Od kilkunastu lat parafia pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie gości naszych rodaków z Ukrainy, z Żytomierszczyzny, którzy przyjeżdżają ze swoim duszpasterzem ks. Jerzym Skwierczyńskim. Rokrocznie też rodziny parafii, u których mieszkają nasi rodacy, i proboszcz ks. prał. Eugeniusz Wieczorek otrzymują w okresie przedświątecznym pełne ciepła podziękowania i życzenia bożonarodzeniowe od ks. Skwierczyńskiego. "W ten wyjątkowy wieczór pragniemy dołączyć się do Was - pisze ks. Skwierczyński - i połamać się z Wami białym chlebem - opłatkiem. (...) Do życzeń dołączamy słowa serdecznego podziękowania za każde dobro, jakie od Was doświadczyliśmy przez te 11 lat i doświadczamy". Duszpasterz pisze w liście, jak ogromne znaczenie mają dla rodaków z Ukrainy choćby krótkie wizyty w Polsce. "Celem przyjazdu do Polski jest zobaczyć piękny kraj praojców, odwiedzić miejsca święte i drogie sercu, które znają z opowiadań, uczyć się rodzinności i wiary. Przyjeżdżają, by dotknąć Polski".
W tym roku w liście obok ciepłych słów zauważalna jest nuta niepokoju o dalszy los pielgrzymek do Polski. "Wyjazdy do Polski dorosłych i dzieci były utrudnione - pisze duszpasterz. - Trzeba dziękować Bogu i ludziom, że pielgrzymki doszły do skutku. Co będzie dalej, zobaczymy". Kapłan dzieli się spostrzeżeniami o sytuacji Kościoła katolickiego na Ukrainie. "Znacie, Kochani, i słyszeliście o sytuacji księży pracujących na Wschodzie. Coraz więcej księży ma utrudnioną pracę. Jednych się "nie wpuszcza", innym "proponuje" dobrowolny wyjazd. Taką propozycję dwa lata temu otrzymałem i ja. Nie posłuchałem, zgodnie z zasadą Chrystusa, że "dobry pasterz nie porzuca owiec". Mimo determinacji ks. Skwierczyńskiego, władze ukraińskie znalazły sposób, by utrudnić mu pracę w parafiach, którymi się opiekował "Staram się po cichutku dokończyć rozpoczęte prace, wspomagać nauczycieli, którzy przy parafiach uczą języka polskiego lub prowadzą katechezę. Próbujemy pomagać biednym rodzinom, chorym i dzieciom w szkole. Niestety, nie zdążyłem poprowadzić budowy szóstego kościółka, w parafii Niwna".
Parafianie z Lisińca wierzą, że ks. Skwierczyńskiemu uda się tak jak w latach ubiegłych przybywać z grupami naszych rodaków do Polski, do Częstochowy na uroczystości Królowej Polski (starsi) i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (dzieci i młodzież). W pamięci mają niezwykły upór i wytrwałość dzieci i młodzieży z Ukrainy, by samodzielnie pokonać trasę Pielgrzymki Warszawskiej do Częstochowy. Wierzymy, że dobry Bóg pozwoli znów zobaczyć na Lisińcu utrudzone twarze pielgrzymów z Ukrainy ze swoim duszpasterzem. Szczęść Wam, Boże.
Pomóż w rozwoju naszego portalu