Reklama

Słuchajmy sumienia, a nie religii medialnej

Homilia wygłoszona na Jasnej Górze 13 grudnia 2014 r., w rocznicę stanu wojennego

Niedziela Ogólnopolska 1/2015, str. 10-11

BPJG/Marek Kępiński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy Bracia i Siostry! Na progu trzeciej niedzieli Adwentu, gdy przeżywamy tajemnicę tamtego oczekiwania na Zbawiciela, wspominamy również trudny czas sprzed 33 lat, kiedy stawaliśmy wobec bliskiego jubileuszu 600-lecia obecności Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Pamiętamy, że zgotowano nam wtedy trudną i bolesną lekcję stanu wojennego. Dlatego też na progu tej Eucharystii trzeba przypomnieć słowa modlitwy, którą zanosił Jan Paweł II przed Obrazem Matki Bożej w Watykanie: „Maryjo! Dotrzyj do wszystkich, dla których zamknięto drogę wolności w prawdzie, drogę zwyczajnych praw człowieka, drogę poszanowania sumień, drogę życia i pracy na miarę ludzkiej godności oraz szlachetnego dziedzictwa suwerennego Narodu. Dotrzyj do wszystkich! I dopomóż, i naucz, i przekonaj, że tej drogi nie można zamknąć. Naucz, jak nią chodzić. Minęły kolejne lata, a my nadal prosimy i musimy prosić o prostowanie dróg, i sumień ludzi tego Narodu, mojego Narodu”.

Tajemnica spotkań Boga z ludźmi

Reklama

Przedziwne jest zjawisko gromadzenia się ludzi. Gdziekolwiek się dokonuje, zawsze jest ono najpierw faktem historycznym danego miejsca. A cóż dopiero powiedzieć, kiedy staje się charyzmatem, a więc darem dla wspólnoty ludzi, którzy ją tworzą. Ale bez pomocy Bożej, bez natchnień Ducha Świętego spotkania ludzkie nie stają się charyzmatem.
Dlatego dzisiaj, na drogach Adwentu, rozważamy tajemnicę spotkań Boga z ludźmi – ludźmi wybranymi i posyłanymi w imieniu Boga, ażeby tworzyć ludzką wspólnotę. Tak było z prorokiem Eliaszem, wybranym przez Boga, żeby odróżnić kult prawdziwego Boga od fałszywych bożków, fałszywych wróżbitów i zwodzicieli ludzi. Tak było na progu Nowego Testamentu, kiedy Bóg wybrał Jana znad Jordanu, aby miał odwagę powiedzieć:
„Nawracajcie się i przemieniajcie sposób waszego życia, bo już stoi pomiędzy wami Ten, który jest Barankiem Bożym dla zbawienia świata, a któremu ja nie jestem godzien rozwiązać rzemyków u sandałów” (por. Łk 3, 16). Spotykamy na drogach Adwentu proroka Izajasza, który wprost wskaże na miejsce narodzin Zbawiciela i powie, że narodzi się On z Dziewicy i będzie miał imię „Bóg z nami” (por. Iz 7, 14). Spotykamy się na drogach Adwentu z Maryją – tak jak teraz poprzez wiarę – jako Pierwszą Pielgrzymującą po drogach Kościoła, ale zawsze prowadzącą do Chrystusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cena sprzeciwu wobec zła

Reklama

I spotykamy się również z prorokami naszego czasu, którzy zdają się już być zamykani w kartach historii i w pozłacanych obrazach. A mamy na myśli św. Jana Pawła II. Dlatego tak jak na początku przywołałem słowa jego modlitwy o tamtym czasie stanu wojennego, tak pozwólcie, że dzisiaj – po raz kolejny – przywołam jego wołanie: „Czas próby polskich sumień trwa”. Te słowa wypowiedział św. Jan Paweł II 22 maja 1995 r. w Skoczowie. Przypominają one bowiem o osobistej odpowiedzialności przed Bogiem każdego człowieka, syna i córki tego Narodu.
Sumienie bowiem jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie człowiek spotyka się z Bogiem i odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, i odkrywa prawdę, która woła: „Czyń dobro, a unikaj zła”. Minęły kolejne lata od tamtego spotkania, a głos Papieża jest wciąż aktualny i napomina, że w każdej sytuacji trzeba słuchać wewnętrznego głosu sumienia i tego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający. Że trzeba nam bardziej słuchać Boga aniżeli ludzi. Trzeba nam bardziej słuchać Boga aniżeli religii medialnej. Zadawaliśmy sobie wówczas niepokojące pytania, które są i dzisiaj aktualną przestrogą. A pytał nas Jan Paweł II w jednym ze swoich poematów: „Czy może historia płynąć przeciw prądowi sumień? I za jaką cenę «może»?”. Może, bo człowiek jest wolny. Może Bogu powiedzieć – nie! Może Chrystusowi powiedzieć nie, ale w imię czego? Właśnie tą ceną sprzeciwu wobec sumienia są, niestety, głębokie rany w tkance moralnej Narodu, ale przede wszystkim w umysłach i duszach Polaków. Trzeba wciąż pamiętać o Chrystusowej przestrodze: „Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać cały świat, a swoją duszę utracić? Cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę” (por. Mk 8, 36-37). To są pytania Jezusowe. Ale właśnie za stawianie pytań wypowiedzianych przez Jezusa, Jana Pawła II i sługę Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego zamknięto usta bł. ks. Jerzemu Popiełuszce. I dobrze, że on prowadzi nas po Alei Najświętszej Maryi Panny tutaj, na Szczyt. Dowodzi to, że prawdę można było zabić poprzez zabicie człowieka, ale prawda zwycięża w Chrystusie. Wbrew pozorom, właśnie prawd sumienia i wolności musimy bronić, albowiem pod hasłami pluralizmu poglądów, tolerancji, życia publicznego, przy inwazji środków społecznego przekazu, szerzy się wielka fala rugowania prawdy i wartości chrześcijańskich. Tak krok za krokiem ośmiesza się i wyszydza to wszystko, co stanowi dla nas największą świętość: Boga, Jezusa Chrystusa, Maryję i Ojczyznę.

Z życia do Życia

Każdy z nas potrzebuje wiedzieć, na jakich fundamentach opiera się tajemnica ludzkiego życia. Wprost stawiamy sobie pytanie, czy warto się narodzić? To pytanie stawiają sobie polskie rodziny. Czy warto żyć, cierpieć i umierać na tej ziemi? Jednym słowem, czy istnieje jakieś Boże uzasadnienie, które usprawiedliwiałoby naszą ziemską egzystencję? Pozostaje zatem jedna z najistotniejszych kwestii życia ludzkiego – dać sens: człowiekowi, jego godności, jego wyborom, jego życiu i jego przechodzeniu z życia do Życia.
Podczas spotkania w Castel Gandolfo 5 sierpnia 1979 r. usłyszeliśmy następujące słowa Jana Pawła II, wypowiedziane do Polaków: „Jezus Chrystus posiada odpowiedź na nasze wszystkie ludzkie pytania. On może rozwiązać «kwestię sensu» życia i historii człowieka. Bo On sam jest SENSEM. Syn Boży przyjął ludzkie ciało, aby rozjaśnić – co więcej: być znaczeniem ludzkiego ciała. W to trzeba wierzyć z głębokim i radosnym przekonaniem; tym trzeba żyć wytrwale i stale; to trzeba głosić i o tym świadczyć mimo utrapień czasów i przeciwnych ideologii”. A więc – nie może być zgody z jednej strony na oklaski dla Papieża, nawet w Parlamencie Europejskim, gdy z drugiej strony, jeszcze tego samego dnia, te same gremia wydają dekrety pozbawiające życia i pozwalające na zabójstwo dzieci. Zdumiewa fakt coraz powszechniejszej akceptacji kultury śmierci, którą przedstawia się nieraz jako zdobycz w dziedzinie cywilizacji i praw człowieka, a która w istocie zagraża życiu ludzkiemu. Czy w takiej atmosferze nie zaciera się poczucie sensu i piękna życia człowieka?
Dlatego w tajemnicy świętych obcowania odwołujemy się jeszcze raz do wstawiennictwa u Boga św. Jana Pawła II, który mówił: „Myślą i sercem jestem przy was i sprawy mojej Ojczyzny niezmiennie traktuję jako swoje własne. Wasze radości są mymi radościami, a wasze niepokoje – mymi niepokojami (...) Bogurodzicy zawierzmy wszystkie «tajemnice radosne i bolesne» naszej Ojczyzny i nasze osobiste”.

Na zakończenie

Chciałbym pozbierać naszą modlitwę i refleksję, które tutaj zostały wyrażone, w takiej myśli, że Kościół nie chce być żadną siłą polityczną, nie chce stawać po jednej stronie przeciwko drugiej. Kościół chce być wspólnotą ludzi modlących się i tym samym odpowiedzialnych w sumieniu przed Bogiem za siebie i za innych. A nie ma odpowiedzialności bez prawdy. Dlatego Kościół musi przypominać prawdę najboleśniejszą, bo takie jest nasze posłanie. W Krzyżu jest światło, pomimo że jest również cierpienie i śmierć – jest życie. Dlatego w imię tegoż Syna, który jest Drogą Prawdą i Życiem, przyjmijcie teraz to błogosławieństwo...

2014-12-23 12:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławiona augustianka

Nauczyła się czytać i pisać, dopiero gdy wstąpiła do klasztoru. Była mistyczką, otrzymała dar łez i ekstaz. Upominała papieża Aleksandra VI.

Giovanna Negroni, znana wszystkim jako Nina, pochodziła z bardzo biednej, wieśniaczej rodziny Zanina i Giacominy Negroni. W Żywotach świętych z 1937 r. czytamy: „Rodzice jej, ludzie pobożni i cnotliwi, byli tak ubodzy, że nie mogli Weroniki posyłać do szkoły, tak że nie nauczyła się czytać ani pisać. Nie przeszkadzało jej to jednak nauczyć się od rodziców cnotliwości i gorącej miłości Pana Boga”. Nina zapragnęła życia zakonnego. W wieku 18 lat zapukała do drzwi surowego mediolańskiego klasztoru Sióstr Augustianek św. Marty, ale jej nie przyjęto. Giovanna Negroni nie zrezygnowała jednak ze swoich marzeń. W 1466 r., już jako 22-letnia dziewczyna, wstąpiła do klasztoru, gdzie pozostała do śmierci. Po przyjęciu otrzymała imię Weronika i powierzono jej najprostsze zadania. Opiekowała się portiernią, ogrodem i kurnikiem. Dla Weroniki najważniejsze były sprawy Boże i zjednoczenie się z Oblubieńcem. Dużo się modliła, podejmowała posty i pokutę. Została mistyczką. W kontemplacji osiągnęła taki stopień zaawansowania, że otrzymała dar łez, a nawet ekstaz. Otrzymała również dar proroctwa i czytania w ludzkich sercach. Bardzo intensywnie odczuwała swój stan jako grzeszny. Często rozważała Mękę Pańską. Gdy ze względu na jej słabe zdrowie proszono ją, by się oszczędzała, mówiła: „Chcę pracować, póki mam czas”. Ilekroć rozmyślała nad życiem Chrystusa i Jego cierpieniami, otrzymywała mistyczne wizje. Dopiero w klasztorze nauczyła się czytać i pisać. „Przez modlitwę i rozmyślanie rosła w niej znajomość rzeczy Boskich i w cnotach wielkie czyniła postępy” – czytamy w Żywotach świętych.
CZYTAJ DALEJ

Los Angeles: Rodzina śpiewa „Regina Caeli” na zgliszczach swojego domu

2025-01-12 09:05

[ TEMATY ]

świadectwo

Los Angeles

zrzut ekranu/x.com

Jackie i Peter Halpinowie wraz z sześciorgiem dorosłych dzieci śpiewają pieśń maryjną Regina Caeli na ruinach swojego domu. W tle widać, że niebo rozświetla się na pomarańczowo przez ogień, który wciąż płonie.

"Już czuję się uzdrowiony, ponieważ mogliśmy być tam razem jako rodzina i mogliśmy zjednoczyć się dzięki tej pieśni, która tak wiele znaczy dla naszej rodziny" - powiedział 36-letni syn Andrew Halpin.
CZYTAJ DALEJ

Dzisiaj służymy Dobrem - Kolędnicy Misyjni

2025-01-14 10:19

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Marek Mendyk

diecezja świdnicka

kolędnicy misyjni

Violetta Leńska

Występy kolędnicze najmłodszych

Występy kolędnicze najmłodszych

Ponad 150 kolędników misyjnych z całej diecezji spotkało się w Wałbrzychu, by podsumować akcję wsparcia dla dzieci z Konga i wspólnie świętować owoce tegorocznej zbiórki.

Wydarzenie odbyło się 10 stycznia w Liceum Sióstr Niepokalanek w Wałbrzychu, gdzie przybyło 10 grup z różnych parafii diecezji. Spotkanie rozpoczęła Msza święta w kaplicy zakonnej pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka. W swojej homilii pasterz diecezji świdnickiej zachęcał kolędników do wytrwałej służby bliźnim już teraz, a nie w bliżej nieokreślonej przyszłości:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję