Pielgrzymka, której pomysłodawcą i kierownikiem jest ks. Tomasz Biskup, okazała się atrakcyjną formą duszpasterstwa i rekolekcji w drodze, a intencje wiezione do Matki Bożej to piękne świadectwo żywej wiary. Swój udział na odcinku Mnichów-Lelów zadeklarował bp Jan Piotrowski.
W sutannie i na składaku
Organizatorzy przekonują, że tempo, trasa i wzajemna pomoc pielgrzymów gwarantują bezpieczeństwo uczestników (w 2014 r. najstarszy pielgrzym miał 75 lat, najmłodszy 8, jeden ze starszych pielgrzymów całą trasę przejechał na składaku – zwykłym rowerze bez przerzutek, tak więc niech nie zniechęca nas ani wiek, ani brak profesjonalnego roweru). Warto zdecydować się jak najszybciej, ponieważ ilość miejsc jest ograniczona. W tym roku rowerowa pielgrzymka nie przekroczy 500 osób.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak podkreśla rzeczniczka pielgrzymki, Aneta Winiarska-Syska, ograniczenia wynikają ze względów bezpieczeństwa, ponieważ 500 osób to peleton o długości aż 5 km. Poza bp. Piotrowskim swój udział, i to w całej pielgrzymce, zapowiedział wikariusz generalny, ks. Dariusz Gącik. Z pielgrzymami jedzie zawsze ok. 10 księży, klerycy, siostry zakonne. Całą trasę pierwszej pielgrzymki jeden z księży przejechał... w sutannie!
Reklama
Przed pielgrzymami jest do przebycia na rowerach ok. 180 km, z Wiślicy do Częstochowy. Część grup kieleckich wyruszy z Kielc do Wiślicy, wydłużając tym samym trasę do 250 km. Pielgrzymka posiada stronę internetową z regulaminem i szczegółową trasą, która została tak zaplanowana, aby była spokojna i bezpieczna dla jej uczestników.
Chciałem pogadać ze Stwórcą
Swoisty zapis świadectw i doświadczeń stanowi ręcznie spisywana kronika pielgrzymki pn. „Księga Przeżyć Pielgrzymkowych”. Zajrzyjmy do niej.
„Najlepszy czas spędzony w ciągu roku!”
„Pojechałem, ponieważ chciałem pogadać ze swoim Stwórcą. I dziękuję, że się udało. Do zobaczenia za rok... ”.
„Profesjonalnie i pięknie zorganizowana pielgrzymka rowerowa. Było to wg mnie takie «małe niebo», gdzie 470 osób mówiło do siebie: Bracie i Siostro. Dużo wytrwałości dla księży Tomasza i Adama oraz pozostałych księży przy organizacji następnych imprez, które jak ta potrafią wciągnąć, szczególnie młodych ludzi.”
„Ta pielgrzymka zbliżyła mnie do Matki Bożej. Byłam trochę niedowiarkiem, a teraz mogę głośno powiedzieć, że wierzę i się tego nie wstydzę! Pierwszy raz w tamtym roku pojechałam z ciekawości, czy dam radę, i nie spodziewałam się, jak wielkie duchowe przemiany się we mnie zadzieją. W tym roku pojechałam z pełną świadomością do Maryi i jestem Jej ogromnie wdzięczna za wszystko”.
„Nikt z nas nie jest tutaj przypadkiem. Na pielgrzymkę zaprasza sam Bóg, jeśli jest taka Jego wola”.
Reklama
„To moja druga pielgrzymka rowerowa i druga pielgrzymka w moim życiu. Nie wiem, która piękniejsza czy lepsza... W tamtym roku pełen spontan i wielka niewiadoma. Moc przeżyć, emocji, wzruszeń i refleksji. W tym roku pielgrzymka bardziej przemyślana i świadoma. Kolejne emocje, przeżycia, radość i niespodzianki. Za rok będę znowu na 99 proc. – 1proc. to niewiadoma w rękach Pana Boga”.
Rytm modlitwy
Podobnie jak w latach ubiegłych, podczas pielgrzymki codziennie będzie sprawowana Msza św., będzie odmawiana wspólna modlitwa różańcowa, Koronka do Bożego Miłosierdzia oraz Apel Jasnogórski połączony z adoracją Najświętszego Sakramentu oraz możliwość spowiedzi. Cenne są także wzajemne rozmowy, nowe przyjaźnie, nawiązywane kontakty. Jak podkreśla ks. Tomasz Biskup – na pielgrzymce można porozmawiać z księdzem tak inaczej, bezpośrednio, „po drodze”. Bardzo ważne pozostają cele pielgrzymki. Są to intencje wiezione jak bagaż, jak sakwy przytroczone do roweru, które każdy z pielgrzymów dźwiga w pocie czoła. Zdaniem rzeczniczki, szczególnie wymowny jest fakt, że pielgrzymi modlą się nie tylko za siebie, ile za innych. W składanych na kartkach i odczytywanych intencjach czytamy m.in.: żeby tata przestał pić; żeby mama nie przeklinała; za maturę syna; za przyszłego męża; żeby rodzice wrócili wreszcie z zagranicy…
Reklama
Wiara i powaga intencji powodują, że jedzie się jak na skrzydłach. – Ja też się obawiałam, czym dam radę, tym bardziej że zdecydowałam się niemal tuż przed wyruszeniem pielgrzymki, pełna lęku, czy w ogóle dojadę, czy dotrwam do pierwszego noclegu – opowiada rzeczniczka. Z nastoletnim synem pokonali całą trasę. Dwa lata z rzędu. – Przy wałach jasnogórskich ks. Tomek mówi: uklęknijcie przy tych swoich rowerach, które was tutaj szczęśliwie dowiozły. Jeśli ktoś chce, może położyć się krzyżem. Spoglądam ukradkiem przez ramię – a tu za mną las rowerów i mnóstwo ludzi leżących krzyżem. I ci wszyscy młodzi chojracy, szlochający u stóp Matki – niesamowite… – wspomina. Potem Msza św. w Kaplicy Cudownego Obrazu. Wszędzie zielono od kamizelek odblaskowych. Nikt ich nie zdejmuje, chociaż to już nie trasa, tylko kościół. Każdy stoi dumny z siebie, zmęczony i bardzo, bardzo szczęśliwy.
– Ks. Tomasz na kazaniu powiedział: „Wiara karmi się modlitwą – bez modlitwy wiara umiera...” i wszyscy wiedzieli wtedy, co miał na myśli. Udowodniliśmy własnym słabościom, że da się je pokonać. Później do autokarów, powrót do domu, i niemal natychmiast ta dziwna tęsknota i smutek. Że już po. A następny raz dopiero za rok – wspomina Winiarska-Syska.
Dlaczego rowerowa?
Ktoś zapyta: czym się różni rowerowa pielgrzymka od pieszej? Po pierwsze, jest to propozycja dla tych, którzy z różnych powodów mogą wygospodarować tylko te 3-4 dni wolnego czasu od codziennych zajęć. Druga różnica jest taka, że modlitwa, poza tą w odwiedzanych po drodze kościołach – odbywa się w drodze, blisko przyrody, przestrzeni. W ciszy, która aż szumi w uszach. W medytacji z samym sobą i swoimi ograniczeniami, słabościami, zmęczeniem. W pomocy i opiece ofiarowanej drugiej osobie jadącej obok nas. W refleksji, kiedy w powszechnym zgiełku codzienności wyciszyłem się i milczałem tak długo.
Pielgrzymka wkrótce wyruszy na szlak. Może to propozycja dla mnie, dla ciebie?