Największą uwagę słuchaczy przykuły dwa wystąpienia – kard. Gerharda Müllera, prefekta Kongregacji Doktryny Wiary („Nadzieja rodziny dla Kościoła, nadzieja Kościoła dla rodziny”), i abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski („Chrystusowe wezwanie «od początku” – wzorem duszpasterstwa Kościoła”). Obie wypowiedzi zostały silnie osadzone w kontekście obrad synodu poświęconego małżeństwu i rodzinie i w obu mówcy nie pozostawili żadnych wątpliwości co do tego, czy należy spodziewać się zmian w nauczaniu Kościoła w tym zakresie. – Kościół nie jest dysponentem prawdy o rodzinie, lecz jej sługą – podkreślił kard. Müller. – Nie wolno zrywać ciągłości myśli teologicznej; nie da się na przykład odejść od nauki poprzedniego synodu poświęconego rodzinie, którego owocem była wydana w 1981 r. adhortacja „Familiaris consortio”. Wierni mają prawo do tego, aby Kościół nie zniekształcał prawdy o małżeństwie i rodzinie. Gdyby Kościół dostosował swoje nauczanie w tym względzie do oczekiwań tzw. postępowych katolików, stałby się jak zwietrzała sól – powiedział kard. Müller. Dodał też, że Kościół potrzebuje rodzin wierzących i ewangelizujących same siebie, otoczenie i całe społeczeństwa. Rodzinie – o wiele łatwiej niż Kościołowi instytucjonalnemu – jest dotrzeć do tych, który pozostają daleko od Chrystusa.
Reklama
Abp Stanisław Gądecki odniósł się do argumentu, że skoro większość wiernych żyje z dala od ideału małżeństwa sakramentalnego, to trzeba się z tym pogodzić i dostosować do zastanej sytuacji zarówno teologiczną teorię, jak i duszpasterską praktykę. W przenikliwym wywodzie, opartym na wypowiedzi Chrystusa (por. Mt 19,1-9), scharakteryzował Boży zamysł dotyczący nierozerwalności małżeństwa. „Od początku tak nie było” – Chrystus podkreśla, że pierwotne prawo, w oparciu o które powstała instytucja małżeństwa, w ogóle nie zakładało możliwości rozwodu. Jeśli związek może przestać istnieć z powodu zerwania jedności, to znaczy, że to nie jest małżeństwo. – Chrystusowe słowa: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” są rozstrzygające – podkreślił z mocą abp Gądecki. W swoim wystąpieniu szeroko wspomniał też o wychowaniu dzieci jako podstawowym zadaniu małżonków, a w dalszej kolejności – o apostolstwie, zaangażowaniu w formowanie wiary u innych małżeństw czy narzeczonych przygotowujących się do ślubu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podczas kongresu prelegenci wielokrotnie podjęli kwestię małżeństwa i życia rodzinnego jako drogi do świętości. O. prof. Kazimierz Lubowicki OMI w porywający sposób ukazał sakramentalny wymiar małżeństwa, nazywając je „Bożą rzeczywistością: pomysłem i dziełem Boga”, pozwalającym mężowi i żonie doświadczyć tego, na czym polega wzajemna miłość i oddanie Osób Trójcy Świętej. – Jeśli tak spojrzymy na małżeństwo, to jak ocenić pomysły, aby problem rozpadu związków sakramentalnych rozwiązać przy pomocy zmiany przepisów prawa kanonicznego? – zapytał. – Trzeba je uznać za przejaw odrywania prawa od woli Bożej, czyli próbę wprowadzenia bezbożnego prawa pod płaszczykiem teologicznej argumentacji. Trzeba zachwycić się Bożym pomysłem na małżeństwo, a nie przede wszystkim dostrzegać trudności – zaapelował prelegent. Małżeństwo może być trwałe tylko pod warunkiem nieustannego wspólnego dążenia do doskonałości, a nie wtedy, gdy będziemy je postrzegać wyłącznie w kategoriach „tak trzeba”, „tego nie wolno”.
Nawiązując do słów kard. Müllera, należy uznać toruński kongres za ważny wkład w tematykę tegorocznego synodu, który podejmie temat: „Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym”. Jak pamiętamy, będzie on kontynuacją zeszłorocznego Nadzwyczajnego Zgromadzenia Synodu, którego temat przewodni stanowiły wyzwania duszpasterskie dla rodziny w kontekście nowej ewangelizacji.