Zorganizowała je Fundacja „Collegium Voytylianum”. Podczas wydarzenia, które było częścią diecezjalnych obchodów 20. rocznicy przejścia św. Jana Pawła II Wielkiego do Domu Ojca, referat wygłosił metropolita krakowski, abp prof. Marek Jędraszewski.
Na początku głos zabrał prezes Fundacji „Collegium Voytylianum”, ks. dr Rafał Wilkołek. Przypomniał, że 50 lat temu zorganizowano w Pałacu Biskupim w Krakowie sympozjum „O naukowym dorobku Antoniego Kępińskiego”. Kard. Karol Wojtyła, który wtedy był metropolitą krakowskim, zaprosił zacne grono pracowników nauki: prof. Juliana Aleksandrowicza, prof. Marię Einhorn-Susułowską, prof. Józefa Bogusza, dr. Romana Leśniaka, dr Marię Orwid, dr. Zdzisława Ryna, prof. Andrzej Półtawskiego, doc. Danutę Gierulankę, doc. Władysława Stróżewskiego. Oddelegowanym przez kard. Wojtyłę do organizacji sesji naukowej o Kępińskim był natomiast ks. Józef Tischner.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. dr Wilkołek przypomniał, że w 1970 r. w ramach sekcji filozoficznej Papieskiego Wydziału Teologicznego wydzielono sekcję filozoficzną, z której w 1973 r. powstało kierowane przez ks. Józefa Tischnera i Stanisława Grygiela, Studium Myśli Współczesnej. – Z inicjatywy kard. Wojtyły to właśnie Studium Myśli Współczesnej było bezpośrednim organizatorem sesji naukowej poświęconej Kępińskiemu – dodał i przytoczył wypowiedź ks. Tischnera, dowodzącą, że był on zafascynowany Kępińskim.
Reklama
Prezes Fundacji „Collegium Voytylianum” zauważył, że na sesji organizowanej z inicjatywy kard. Karola Wojtyły przez ks. Tischnera, obecna była Jadwiga Kępińska – wdowa po prof. Antonim Kępińskim. W Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie zachował się list dziękczynny, który skierowała do ówczesnego metropolity krakowskiego. „Dzień gościny u Księdza Metropolity był dla mnie wielkim przeżyciem, głęboko także wzruszyły mnie piękne, bezpośrednie, ciepłem serdecznym nasycone słowa Księdza Kardynała” – pisała Jadwiga Kępińska. – Dzień piąty kwietnia 1975 r. zgromadził w Pałacu Biskupim w Krakowie wielu naszych poprzedników i mistrzów: poprzednika Księdza Metropolity, poprzedników „Collegium Voytylianum” i krakowskiego środowiska filozoficzno-lekarskiego, poprzedników tych, którzy identyfikowali się z prof. Antonim Kępińskim i kard. Karolem Wojtyłą. Niech dzisiejsza sesja podąża ich śladami – podkreślił ks. dr Wilkołek.
W panelu głównym „Ten człowiek wie więcej o człowieku niż Freud, Heidegger i Levinas”, jako pierwszy głos zabrał metropolita krakowski, abp prof. Marek Jędraszewski z wystąpieniem „Levinas i Kępiński”. – To prawdziwa radość dla mnie, że możemy się tutaj spotkać dokładnie po 50 latach. I że w jakiejś mierze mam zaszczyt kontynuować tę wspaniałą inicjatywę mojego, co prawda nie bezpośredniego poprzednika, ale jednak jestem trzecim po nim następcą na stolicy świętego Stanisława Biskupa i Męczennika – powiedział na początku arcybiskup i dodał, że sesja sprzed pół wieku była pośmiertną próbą zsyntezowania tego, co stanowiło wielki dorobek prof. Kępińskiego. Metropolita zaznaczył, że będzie pokazywał zbieżności i paralele w myśleniu o ludzkim „ja” Levinasa i Kępińskiego.
Reklama
Wskazał na zasadnicze pytania, będące przedmiotem wystąpienia: „Co leży u źródeł ludzkiej uczciwości, zaufania i gotowości do niesienia pomocy drugiemu człowiekowi?” oraz: „Czym jest i jak kształtuje się ludzkie ja?”. Arcybiskup podkreślił, że Emmanuel Levinas i Antoni Kępiński należeli do tej samej generacji. Pierwszy był fenomenologiem, który w swoich dziełach wykraczał poza transcendentalistyczną filozofię Husserla, jak i poza ontologię Heideggera, twierdząc, że pierwsza filozofia, „prima philosophia” to etyka. Drugi to polski profesor psychiatrii, naukowiec, humanista i filozof. Abp prof. Marek Jędraszewski wyjaśnił, że w swoim wystąpieniu skupi się na jednej pozycji z dorobku tego naukowca pt. „Schizofrenia”.
– Nie ulega żadnej wątpliwości, że Levinas i Kępiński w swojej refleksji dotyczącej rozumienia człowieka, wychodzą z dość odległych punktów wyjścia – przyznał metropolita krakowski i zauważył, że zdając sobie z tego sprawę, zupełnie nieoczekiwanie można natrafić na podobną terminologię, którą się posługiwali.
– Rozwiązanie Levinasa, może stanowić podstawę do wypracowania filozoficznej koncepcji owego „ja”, które leży u źródeł wzajemnego zaufania, gotowości do niesienia pomocy i uczciwości – wskazał abp prof. Jędraszewski, podkreślając, że: „refleksje Kępińskiego dostarczają ważnego schematu, który umożliwia uchwycenie zbieżności, podobieństw i różnic między jego opisem sytuacji człowieka chorego na schizofrenię a antropologiczną wizją zawartą w filozofii Levinasa”.
Reklama
Według arcybiskupa schemat ten stanowią trzy elementy, które wchodzą w opisywaną przez Kępińskiego strukturę świata przeżyć: „ja”, „granica”, „porządek czasowo-przestrzenny i hierarchia wartości”. „Od punktu «ja» układa się czas przeszły, przyszły i teraźniejszy, a także kierunki przestrzenne: przód, tył, góra, dół, strona lewa, strona prawa. Gdy wszystko wokół człowieka jednym, samym się zmienia poczucie, że «ja jestem ja» pozostaje niezmienne” – przywoływał słowa Kępińskiego metropolita krakowski. Dodał, że ukazując tożsamość człowieka i jego nieustanny kontakt z rzeczywistością, profesor psychiatrii odwołał się do przykładu biologicznej komórki, będącej częścią organizmu. „«Ja» jest podmiotem, który przyjmuje to, co z zewnątrz napływa i wysyła to, co wewnątrz, w świat zewnętrzny. By skomplikowane procesy życiowe, w szczególności procesy metabolizmu informacyjnego stały się przeżyciem, muszą angażować «ja». Ujawnia się tu jego integracyjna rola” – cytował prof. Kępińskiego, który pisał, że niezmiernie ważny jest porządek wartościujący, z charakterystyczną dla danego człowieka hierarchią wartości. Kępiński, nawiązując do jednej z powszechnych teorii, wnioskował, że istotę schizofrenii można ująć za pomocą dwóch objawów: autyzmu i rozszczepienia. – Właśnie te dwa rodzaje patologii, o których w schizofrenii pisze Kępiński, będą punktem wyjścia dla ukazania tego pozytywnego obrazu «ja», który odnajdujemy w filozofii Levinasa – mówił abp prof. Marek Jędraszewski.
W dalszej części wystąpienia metropolita krakowski omówił kwestię autyzmu i utraty własnej tożsamości w ujęciu prof. Kępińskiego. – Według niego, autyzm jest przeciwstawieniem się metabolizmowi informacyjnemu. Polega on bowiem na tym, że człowiek wycofuje się z kontaktu z otoczeniem, zamyka się w sobie, żyje we własnym świecie, stroni od ludzi. W konsekwencji taka postawa prowadzi do osłabienia wymiany informacyjnej z otoczeniem – zauważył. – Prawdziwa sytuacja patologiczna, czyli psychoza zaczyna się wtedy, gdy pęcznieje granica oddzielająca świat własny od otaczającego. W pewnym momencie granica ta pęka, gdyż prawo metabolizmu informacyjnego jest silniejsze od tendencji autystycznej – komentował arcybiskup. Przywołał jedną z wypowiedzi prof. Kępińskiego, w której naukowiec zauważył, że ze światem rzeczywistym można walczyć, podczas gdy wobec marzenia sennego człowiek jest bezsilny, a w przypadku autyzmu człowiek jest owładnięty światem psychozy, na który nie ma żadnego wpływu. Podobnie u schizofrenika: „Jego świat wewnętrzny wypływa na zewnątrz i staje się światem rzeczywistym, a odwrotnie świat zewnętrzny staje się jego własnym światem” – cytował prof. Kępińskiego, który podkreślał, że przerwanie granicy między światem zewnętrznym a wewnętrznym może prowadzić do tego, że chory ma wrażenie utraty władzy nad sobą.
Reklama
Następnie metropolita omówił zagadnienie „ja” w filozofii Levinasa. Wskazał, że problem granicy i przepływu informacji między „ja”, a „innym” występuje jako jeden z głównych tematów dzieła tego myśliciela z 1961 roku. – Jego zdaniem, aby relacje między „ja”, a „innym” mogły właściwie się urzeczywistniać, trzeba, aby najpierw to „ja” było odseparowane od tego, co inne, aby mogło w pełni uzyskać swoją wewnętrzną tożsamość, swoje scalenie – mówił . W tym kontekście przywołał także wypowiedź Levinasa, zgodnie z którą „ja” nie jest bytem polegającym na utożsamianiu się i odnajdowaniu własnej tożsamości. Levinas ciągle identyfikujące się „ja” rozumie przez słowo „tożsamy”. – Dzieło jego identyfikacji nie polega na tautologii „ja jestem ja”, ale przybiera postać „przebywania” w świecie – podkreślił arcybiskup i dodał, że „tożsamy” jest „u siebie”, utożsamiając się z sobą na trzech poziomach: rozkoszowania się światem, domostwa i pracy. Aby uzyskać jednak pełnię swego człowieczeństwa „ja”, musi spotkać się z prawdziwą transcendencją.
– W przeciwieństwie do opisywanej przez Kępińskiego sytuacji człowieka chorego na schizofrenię, w książce „Całość i nieskończoność”, Levinas podkreśla konieczność zachowania granicy między „ja”, a „drugim” – wyjaśnił abp prof. Marek Jędraszewski i dodał, że spotkanie twarzą w twarz sprawia, że „drugi” uczy „ja” podstawowej odpowiedzialności. – „Ja” jest w pełni sobą, kiedy jest odpowiedzialny przede wszystkim za życie „drugiego” I wszystkich „trzecich”. W tej odpowiedzialności zawarte jest równocześnie zakwestionowanie niczym nieograniczonej wolności „ja”, jego egoizmu i wszechwładzy. Być dobrym to znaczy troszczyć się o innych – zauważył, podkreślając jednocześnie, że według Levinasa metafizyka prowadzi do bytu transcendentnego jako takiego. „Prawda jako poszanowanie bytu. Oto sens prawdy metafizycznej” – pisał myśliciel, zwracając uwagę na fakt, że spotkanie z drugim wzywa do dobroci.
Reklama
Metropolita krakowski wskazał na kolejne zagadnienia wspólne dla Kępińskiego i Levinasa, czyli „rozszczepienie «ja»”. Polski profesor psychiatrii uważał, że rozczepienie jest objawem patologii „ja”. „Ewentualne zachwiania jego tożsamości, objawiają się w postaci depersonalizacji, czyli w utracie poczucia własnej rzeczywistości lub w postaci derealizacji” – przywoływał jego słowa arcybiskup, pokazując, że Kępiński wskazywał w swojej myśli, w jaki sposób w schizofrenii człowiek przestaje być sobą, gdy jest w nim wiele „ja”. Abp prof. Marek Jędraszewski przywołał wypowiedź profesora, która opisywała zjawisko pustki schizofrenicznej, schizofrenii, w wyniku której rodzi się nowy człowiek oraz „ja” wahającego się. Wskutek „ja” wahającego się chory nie może podjąć żadnej decyzji lub jest ona zupełnie zaskakująca dla otoczenia, a codzienność staje się dla niego ogromnym wysiłkiem. „Kiedy w przypadku człowieka chorego schizofrenia osiąga ostre formy, struktura jego »ja« i otaczającego go świata, ulega gwałtownemu rozbiciu” – zauważał cytowany przez metropolitę krakowskiego prof. Antoni Kępiński, dodając, że chory jest niesiony wartkim prądem omamów i dziwnych uczuć, przez co trudno odgadnąć co się w nim dzieje, ponieważ jego „ja” jest pomieszane i rozbite na fragmenty, co prowadzi do uczucia nieustannego lęku.
W opozycji prelegent umiejscowił rozczepienie w ujęciu Levinasa, który nazywał je: „innym we mnie”. – Psychika jest formą zdumiewającego rozszczepienia, rozluźnienia lub rozprężenia tożsamości Jest „tożsamym”, niemogącym się zejść z sobą samym – pisał myśliciel i podkreślał, że „tożsamy” nie zapomina o sobie, ale jego tożsamość zostaje jednocześnie potwierdzona i zakwestionowana przez odpowiedzialność i służbę dla innego. – Dusza jest „innym we mnie”. Psychika „jeden za drugiego” może być opętaniem i psychozą – za Levinasem powtarzał abp prof. Jędraszewski.
Metropolita krakowski zwrócił uwagę na fakt, że bliższa analiza treści dzieł Levinasa wskazuje, jak wielka różnica zachodzi między stanem człowieka chorego na schizofrenię, którego opisał Kępiński, a wizją człowieczeństwa przedstawioną przez Levinasa. Według filozofa odpowiedzialność za „drugiego” jest czymś trwałym od samego początku istnienia człowieka. Wynika to z tego, że: „Człowiek w tak zwanym czasie anarchicznym, czyli przed czasem, zanim jeszcze miał świadomość, że jest i że żyje, został naznaczony i wybrany przez Dobro do nieskończonej odpowiedzialności za drugiego człowieka. Ta odpowiedzialność jesteś niejako wpisana w jego człowieczeństwo”. Arcybiskup przedstawił genezę terminu „sobość”, związanego ze sceną wyboru Izajasza przez Pana Boga. Zauważył ze postawa Cierpiącego Sługi Jahwe, dźwigającego na sobie ciężary grzechów innych ludzi jest przeciwna postawie schizofrenika, którego wola jest rozbita. „Człowieczeństwo powstaje jako takie dzięki transcendencji, lub hiperboli. To znaczy dzięki bezinteresowności wobec istoty. Dzięki hiperboli, w której istota pęka i spada w górę, stając się człowiekiem” – cytował Levinasa, a komentując ten fragment wyjaśnił, co znaczy zwrot „spadać w górę”, mówiący o uzyskaniu pełni człowieczeństwa.
Metropolita krakowski stwierdził, że w filozofii Levinasa pojawia się pojęcie sprawiedliwości, z którą powiązana jest odpowiedzialność. Zaprzeczeniem odpowiedzialności za człowieka jest zabójstwo. Według tego myśliciela wszelkie zabójstwo zaczyna się od obojętności na los drugiego człowieka. Archetypem obojętności jest odpowiedź Kaina na pytanie Boga o Abla. – Wszystko, co złe w relacjach międzyludzkich zaczyna się od obojętności. Ale też na tym tle rozumiemy, co to znaczy być od czasu anarchicznego wybranym przez Dobro do odpowiedzialności – mówił abp prof. Marek Jędraszewski. – Jeśli będę zajmował postawę obojętności, to będę swoje człowieczeństwo po prostu zdradzał. Dlatego właśnie w takim rozumieniu człowieka, gdzie jest rozszczepienie, nie na zasadzie pewnej patologii, opisanej przez Kępińskiego, ale rozszczepienie, kiedy tak przejmuję się losem „drugiego”, że on niejako „jest we mnie”: ciągle o nim myślę, ciągle jemu chcę służyć, otwiera się ogromne pole do dobroci i odpowiedzialności. Do wspomagania siebie. Do budowania społeczności bardziej ludzkiej – podsumował.