ANNA CICHOBŁAZIŃSKA: – Wynik referendum w Irlandii nt. legalizacji związków jednopłciowych może skutkować pojawieniem się podobnych propozycji referendalnych w innych krajach, w tym w Polsce. Podobne legislacje na świecie prowadzą zazwyczaj do legalizacji adopcji dzieci przez homoseksualne pary. Co powinniśmy wiedzieć o dzieciach wychowywanych przez dwie mamusie lub dwóch tatusiów? Media podają nam dane z badań, z których wynika, że dzieci wychowywane przez pary homoseksualne to wyspy szczęśliwości. Czy rzeczywiście?
DR ANDRZEJ MARGASIŃSKI: – Nim odpowiem na Pani pytanie, wyjaśnię aspekt metodologiczny przytoczonych badań społecznych. Dopiero zrozumienie tego problemu pozwala pojąć, jak łatwo jest manipulować opinią publiczną, opierając się, świadomie lub nie, na nierzetelnie przeprowadzonych badaniach. Jak powinna wyglądać ich metodologia? Ponieważ nie można zbadać całego społeczeństwa, dąży się do tego, by próby (badane osoby) miały charakter reprezentatywny, tzn. zachowywały proporcje występujące w grupie, na którą generalizuje się wyniki badań (płeć, wiek, miejsce zamieszkania, wykształcenie itp.). W takiej próbie jak w soczewce musi odbijać się badana populacja.
– Dlaczego w takim razie jest tyle zamieszania wokół badań nad homoseksualnym „rodzicielstwem”?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– O rodzicielstwie gejów i lesbijek mówi się szeroko od 2004 r., kiedy to Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (APA) opublikowało rezolucję „Sexual Orientation, Parents and Children” i raport z badań „Lesbian and Gay Parenting” (2005) pod redakcją Charlotte Patterson, trzeba w tym miejscu dodać – zdeklarowanej lesbijki, skrajnej feministki, znanej z wrogiego nastawienia do tradycyjnej rodziny. Raport Patterson był szeroko cytowany przez organizacje naukowe, stowarzyszenia, publicystów, stał się też podstawą do podejmowania poważnych decyzji przez sędziów w kwestiach legalizacji związków homoseksualnych w poszczególnych stanach USA.
Badania nad homoseksualnym rodzicielstwem z raportu Patterson poddali krytycznej analizie amerykański socjolog Loren Marks i kanadyjski ekonomista Douglas Allen. Stwierdzili oni, że aż 47 proc. badań wykonanych było bez grupy kontrolnej złożonej z heteroseksualnych rodzin. Grupami kontrolnymi były albo grupy lesbijek, albo matek samotnie wychowujących dzieci! W tych badaniach rzadko są stosowane obiektywne wskaźniki porównawcze, takie jak ubóstwo, bezrobocie, przestępczość, karalność, pobyty w więzieniach, nadużywanie substancji psychoaktywnych, dobrostan psychiczny, planowane rodzicielstwo, niechciane ciąże, osiągnięcia edukacyjne. Większość z tych badań oparta jest na prostych ankietach, które wypełniały dobrze wykształcone matki lesbijki, a one nie są reprezentatywne dla całej populacji homoseksualistów w USA. Żadne z tych badań nie było podłużne, tzn. nie śledziło na przestrzeni lat rozwoju dziecka i tego, co się z nim dzieje. Co więcej, Marks i Allen dowiedli, że w przeprowadzonych 59 badaniach z raportu Patterson 77 proc. prób badawczych to były małe próby, mniej niż 100-osobowe. Nawet studenci wiedzą, że przy tak małych próbach nie można generalizować wniosków na całą populację. Większość z tych badań opartych jest na doborze wygodnym i metodzie kuli śnieżnej. Przez dobór wygodny rozumie się nielosową metodę doboru próby, polegającą na wyselekcjonowaniu do badań osób ze względu na ich dogodną dostępność i bliskość. Jej wadą jest brak reprezentatywności dla całej populacji. Z kolei metoda kuli śnieżnej polega na rekrutowaniu uczestników badań przez innych uczestników. Obie metody są tanie i wygodne, ale badacz traci kontrolę nad procesem badania. Nie wie, kto wypełnia ankiety i czy na pewno są to respondenci, którzy spełniają założone kryteria. Prawdziwość uzyskanych w ten sposób wyników stoi pod dużym znakiem zapytania.
– Wynika z tego, że polityka Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego jest tendencyjna...
– W APA działa sekcja ds. badań nad osobami LGBT. Jeżeli problem badawczy dotyczy homoseksualizmu, wypowiadają się na jego temat osoby delegowane przez tę sekcję, zdominowaną przez aktywnych gejów i lesbijki. Taka sytuacja powoduje, że wszelka inna narracja niż ta, że „nie ma różnic w rodzicielstwie homo- i heteroseksualnym”, jest blokowana i niedopuszczana do głosu. APA do zbadania, czy terapia reparatywna zmienia orientację seksualną, wybrała sześciu badaczy – czynnych aktywistów gejowskich, inne kandydatury zostały odrzucone. Jak można się było spodziewać, szanowne gremium uznało, że terapia reparatywna nie doprowadza do zmiany orientacji seksualnej. Innymi słowy, o tematyce gejów i lesbijek APA mówi ustami gejów i lesbijek.
– Które z badań nad dziećmi wychowywanymi przez pary jednopłciowe są w takim razie rzetelne, nieobarczone błędami metodologicznymi?
Reklama
– W 2012 r. prof. Mark Regnerus, amerykański socjolog, opublikował raport z badań przeprowadzonych na próbie 3 tys. dorosłych osób wychowanych przez pary jednopłciowe (średnia wieku – 28 lat). To nie były dzieci dobrze wykształconych i bogatych mam lesbijek z raportu Patterson, na którego potrzeby matki wypełniały ankiety w imieniu swoich nieletnich pociech. Regnerus porównawczo zanalizował 40 zmiennych, w tym te na ogół pomijane przez badaczy z raportu Patterson, a dotyczące problemów społecznych związanych m.in. z bezrobociem, przestępczością, narkomanią, edukacją czy samotnym rodzicielstwem, które dotykają osoby wychowywane w środowiskach homoseksualnych.
Raport Regnerusa jasno przedstawia problemy dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe. Dorosłe dzieci rodziców o orientacji homoseksualnej mają więcej problemów z prawem niż dzieci wychowywane w pełnych rodzinach – z rodzicami heteroseksualnymi, częściej sięgają po narkotyki, częściej mają problemy emocjonalne i myśli samobójcze, a także częściej korzystają z pomocy psychologicznej. Badanym w tej grupie nieobce są też problemy w założonych przez siebie rodzinach – znacząca jest liczba zdrad małżeńskich, co jest typowe dla środowisk homoseksualnych, charakteryzujących się częstymi zmianami partnerów.
Najbardziej bulwersujące były dane dotyczące doświadczeń seksualnych, a także tożsamości seksualnej dzieci wychowywanych przez rodziców o orientacji homoseksualnej i ich partnerów. 31 proc. dzieci wychowywanych przez matki lesbijki i 25 proc. dzieci wychowywanych przez ojców gejów podało, że wbrew swojej woli były one przez rodziców/ich partnerów/opiekunów zmuszane do seksu. Co trzecie dziecko wychowywane przez pary homoseksualne wyrosło na homo- lub biseksualistę.
– To przerażające dane. Czy te wyniki potwierdzili inni badacze?
– Douglas Allen, który krytycznie analizował raport Patterson, opublikował w 2013 r. raport z badań dotyczących osiągnięć edukacyjnych dzieci (17-22 lata) wychowywanych przez pary homoseksualne. Badania przeprowadzono na 20-procentowej próbie z kanadyjskiego spisu powszechnego. Zbadano ok. 2 mln dzieci (w 35-milionowej Kanadzie od 2005 r. istnieje możliwość legalizacji związków homoseksualnych, w spisie powszechnym orientacja seksualna badana jest od 2006 r.). Z raportu wynika, że najwyższe wskaźniki ukończenia szkoły średniej mają dzieci wychowane w stabilnych heteroseksualnych rodzinach. Allen szacuje, że dzieci wychowywane przez pary homoseksualne mają zaledwie 65-procentowy wskaźnik szans na ukończenie szkoły średniej. Szkołę średnią kończyło tylko 45 proc. chłopców wychowywanych przez lesbijki i tylko 15 proc. dziewcząt wychowywanych przez gejów.
Kolejny duży raport na temat rodzicielstwa w związkach jednopłciowych ukazał się w tym roku. Jego autorem jest Donald Sullins, który przebadał 500 dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe, na podstawie amerykańskiego monitoringu zdrowia obejmującego 207 tys. dzieci. Z badań wynika, że problemy emocjonalne u dzieci wychowanych przez pary jednopłciowe były dwa razy częstsze niż u dzieci wychowanych w rodzinach heteroseksualnych. U dzieci mających rodziców heteroseksualnych wystąpiły czterokrotnie niższe wskaźniki problemów emocjonalnych niż u dzieci wychowywanych przez rodziców będących w związkach jednopłciowych.
Konkluzje badań Regnerusa, Allena i Sullinsa są zatem jednoznaczne. Najlepiej wzrastają i rozwijają się dzieci w pełnych, biologicznych, heteroseksualnych rodzinach. To są badania na dużych próbach i nie można ich wrzucić do kosza.
* * *
Dr Andrzej Margasiński
Psycholog, wykładowca akademicki w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Zajmuje się problematyką uzależnień, dysfunkcji rodziny, a także – od kilku lat – zagadnieniami homoseksualizmu. Przetłumaczył na język polski głośny raport Marka Regnerusa, dostępny w Internecie