Pluton to tzw. planeta karłowata. Jego masa to ok. 1/6 masy Księżyca. W 1930 r. we Flagstaff w Arizonie odkrył go za pomocą teleskopu Clyde Tombaugh, syn rolnika z Kansas. Pluton jeszcze do 2006 r. był uznawany za dziewiątą planetę Układu Słonecznego, jednak utracił to miano. Zbudowany jest przede wszystkim z lodu, niewielkiej ilości skał i metali. W porównaniu z Ziemią dociera do niego bardzo niewielka ilość słonecznego światła i ciepła. Do jednego okrążenia Słońca Pluton potrzebuje aż... 248 ziemskich lat. Obiega go co najmniej pięć księżyców.
Zdobycie wiedzy o Plutonie pozwoli ludzkości lepiej poznać historię Układu Słonecznego. Da nam niejako wgląd w to wszystko, co działo się przez ostatnich... 4,6 mld lat. Jego zbadanie, jako największego obiektu tzw. pasa Kuipera (wielkie skalne rumowisko za orbitą Neptuna), z pewnością dostarczy wielu ciekawych wniosków, dotyczących m.in. cienkiej atmosfery Plutona i jego pola magnetycznego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nowe Horyzonty
Reklama
To polskie tłumaczenie nazwy sondy NASA (amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej), która powstała w ramach programu New Frontiers (Nowe Granice). Jej celem jest zbadanie Plutona, jego największego księżyca – Charona, a także przynajmniej jednego innego obiektu wspomnianego pasa Kuipera. New Horizons wystrzelono 19 stycznia 2006 r. Jest najszybszą sondą, jaką kiedykolwiek zbudowano. Przy prędkości 58 536 km/h już po 9 godzinach minęła Srebrny Glob. Dla porównania – astronautom ze słynnej misji Apollo 11 w 1969 r. dotarcie do niego zajęło... 3 dni.
Sonda, oddalając się od Słońca, była stale przez nie przyciągana, a więc zwalniała. Udało się ją przyspieszyć dzięki zjawisku tzw. procy grawitacyjnej. I tak 28 lutego 2007 r. przeleciała nieopodal Jowisza z prędkością 83 000 km/h. Dzięki temu do Plutona dotarła w niecałą dekadę.
To wieki sukces ludzkiej wynalazczości. 14 lipca br. sonda New Horizons przemknęła obok Plutona z prędkością 50 400 km/h. Na zrobienie zdjęć miała zaledwie kilka minut. Pełna komunikacja z nią trwa obecnie mniej więcej 9 godzin – światło i fale radiowe potrzebują 4 godzin i 25 minut, by dotrzeć na Ziemię. Niestety, sygnał generowany przez New Horizons jest relatywnie słaby. Odbiera go Deep Space Network, czyli sieć wielkich, bo 70-metrowych anten, rozlokowanych w Kalifornii, Australii i Hiszpanii. Jeśli chodzi o przepustowość transmisji, to wynosi ona ok. 1,5 kb/s na sekundę. Przesłanie średniej wielkości zdjęcia zajmuje zatem... ponad 40 minut. Innymi słowy – ostatnie dane zgromadzone w pamięci sondy będą przesyłane jeszcze bardzo długo. Jej misja ma się zakończyć ok. 2020 r.
Prochy i personalia
Jeden z wielu przyrządów zainstalowanych na New Horizons to Venetia Burney Student Dust Counter – czujnik cząstek pyłowych. Nazwano go tak na cześć pewnej dziewczynki interesującej się mitologią –11-letniej Venetii Burney, która w 1930 r. wymyśliła określenie „Pluton”. Dostała za to nagrodę w wysokości dzisiejszych 275 funtów brytyjskich.
Na pokładzie sondy znajduje się też 30 g prochów odkrywcy Plutona – Clyde’a Tombaugha oraz 434 738 zapisanych na płycie CD nazwisk ludzi, którzy się sami zgłosili. Są tam także m.in.: flaga USA, ćwierćdolarówka z Florydy i znaczek pocztowy z 1991 r. z rysunkiem znanego z kreskówek Psa Pluto oraz napis: „Pluton jeszcze niezbadany”.