W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
Ks. Rafał Główczyński w rozmowie z PAP przypomniał, że wśród pokarmów, które powinny znaleźć się w koszyku, nie może zabraknąć jajek, chleba i wędliny. "Te trzy pokarmy są wymienione wprost w formule błogosławieństwa" - zaznaczył. Dodał, że najczęściej do koszyka wkłada się również sól, chrzan, ciasto i cukrowego baranka.
Wyjaśnił, że jajko jest symbolem nowego życia oraz zmartwychwstania. Mięso i wędlina to - według duchownego - symbole baranka paschalnego, którego spożywali Izraelici w noc przed wyjściem z niewoli egipskiej, a także symbol dostatku i wielkanocnej obfitości. "Chleb jest symbolem ciała Chrystusa, czyli Eucharystii" - powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Główczyński dodał, że ciasto symbolizuje trud ludzkiej pracy, a sól jest znakiem ochrony przed grzechem, ponieważ przez wieki była używana do zabezpieczania żywności przed zepsuciem. "Jest to także nawiązanie do słów Pana Jezusa z Ewangelii według świętego Mateusza: +Wy jesteście solą ziemi. Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić?+. Jezus mówi nam w ten sposób, że chrześcijanin ma być postacią wyrazistą, nie może być nijaki" - stwierdził. Podkreślił, że chrzan oznacza gorycz męki Chrystusa.
Duchowny zaznaczył, że w ostatnich latach wierni do święconki coraz częściej dodają produkty niemające liturgicznego uzasadnienia, takie jak czekoladowe zajączki czy kurczątka. "Księża nie kontrolują zawartości koszyków, więc jeśli ktoś przyniesie do kościoła czekoladowego zająca, to nic strasznego się nie stanie" - zapewnił.
Jednocześnie podkreślił, że jeśli już ktoś chce włożyć do koszyka jakiś dodatek, to lepiej zdecydować się na kurczaczka, a czekoladowego zajączka pozostawić w domu. "Kurczaczek kojarzy się z jajkiem, więc jest bardziej na miejscu w tej sytuacji" - ocenił.
Reklama
Ks. Główczyński przypomniał, że poświęcenie pokarmów oznacza nadanie im wyjątkowego znaczenia, a przyniesienie ich do domu jest symbolem Bożego błogosławieństwa.
"Dla ludzi wierzących Wielkanoc powinna być najważniejszym dniem w roku, ponieważ świętujemy zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, które otworzyło nam bramy nieba.
Zjedzenie pokarmów ze święconki w Wielką Sobotę jest jak zjedzenie tortu na dzień przed przyjęciem urodzinowym. Warto poczekać z jedzeniem na uroczyste wielkanocne śniadanie, spożywane z całą rodziną. Warto też zacząć ten posiłek od gestu podzielenia się z bliskimi jajkiem, żeby jeszcze bardziej podkreślić jego uroczysty charakter" - zaznaczył.
Ksiądz z osiedla przyznał, że co roku bardzo wiele osób pojawia się w kościele jedynie raz w roku, najczęściej właśnie przy okazji święcenia pokarmów. "Zawsze im mówię, że cieszę się, że przyszli. Jednocześnie proszę, by nie wychodzili z kościoła zaraz po poświeceniu, ale przywitali się z Tym, który w kościele jest najważniejszy - z Panem Jezusem. Podpowiadam, że choć w Wielką Sobotę tabernakulum jest puste, przez cały dzień możemy adorować Najświętszy Sakrament w grobie Pańskim" - wyjaśnił.
Zdaniem duchownego nawet takie pojawienie się raz do roku w kościele może być dobrą okazją do refleksji nad tym, co jest najważniejsze w chrześcijaństwie - relacją z Jezusem i uświadomieniem sobie, jak wielkim darem dla każdego człowieka jest Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie.
Ks. Główczyński podkreślił, że choć warto kultywować tradycję, to święconka nie jest najważniejszym elementem święta Wielkiejnocy.
"Jeśli ktoś nie pójdzie do kościoła na święcenie pokarmów, to nic wielkiego się nie stanie. O wiele ważniejsze w tych dniach jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, odbycie szczerej spowiedzi i przyjęcie Jezusa w Eucharystii" - zastrzegł.