Reklama

Bardzo sprawiedliwi

Trzej polscy księża i dwie siostry zakonne zostaną 11 czerwca br. uhonorowani tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po raz pierwszy taka uroczystość odbędzie się podczas sesji Konferencji Episkopatu Polski. Jak tłumaczy rzecznik KEP ks. Józef Kloch, uroczystość ma podkreślić, że również duchowni i siostry zakonne w czasie II wojny światowej ratowali Żydów, a także przypomnieć, że Polacy nie są antysemitami, tak jak antysemicki nie jest polski Kościół, co nam się przypisuje niekiedy na świecie.

To, że uroczystość odbędzie się w czasie sesji KEP, ma podkreślić wagę wydarzenia. Tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” jest nadawany od pół wieku przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie. Zwykle odznaczenia „sprawiedliwych” są wręczane w Izraelu lub w izraelskich placówkach dyplomatycznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przywracanie pamięci

Skala pomocy Polaków w ratowaniu Żydów wciąż jest nieznana na Zachodzie, ale także wśród Polaków bywa różnie ze świadomością historyczną, także dotyczącą tej sprawy. – Wciąż pewne fakty trzeba przypominać – podkreśla Grzegorz Górny, autor wydanej kilka miesięcy temu książki „Sprawiedliwi. Jak Polacy ratowali Żydów przed Zagładą”. – Warto przywracać pamięć i oddać hołd ludziom, którzy tę pomoc nieśli, często nie bacząc na niebezpieczeństwo.

Uhonorowanie księży Mikołaja Ferenca i Antoniego Kani nastąpi na wniosek żony i synowej Ocalonych, Berty Turzyńskiej z Izraela. W czasie wojny Ewa Turzyńska-Traunstein wraz z synkiem Leonem – dzięki tzw. dobremu wyglądowi – mogli żyć po tzw. aryjskiej stronie. Przez większość okupacji przebywali we Lwowie i okolicznych miejscowościach, gdzie otrzymywali pomoc od wielu osób, które znały ich położenie.

Latem 1943 r. Ewa Turzyńska zwróciła się o pomoc do ks. Mikołaja Ferenca, a ten pozwolił jej zamieszkać na swojej plebanii w Markowej k. Stanisławowa. W styczniu 1944 r. ks. Ferenc został zamordowany przez bandę UPA, która napadła na wieś. Po tej tragedii Żydówką i jej synkiem zaopiekował się ks. Antoni Kania, proboszcz z pobliskiej Nowej Huty, który był jednocześnie aktywnym członkiem Armii Krajowej (ps. Ketlin).

Reklama

Odznaczenia zostaną wręczone na ręce bratanków ks. Ferenca oraz siostrzeńców ks. Kani (p. Aleksandry Drożdżal i p. Edwarda Marciniaka z Wrocławia).

W swoim domu

Ks. Jan Raczkowski zostanie odznaczony na wniosek mieszkającej w Izraelu, a urodzonej w Warszawie Hanny Pinkert-Langer. Jej rodzina w czasie wojny zamieszkała w otwockim getcie, lecz przeczuwając zbliżające się niebezpieczeństwo, postanowiła znaleźć bezpieczne schronienie po tzw. aryjskiej stronie.

Pinkertowie i Wilnerowie, 5 osób, zwrócili się o pomoc do swoich sąsiadek – mieszkających w Otwocku sióstr Zofii Sydry i Czesławy Dietrich. Dzięki ich zaangażowaniu udało się znaleźć bezpieczne lokum u Antoniego Serafina, również otwocczanina. Serafin ukrywał w swoim domu 10 żydowskich uciekinierów.

W tym śmiertelnie niebezpiecznym zadaniu wspierali go księża z parafii św. Wincentego à Paulo: wikary, ks. Jan Raczkowski i proboszcz, ks. Ludwik Wolski (odznaczony przez Yad Vashem w 2008 r.). Obaj byli organizatorami niesienia pomocy Żydom w miasteczku – wystawiali metryki chrztu i aranżowali miejsca ukrycia wśród swoich parafian.

W uroczystości w Warszawie weźmie udział Tomasz Langer – syn Hanny Pinkert-Langer, mieszkający w Niemczech.

Pod opieką sióstr

Odznaczenia ss. Serafii Rosolińskiej i Kornelii Jankowskiej zostały przyznane na wniosek mieszkającej w Australii Joan Kirsten. W czasie wojny nazywała się Joanna Przygoda. Jako 3-letnie dziecko została wyniesiona przez rodziców z warszawskiego getta. Wraz z matką znalazła schronienie u Marii Kaczyńskiej w podwarszawskim Milanówku. Ich kryjówka została niestety odnaleziona przez Niemców w maju 1943 r.

Po śmierci jej matki i aresztowaniu ojca, po pół roku tułaczki, w styczniu 1944 r. Joasią zaopiekowały się siostry zakonne prowadzące ochronkę w Suchedniowie. Dziewczynką zajmowały się przełożona klasztoru s. Rosolińska oraz s. Jankowska.

Reklama

W uroczystości w siedzibie KEP weźmie udział Karen Kirsten, córka Joan Kirsten vel Joanny Przygody, która przyleci z Nowego Jorku z całą rodziną. Medal i dyplom honorowy zostanie wręczony przez nią i ambasadora Izraela na ręce p. Wojciecha Przesmyckiego, krewnego s. Kornelii.

Księża dla Żydów

Jak duchowni ratowali Żydów? Próbowali im pomagać w rozmaity sposób. Ukrywali ich u siebie, u swoich bliskich, organizowali fundusze, wspomagali finansowo, chrzcili ocalałych lub wystawiali fikcyjne metryki chrztu, co mogło ich uratować. Z ambony nawoływali do niesienia pomocy Żydom. W razie zagrożenia ostrzegali i karcili tych, którzy mogliby ich wydać.

Tak robił m.in. ks. Jan Raczkowski, wikariusz z podwarszawskiego Otwocka, skądinąd kapelan AK i organizator tamtejszych Szarych Szeregów, oraz księża Mikołaj Ferenc i Antoni Kania. Wszyscy należą do grupy ponad tysiąca księży objętych projektem naukowym „Księża dla Żydów”, prowadzonym pod kierownictwem ks. prof. Pawła Rytel-Andrianika.

Ilu Żydów ocalili uhonorowani – nie wiadomo. Na medalu wręczanym „sprawiedliwym” widnieje pochodzący z Talmudu napis: „Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”. Każdy z nich uratował niejedno życie.

2014-05-27 15:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościoły zaniepokojone planami ministerstwa odnośnie do lekcji religii

2024-06-28 19:01

[ TEMATY ]

kościoły

Ministerstwo Edukacji

nauczanie religii

Karol Porwich/Niedziela

Zapowiedzi minister edukacji narodowej o ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny tygodniowo wzbudziły sprzeciw i zaniepokojenie Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce. Podobnie jak zamiar organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach w grupach międzyklasowych oraz niewliczanie oceny z lekcji religii do średniej ocen na świadectwie. “Poza wartością katechetyczną związaną z wiarą podkreślamy, że nauczanie religii katolickiej i innych wyznań wspiera wychowawczą rolę szkoły” - zwraca uwagę bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Prawo do religii w szkole

CZYTAJ DALEJ

"A nie mówiłem" czyli Trump

2024-06-28 14:53

[ TEMATY ]

felieton

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Kilka tygodni temu na okładce jednego z tygodników politycznych ukazało się duże zdjęcie Donalda Trumpa i mniejsze moje wraz z zajawką wywiadu, którego główna teza była bardzo prosta: polska prawice powinna postawić na byłego prezydenta, bo ma on bowiem wielkie szanse wygrać listopadowy wyścig do Białego Domu!

Mówiłem to w czasie, gdy urzędujący premier mojego kraju, a także dwóch wicepremierów atakowało Donalda J. Trumpa. Uznałem to wówczas publicznie za karygodne. Mogę sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której obóz rządowy „gra” na Bidena, utrzymuje z jego formacją dobre relacje (ale nie tylko na zdjęciach!) – i w cichym porozumieniu z prawicową opozycją w Polsce zostawia nam kontakty z Republikanami. Jednak atakowanie bardzo poważnego kandydata na prezydenta i prawdopodobnej Głowy Państwa – i to najbardziej znaczącego państwa na świecie! – uważałem za polityczne szaleństwo. Podkreślałem, że trzeba nie znać Trumpa, żeby coś takiego robić. Oto bowiem każdy polityk ma własną ambicję – bo inaczej nie mógłby być politykiem, jednak Trump ma niesłychanie rozbudowane ego, które każe mu – nie oceniam, stwierdzam fakt – zapamiętywać personalne ataki na niego i na tej podstawie określać stosunek do takich osób. Tymczasem większość polityków jest bardzo pragmatyczna, ma grubą skórę i potrafi "nie chcieć pamiętać", przejść do porządku dziennego, a nawet podejmować współpracę dzisiaj z tymi, którzy wczoraj danego polityka atakowali. Wiem, co mówię – bo wiem to po sobie. Trump przy wszystkich swoich wielu zaletach, jest jednak strasznym egotykiem i zamiast grubej skóry, mówiąc metaforycznie, zapisuje wszystkie ataki na niego na skórze wołu.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Rowerowa Diecezji Bydgoskiej

„Bydgoski Józef rowerem na Jasną Górę”, czyli pielgrzymka z diecezji bydgoskiej, dotarła do celu. Uczestnicy przywożą swoje prośby i dziękczynienie za 20. lat istnienia diecezji bydgoskiej. – Trud jest, ale intencje sprawiają, że staje się on lżejszy - mówili cykliści.

S. Lidia Waligórska i s. Barbara Żłobińska, Urszulanki Serca Jezusa Konającego, w tym roku kolejny raz drogę do Matki Bożej pokonały na rowerach. Choć habit nie jest wcale ułatwieniem podczas pedałowania na dwukołowcu, obie swój trud postanowiły ofiarować w konkretnych intencjach. - W tym roku jechałam w intencjach dzieci, które katechizuję, szczególnie prosząc o wiarę dla nich i o wytrwanie w niej – wyznała s. Lidia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję