Ks. dr hab. Mirosław Kalinowski przybliżył istotę posługi hospicyjnej na tle sytuacji materialnej Polaków. Obraz sytuacji zarysowany został na podstawie badań z 2000 r. Okazuje się, że w miastach odsetek
osób żyjących w niedostatku, czyli poniżej minimum socjalnego, dotyka prawie 43%, a skrajne ubóstwo dotyka ponad 3%. W porównaniu z miastem na wsi żyje więcej ludzi w niedostatku oraz 2,5 razy więcej
ludzi w skrajnym ubóstwie. Warto przy tym mieć na uwadze, że na obszarach wiejskich mieszka prawie 40% Polaków i aż 45% wszystkich bezrobotnych. Mieszkańcy wsi przy tym niechętnie ujawniają swoją trudną
sytuację materialną i nawet w skrajnych przypadkach nie proszą o pomoc. Wśród przyczyn wpływających bezpośrednio na sytuację bytową rodziny najczęściej wylicza się bezrobocie, choroby, poziom wykształcenia,
niski poziom kwalifikacji zawodowych, miejsce zamieszkania (wieś, małe miasto) i wielodzietność. Do kategorii osób uznawanych za najsłabsze ekonomicznie zaliczyć należy osoby borykające się z poważnymi
problemami zdrowotnymi. Długotrwała choroba i niepełnosprawność jest znaczącym czynnikiem ryzyka znalezienia się w ubóstwie. Ciągle poszerza się znacznie krąg ludzi żyjących poniżej minimum socjalnego.
W takiej rzeczywistości działają hospicja. Problem ich finansowania również pojawił się podczas spotkania, z zaznaczeniem jednak, że nie może on przysłonić celu istnienia tej instytucji.
Formy pomocy jaką potrzebują podopieczni hospicjum to, wedle wyników ankiety: organizowanie dnia poza domem, pomoc w domu i pomoc finansowa przy zakupie leków. Zdecydowanie rzadziej podopieczni proszą
o bezpośrednią pomoc materialną. W ankietach można było znaleźć opinie takie, jak chociażby ta: "jak to dobrze, że moi najbliżsi mogą czasem odpocząć od troski o mnie. Dzień poza domem to przede wszystkim
dzień oddechu dla mojego męża, który towarzyszy mi zawsze. Dla rodziny to czas odprężenia". Dla podopiecznych hospicjów zdecydowanie największą wartość ma całodobowa dostępność do opieki, doświadczenie
opieki socjalnej, serdeczność oraz dobre zaplecze finansowe.
Bp Mieczysław Cisło dodawał, iż nie ma monopolu na dzieła dobroczynne, ale katolicy mają inspirację, która płynie z Krzyża, która obliguje do otwarcia na drugiego człowieka. Pytać należy nie tyle
o serce, co o postawę. Przypomniał także, że w PRL hospicja postrzegano jako opozycję. Rektor KUL, ks. Andrzej Szostek dodał później, że faktycznie była to opozycja wobec całego systemu. Podobnie jest
dziś, gdzie hospicja są opozycją wobec mentalności. Rektor KUL przypomniał też, iż patronem uczelni jest Najświętsze Serce Jezusa. Jest to patron wyróżniający Uniwersytet spośród wielu innych uczelni.
Na różny sposób stara się on spełniać posługę wobec najbardziej potrzebujących. Jednym z tych sposobów jest powołanie studium przygotowującego do pracy w hospicjach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu