Reklama

Niedziela Świdnicka

Słowo pasterza

Troska rodziny diecezjalnej o kapłanów seniorów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Niedzielę Dobrego Pasterza modliliśmy się o nowe powołania. Warto, aby w tym kontekście wspomnieć również wszystkich duszpasterzy, których spotkaliśmy na drodze naszego życia; tych, którzy udzielali nam sakramentów świętych, którzy nas katechizowali. Wielu kapłanów, którzy ciężko pracowali w duszpasterstwie, jest już w podeszłym wieku; są schorowani i zmęczeni. Dlatego Drodzy Diecezjalnie, proszę Was o modlitwę za tych wszystkich kapłanów, którzy służyli przez wiele lat na terenie naszej diecezji, a dziś przeszli na kapłańską emeryturę. Chciałbym razem z Wami podziękować tym wszystkim kapłanom za trud ich posługi, za wieloletnie poświęcenie się z całego serca służbie Bogu i ludziom. To, że dziś nasze świątynie nie są puste, że są wypełnione wierzącymi ludźmi, jest owocem także ich gorliwej posługi i zaangażowania. Za cały ten trud duszpasterskiej pracy pragnę dziś razem ze wszystkimi diecezjanami złożyć tym kapłanom serdeczne podziękowanie, a także wyrazić uznanie i szacunek.

Pragnę przypomnieć, że kapłani wiek emerytalny osiągają po skończeniu 75. roku życia. Warto nadmienić, że do 1989 r. duchowni nie mieli możliwości korzystania z ubezpieczenia społecznego, dlatego sytuacja materialna wielu z nich jest trudna. Nasi księża seniorzy, odpowiadając niegdyś na głos Bożego powołania, zrezygnowali z założenia własnej rodziny, która jest naturalnym środowiskiem spędzania starości. Przyjmując święcenia prezbiteratu, stali się członkami rodziny diecezjalnej, której służyli, poświęcając swoje talenty, zdrowie i siły. Dlatego jako jedna rodzina, której na imię diecezja świdnicka, musimy wspólnie zatroszczyć się o naszych drogich kapłanów emerytów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wyrazem naszej troski o kapłanów seniorów jest Dom Księży Emerytów w Świdnicy, znajdujący się przy ulicy Kotlarskiej 17, wyremontowany staraniem duchownych i wiernych świeckich naszej diecezji. Remont budynku przeprowadzono ze środków własnych diecezji świdnickiej oraz z ofiar składanych przez wszystkich księży pracujących na jej terenie. Kolejnym ważnym i kosztownym etapem przygotowywania godnego miejsca spędzania ostatniego etapu życia kapłanów emerytów jest wyposażenie domu: przygotowanie kaplicy, kuchni, refektarza oraz mieszkań. Pragnę wam, Drodzy Kapłani i Diecezjanie, podziękować za ofiary, które już przeznaczyliście na ten cel i które pragniecie przeznaczyć w przyszłości. Dom Księży Emerytów jest wyrazem naszej wspólnej troski, by kapłani, którzy wiele lat przepracowali na niwie Pańskiej, mogli w spokoju i z godnością przeżywać jesień swojego życia w oczekiwaniu na ostateczne wezwanie przez Pana.

W tym roku obchodzimy 10-lecie istnienia naszej diecezji. Dziękujemy Bogu za wszystkie liczne dzieła, jakie udało nam się zrealizować w naszym świdnickim Kościele. Doświadczyliśmy przez te lata licznych znaków Bożej Opatrzności i Bożej łaski, a także ludzkiej życzliwości i hojności. Prośmy więc także w dzisiejszą niedzielę, by Jezus Zmartwychwstały był dla nas dalej Dobrym Pasterzem, a my byśmy byli jak najlepszymi Jego owcami, by napełniał nas obfitymi darami Ducha Świętego na chwałę Boga i pożytek ludzi.

Oprac. ks. Łukasz Ziemski

2014-05-29 10:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bez księdza ani rusz

W każdym razie, tutaj, w tym mieście, w Wadowicach wszystko się zaczęło” – powiedział św. Jan Paweł II na wadowickim Rynku w 1999 r. W tym słynnym spontanicznym przemówieniu wspomniał również o wadowickich kremówkach, od tego momentu zaczęła się ich zawrotna kariera – stały się wręcz narodowym przysmakiem. 20 lat wcześniej najbardziej znanym obrazem wadowickiej części pierwszej papieskiej pielgrzymki do ojczyzny było to, gdy klęczał on przed chrzcielnicą w tamtejszej farze, w swojej rodzinnej parafii. Pokazał w ten sposób wagę parafii, w której wiara się rodzi, wzrasta i wydaje owoce – trzydziestokrotne, sześćdziesięciokrotne i – jak w jego przypadku – stukrotne. Przypomniały mi się te obrazy w kontekście wydanej w końcu lipca instrukcji Kongregacji ds. Duchowieństwa Nawrócenie duszpasterskie wspólnoty parafialnej w służbie ewangelizacyjnej misji Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

"A nie mówiłem" czyli Trump

2024-06-28 14:53

[ TEMATY ]

felieton

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Kilka tygodni temu na okładce jednego z tygodników politycznych ukazało się duże zdjęcie Donalda Trumpa i mniejsze moje wraz z zajawką wywiadu, którego główna teza była bardzo prosta: polska prawice powinna postawić na byłego prezydenta, bo ma on bowiem wielkie szanse wygrać listopadowy wyścig do Białego Domu!

Mówiłem to w czasie, gdy urzędujący premier mojego kraju, a także dwóch wicepremierów atakowało Donalda J. Trumpa. Uznałem to wówczas publicznie za karygodne. Mogę sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której obóz rządowy „gra” na Bidena, utrzymuje z jego formacją dobre relacje (ale nie tylko na zdjęciach!) – i w cichym porozumieniu z prawicową opozycją w Polsce zostawia nam kontakty z Republikanami. Jednak atakowanie bardzo poważnego kandydata na prezydenta i prawdopodobnej Głowy Państwa – i to najbardziej znaczącego państwa na świecie! – uważałem za polityczne szaleństwo. Podkreślałem, że trzeba nie znać Trumpa, żeby coś takiego robić. Oto bowiem każdy polityk ma własną ambicję – bo inaczej nie mógłby być politykiem, jednak Trump ma niesłychanie rozbudowane ego, które każe mu – nie oceniam, stwierdzam fakt – zapamiętywać personalne ataki na niego i na tej podstawie określać stosunek do takich osób. Tymczasem większość polityków jest bardzo pragmatyczna, ma grubą skórę i potrafi "nie chcieć pamiętać", przejść do porządku dziennego, a nawet podejmować współpracę dzisiaj z tymi, którzy wczoraj danego polityka atakowali. Wiem, co mówię – bo wiem to po sobie. Trump przy wszystkich swoich wielu zaletach, jest jednak strasznym egotykiem i zamiast grubej skóry, mówiąc metaforycznie, zapisuje wszystkie ataki na niego na skórze wołu.

CZYTAJ DALEJ

Kościoły zaniepokojone planami ministerstwa odnośnie do lekcji religii

2024-06-28 19:01

[ TEMATY ]

kościoły

Ministerstwo Edukacji

nauczanie religii

Karol Porwich/Niedziela

Zapowiedzi minister edukacji narodowej o ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny tygodniowo wzbudziły sprzeciw i zaniepokojenie Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce. Podobnie jak zamiar organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach w grupach międzyklasowych oraz niewliczanie oceny z lekcji religii do średniej ocen na świadectwie. “Poza wartością katechetyczną związaną z wiarą podkreślamy, że nauczanie religii katolickiej i innych wyznań wspiera wychowawczą rolę szkoły” - zwraca uwagę bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Prawo do religii w szkole

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję