Samemu zwykle wie się więcej, czuje się lepiej, wybiera się trafniej, sądzi sprawiedliwiej... I jak trudno pojąć, a jeszcze trudniej przyznać się, że tak nie jest; że za to mniemanie płaci się czasem słono i płacze gorzko... Bo może za dużo było siebie w sobie i nie starczyło miejsca na czyjś głos lub pomoc anioła...
*
Dobrze po północy telefon obudził w domu dr. Rafaela, znanego w mieście chirurga. Wzywano go do szpitala, gdzie natychmiast miał przeprowadzić operację, od której zależało życie chłopca przywiezionego po ciężkim wypadku. Pogoda na zewnątrz była brzydka, deszcz ze śniegiem i wiatr, ale doktor ubrał się szybko i wybiegł na postój taksówek. Na szczęście stała tam jedna. Otworzył drzwi, podał adres i już wsiadał, gdy nagle brutalnie odepchnął go jakiś mężczyzna w kombinezonie roboczym, wskoczył do środka, podał bodaj ten sam adres, krzycząc na taksówkarza, by szybko ruszał. Taksówka odjechała. Następnej nie było. Dr Rafael usiłował zatrzymać któryś z nielicznych o tej porze samochodów, ale żaden nie stanął, a jeden nawet ochlapał go błotem, mijając na gazie. Kiedy po trzech kwadransach pieszo dotarł do szpitala, na operację było już za późno. Chłopiec skonał na kilka minut przed przybyciem doktora. Pielęgniarka powiedziała mu, że ojciec chłopca przybył tu pół godziny przedtem, biegał, dzwonił i pieklił się, nie mogąc pojąć, dlaczego doktor nie przyjeżdża. A teraz siedzi i płacze w szpitalnej kaplicy. Dr Rafael wszedł tam, by wyjaśnić mu powód spóźnienia. Gdy zbliżył się, rozpoznał w ojcu zmarłego chłopca owego mężczyznę w kombinezonie, który odepchnął go od taksówki.
*
Bywa, że się mniema, iż ma się wyższe racje, większe prawo do czegoś, do kogoś, i głuchnie się na inną rację, odpycha zbawienną czasem pomoc, przekreśla jakieś większe niż wyobrażone dobro. Może dlatego, że się wypchnęło Pana Boga z życia... jak lekarza z taksówki w drodze do szpitala.
Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy - pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 16 kwietnia wspominamy św. Benedykta Józefa Labre. Beatyfikował go Papież Pius IX w 1860 r., a kanonizował w 1881 r. Leon XIII. Relikwie znajdują się w kościele Santa Maria dei Monti w Rzymie. Jest patronem pielgrzymów i podróżników.
Benedykt Józef Labre urodził się 26 marca 1748 r. w Amettes (Francja) w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Był najstarszy z piętnaściorga rodzeństwa. Od wczesnego dzieciństwa prowadził głębokie życie modlitewne, dlatego po ukończeniu edukacji, w wieku 16 lat, mimo sprzeciwu rodziny, pragnął wstąpić do klasztoru. Kilkakrotnie prosił o przyjęcie do kartuzów, znanych z surowej reguły - bezskutecznie. Pukał też do trapistów, ale i tu spotkał się z odmową. Kiedy więc przyjęto go cystersów, wydawało się, że marzenia jego wreszcie się spełniły, ale po krótkim czasie musiał opuścić klasztor. Uznano, że jest mało święty i zbyt roztargniony, nie będzie więc dobrym mnichem.
Grzegorz Braun próbuje dokonać "zatrzymania obywatelskiego" ginekolog Gizeli Jagielskiej
Kandydat na prezydenta Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej) próbował w środę dokonać „zatrzymania obywatelskiego” w szpitalu w Oleśnicy pracującej tam ginekolog Gizeli Jagielskiej.
O oleśnickim szpitalu stało się głośno w ostatnim czasie za sprawą publikacji na temat historii pacjentki z Łodzi, która zdecydowała się na przeprowadzenie tam aborcji z powodu zagrożenia jej zdrowia.
"Wybrani pomimo zdrady. Modlitwa i ekspiacja za kapłanów" – taki tytuł nosi mała książeczka napisana przez bp. Andrzeja Przybylskiego, wydana niedawno przez Edycję Świętego Pawła w Częstochowie oraz siostry honoratki.
Na tle mistycznych relacji Służebnicy Bożej Hilarii Główczyńskiej autor opisuje niezwykłe powołanie tej pokorne siostry honoratki do modlitwy i ekspiacji za grzechy kapłanów. Książka zaczyna się do tajemnicy Wielkiego Czwartku. "W ślad za prośbą Jezusa, abyśmy wzajemnie obmywali sobie nogi zdarza się, że do obmycia nóg zaprasza się ubogich, bezrobotnych, emigrantów czy więźniów. To piękny gest, ale nie wolno nam zapomnieć, że Jezus zaczął umywanie nóg od swoich najbliższych uczniów – od Piotra, którego przygotowywał do papieskiej godności, od Jana, który zasłynie jako umiłowany uczeń Mistrza i od innych apostołów, którzy przecież staną u początków sukcesji apostolskiej wszystkich ich następców, czyli biskupów. To nie jest tylko mały szczegół, ale coś o czym nie wolno nam w Kościele zapomnieć. Czystość najbliższych uczniów Chrystusa, czyli papieża, biskupów i ich współpracowników kapłanów wydaje się być dla Jezusa priorytetowa". – zaznacza autor książki. Dalsza jej część jest szczególnym wołaniem o modlitwę, pokutę i ekspiację za grzechy księży.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.