Liturgii Wielkiego Piątku w katedrze wrocławskiej przewodniczył bp Maciej Małyga – to jedyny dzień w roku, kiedy Kościół nie sprawuje Eucharystii. Razem z nim modlił się metropolita wrocławski abp Józef Kupny, bp Jacek Kiciński, kapłani, siostry zakonne i wierni. Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.
– W gorączce naszego życia chcemy się zatrzymać i upał serca ochłodzić wchodząc w przepaść męki Pana Jezusa – mówił na początku homilii bp Kiciński. Zaczął jednak nie od Golgoty, a od świątyni, która stała w centrum Jerozolimy: – Dla Żydów była miejscem obecności Boga i nawiązywania z Nim relacji. Ta więź miała być budowana przez różnego rodzaju ofiary i dlatego w świątyni zabijano zwierzęta, ich krew wylewano na ofiarę, od rana do wieczora dym z palonych ofiar unosił się w górę. Wszystko to miało służyć pokonaniu jednego problemu, jaki mamy wszyscy: jak być blisko Boga. Jak pokonać to wielkie oddalenie między nami a Nim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biskup nauczał, że Jezus takich ofiar nie składał, Ewangelie nic o tym nie wspominają, chociaż opisują Jego pobyt w świątyni. – Nasz Pan nie potrzebował składania ofiar, by łączyć się z Bogiem, bo był przecież jedno z Ojcem. Nie potrzebował oczyszczenia z grzechów, bo był przecież bez grzechu. Nie musiał o nic prosić Boga, bo był pewny że wszystko się stanie. On jest świątynią, ofiarą, arcykapłanem. To On rozwiązuje podstawowy problem człowieka, naszego wielkiego oddalenia od Boga – podkreślał bp Maciej. Dodawał, że to w Jezusie mamy dostęp do Ojca, przez wiarę w Niego a nie przez krew zwierząt. Właśnie dlatego Jezusa nazywamy Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata. – To, co się dopełniło na Golgocie, a zaczęło się w Betlejem, to właśnie usunięcie grzechu. Nie w sensie pojedynczego aktu, ale w sensie podstawowym. Św. Jan Chrzciciel powiedział: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata”. Użył liczby pojedynczej. To wielkie oddalenie nas od Boga, to że Go szukamy, że od Niego odchodzimy – Baranek Boży to wszystko pokonał. Stan oddzielenia człowieka od Boga. Stan głębszy niż nasze pojedyncze czyny – tłumaczył biskup.
Baranek jak lew, który gładzi grzechy świata, jest ochłodą dla naszego serca. Nie chodzi bowiem o krwawe ofiary czy nawet o wysiłek moralny, ale o włączenie się w prawdziwą świątynię, którą jest Jego Ciało, o włączenie się w Kościół. – Włączenie się w Jego Ciało przez wiarę, przez chrzest, przez sakramenty, przez Słowo. Przez to, że razem tworzymy Jego lud. To chcemy dzisiaj na nowo rozważać – zachęcał bp Małyga. I dodawał: – W Nim jest nasze pojednanie z Bogiem, a to sprawia, że całe życie zaczyna wyglądać inaczej i pojawia się w nim nadzieja, która zawieść nie może.