchwalonej niedawno konstytucji Francji, ogłaszającej aborcję jako fundamentalne prawo każdej kobiety. Natomiast walkę z chrześcijaństwem można by symbolicznie przedstawić jako próbę odebrania Chrystusowi prawa obywatelstwa do istnienia we współczesnym świecie – mówił metropolita krakowski. Zauważył, za Janem Pawłem II, że ponieważ w procesie tworzenia tożsamości kultury Europy najważniejszym czynnikiem było chrześcijaństwo, to atak skierowany przeciwko niemu okazał się w swych tragicznych skutkach atakiem wymierzonym w samą europejskość, a szerzej – w istotę tradycyjnej cywilizacji łacińskiej Zachodu.
Metropolita zauważył, że od wieków Polska była nazywana „przedmurzem chrześcijaństwa”, ale dziś taki opis nie jest już adekwatny. – Polska nie jest już przedmurzem, ponieważ po drugiej stronie Odry nie ma żadnych murów obronnych chrześcijaństwa. Istnieją tylko jego małe wyspy, przypominające bardziej benedyktyńskie klasztory z epoki wędrówki ludów – mówił. – Polska z jej ciągle jeszcze wyraźną katolicką tożsamością jawi się dużo bardziej jako wyspa, atakowana z równą mocą przez jej ideowych przeciwników zarówno od Wschodu, jak i od Zachodu – dodawał i postawił dwa pytania: Czy Polska jako taka chrześcijańska wyspa się ostanie? i Co powinniśmy czynić, aby ta wyspa nie tylko przetrwała, ale wydała błogosławione owoce kolejnej przemiany świata? Odpowiedział, posługując się historiozoficzną wizją Macieja z Miechowa, który wyraził życzenie, że Polska będzie „sumiennie przestrzegała i zachowywała przykazania Pańskie”. Metropolita krakowski w tym kontekście wyraził nadzieję, że Polacy w swym życiu osobistym i społecznym pozostaną wierni ponad tysiącletniej chrześcijańskiej tradycji narodu, z którego wyrastają.
Gratulacje abp. Markowi Jędraszewskiemu złożył biskup legnicki Andrzej Siemieniewski. Nawiązując do wizerunku księcia Henryka Pobożnego z mieczem, nazwał metropolitę krakowskiego „wojownikiem miecza słowa”, co oznacza „umiejętność formułowania i przekazywania myśli tak, by innych zagrzewać do dobrych postaw obywatelskich, patriotycznych – takich, które będą mogły formować na naszych oczach dobrą, błogosławioną przyszłość Polski”.
Ideą Nagrody imienia Henryka Pobożnego jest promowanie i nagradzanie osób, które poprzez odwagę, bezkompromisowość, wiedzę, kulturę i różne formy działalności publicznej idą we współczesnym świecie drogą ukazaną przez księcia Henryka Pobożnego i jego małżonkę księżną Annę; osób, które w życiu publicznym stają w obronie cywilizacji łacińskiej. Nagroda wręczana w Legnicy to wyraz wiary w to, że ideały, które były fundamentem chrześcijańskiej Europy i Polski są nadal żywe i warte tego, by stawać w ich obronie.