W naszej archidiecezji na stałe wpisał się coroczny wyjazd pielgrzymkowy na Europejskie, lub jak ostatnio się słyszy, Interkontynentalne Spotkanie Młodych w Paryżu w dniach 28 grudnia 2002 r. - 1 stycznia 2003 r. Wszystko to dzieje się za sprawą założyciela wspólnoty w Taizé - brata Rogera. Wspólnota ma siedzibę w małej wiosce Taizé, w której każdy pielgrzym jest zawsze mile widziany. Prostotę Taizé bracia przenoszą do wielkich aglomeracji miejskich, tak jak stało się to w tym roku w Paryżu.
W spotkaniu wzięło udział około 80 tys. ludzi. Nie jest tajemnicą, że warunki zakwaterowania to także przygoda. Ludzie, do których przyszło nam pójść, byli niezwykle życzliwi i kochani. Okazywali nam tyle troski, że - jak niektórzy po cichutku mówili - nawet rodzicom tej łaski brakuje. Nie mając żadnych zmartwień związanych z zakwaterowaniem, żywo i chętnie pokonywaliśmy spory kawałek drogi na spotkania modlitewne w halach Paris-Expo.
Dzięki przygotowaniom przed wyjazdem, w Paryżu łatwiej było nam śpiewać kanony oraz lepiej, bo głębiej, przeżywać chwile medytacji przy słowie Bożym. Codzienną Eucharystię przeżywaliśmy w parafiach zamieszkania, lecz kiedy doszło do spotkania wszystkich Polaków na Mszy św. w hali Expo, odczuliśmy potężną siłę i pokój z faktu, że jesteśmy razem w jedności ze sobą i Jezusem. Każde słowo i śpiew kolędy lub kanonu rodził w naszych sercach odpowiedź na pytanie brata Rogera: "...czy jestem zdecydowany na to, by starać się o pokój w swym wnętrzu, o bezinteresowność w życiu? Jeśli mam bardzo niewiele, czy mogę tam, gdzie żyję, być zaczynem zaufania, okazując innym coraz większą wyrozumiałość?". Wszyscy uczestnicy spotkania różnych wyznań i religii w modlitwie oraz rozmowach zdążali do tego, aby cały świat żył w pokoju.
Każdy uczestnik Europejskiego Spotkania Młodych wracał do swojego domu z nadzieją, że Kościół, w którym żyje, przez jego świadectwo będzie promieniował radością, którą do tej wspólnoty wniesie.
W tegorocznym spotkaniu młodych w Paryżu wzięła udział grupa ponad 200 młodych z archidiecezji częstochowskiej. Wróciliśmy ze spotkania Taizé z jeszcze większą nadzieją na wzajemne pojednanie i osiągnięcie pokoju w sercu. Teraz trzeba to tylko przełożyć na codzienność, stając się "przypowieścią o pojednaniu" dla najbliższego środowiska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu