Reklama

Nad tajemnicą choroby i chorego...

Niedziela przemyska 6/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Światowy Dzień Chorego jest dobrą okazją, by zatrzymać się przy chorym, by pochylić się nad tajemnicą choroby.
Ból, choroba, cierpienie - doświadczyłem tego na sobie. Znam smak bólu - gorzki smak bólu, który nie pozwala zasnąć, przewrócić się na bok, głębiej odetchnąć, poruszyć ręką czy nogą, a czasem nawet uśmiechnąć... Znam smak cierpienia. Uderzy się człowiek w palec i boli, skaleczy w nogę i już trudno chodzić. A jeśli trzeba leżeć miesiącami? Jeśli w ogóle nie można zrobić kroku po pokoju, a nawet spuścić nóg z łóżka, usiąść na nim? Smak cierpienia jest wtedy gorzki nie tylko goryczą bólu, ale zażenowaniem zależności od innych, poczuciem braku intymności w sprawach, które są tak ludzkie, a jednak każdy je skrywa dla siebie i chciałby być sam... Znam smak choroby, która w wielu przypadkach "pachnie" do dzisiaj wyrokiem śmierci: nowotwór złośliwy kości.
Ból, cierpienie, choroba - te słowa nie budzą przyjemnych skojarzeń. Wiem dobrze. Trzeba mi było przejść przez to wszystko samemu, a jeszcze częściej było mi dane stawać obok cierpiących, chorych, wypełnionych po brzegi bólem czy wręcz męką. Jak znieść to wszystko, jak udźwignąć? Jak wytłumaczyć sobie skąd i dlaczego cierpienie, a zwłaszcza jak pogodzić się, że spotkało to właśnie mnie... Leżąc na szpitalnym łóżku i mając do dyspozycji wiele bezsennych, wypełnionych cierpieniem nocy, stawiałem i ja podobne pytania. Stawiam je nadal, bo ciągle nie potrafię dać takiej odpowiedzi, która zadowoliłaby mnie i tych, którzy dźwigają z trudem ciężar choroby, kalectwa, wielkiego bólu. Nie oszukuję już siebie i innych: choroba, ból, cierpienie nie jest żadnym dobrem! To jest zło! A największym tego dowodem dla mnie jest fakt, iż to nie Bóg stworzył chorobę, nie Bóg był sprawcą cierpienia i bólu. Pojawiły się one na ziemi wraz z pojawieniem grzechu, a ten zawsze będzie złem, największym nieszczęściem człowieka. Owo zło choroby i cierpienia odczuwa sam człowiek, dlatego podejmuje tyle zabiegów i tak wiele środków przeznacza na to, aby z chorobą walczyć, by zmniejszyć cierpienie, by wyeliminować ból - czy walczyłby z tym wszystkim, gdyby było dobrem, pozytywną wartością?
Jednak, jak grzech bywa niekiedy nazywany "błogosławioną winą" i potrafi (sam w sobie zły) być początkiem wielkiego nawrócenia, tak i zło choroby, cierpienia i bólu może stać się dla człowieka rzeczywistością prowadzącą do odkrycia, do odnalezienia i uzyskania wartości wspaniałych i pięknych. Tego doświadczyłem również. Kto może bardziej cenić zdrowie, cieszyć się życiem, jeśli nie ten, kogo wcześniej powaliło cierpienie i ból, kto przez chorobę stanął nad przepaścią śmierci? Nie trzeba wielkiego wysiłku i filozofii, by po smutnym i bolesnym doświadczeniu choroby odkryć wartość życia i zdrowia. I wtedy niewiele potrzeba, by się cieszyć. Ale byłem też świadkiem jeszcze większych odkryć, które "rodziło" cierpienie i choroba: odkryć życia Bożego, życia wiecznego. Jestem przekonany, iż wtedy, kiedy ciało zamyka się i kuli w bólu i cierpieniu, wtedy otwiera się wnętrze człowieka, otwiera się dusza ludzka. Kiedy człowiek szuka przyczyny i sensu cierpienia, zamiast tego odkrywa sens życia, sens swojego istnienia. Odkrywa Boga - dawcę życia! A wtedy każdy powie, że warto było cierpieć...
Samem trudno jednak przejść tę "ciemną dolinę", by ujrzeć Boże światło. Potrzebny jest ktoś, kto ujmie za rękę, kto poprowadzi do Źródła Życia. Powinien to być kapelan szpitala, którego Chrystus posłał, aby "głosił Królestwo Boże i uzdrawiał chorych"; powinien to być pracownik lecznictwa, który został powołany do tej społeczności, którą tak pięknie jeszcze nazywamy Służbą Zdrowia; powinien to być członek rodziny, który odwiedzając chorego winien przynieść nie tylko soki, ale odrobinę życzliwości i radości, oraz zatroskanie o duszę; powinien to być każdy z nas, chrześcijanin, który pragnie głosić nadzieję życia wiecznego. Umieć się zatrzymać przy chorym, umieć dla niego mieć czas i dobre słowa, chcieć dać mu siebie, radość wiary i nadzieję wieczności... Wiem jak bardzo tego choremu potrzeba, jak na takie chwile, na takie spotkania czeka. Tego też doświadczyłem.
Ból, cierpienie, choroba - ta rzeczywistość sama w sobie wydaje mi się złem. I człowiek pewno do końca nigdy się nie zgodzi na ból i cierpienie, zawsze będzie podejmował próbę, by chorobie uciec... Jednak ta sama rzeczywistość zawiera w sobie tajemniczą siłę: może stać się drogą do drugiego człowieka, do radości z "okruchów" życia, może stać się drogą do Boga! Może stać się darem dla drugiego!
Do włoskiej mistyczki-wizjonerki udano się z prośbą, by modliła się o zdrowie dla kard. Andrzeja Marii Deskura, który tuż przed wyborem Jana Pawła II został dotknięty chorobą, która przykuła go do inwalidzkiego wózka. Wizjonerka podobno obiecała modlitwę w intencji Kardynała, ale jednocześnie ten miał dodać: "Kardynał nie wyzdrowieje, bo jego cierpienia potrzebuje Ojciec Święty i Kościół".
Módlmy się w intencji chorych, by umieli przyjąć swoje cierpienia i dolegliwości, by swojemu cierpieniu potrafili nadać sens i cel, by przez cierpienie doszli do pełni życia. Módlmy się, by przez cierpienie dawali się światu, Kościołowi, nam.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Muzeum II WŚ w Gdańsku usuwa spis Polaków pomordowanych w Dachau

2024-09-30 08:09

[ TEMATY ]

Muzeum II WŚ w Gdańsku

Archiwum Archidiecezjalne

Nawrocki: Ojciec Maksymilian Kolbe wrócił na wystawę w Muzeum II Wojny Światowej, ale usunięto spis Polaków pomordowanych w Dachau.

CZYTAJ DALEJ

Ten, który umiłował Słowo

Niedziela Ogólnopolska 39/2016, str. 30

[ TEMATY ]

wspomnienia

Św. Hieronim/Lucas van Leyden

Św. Hieronim

Św. Hieronim

30 września w liturgii wspominamy św. Hieronima (347-420). To doktor Kościoła zachodniego. To człowiek, bez którego tytanicznej pracy być może nie byłoby kultury europejskiej

Najbardziej znane powiedzenie św. Hieronima: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”, bywa często przytaczane, cytuje je nawet Sobór Watykański II w konstytucji „Dei verbum” (nr 25). Ten święty żyjący na przełomie IV i V stulecia był znany ze swojego porywczego temperamentu, ale i wielkiej pokory. Był niedościgłym erudytą władającym wieloma językami w mowie i piśmie, m.in. znał hebrajski i grecki – w pierwszym z nich w przeważającej mierze napisano Stary Testament, a w drugim Nowy.
CZYTAJ DALEJ

VIII oblężenie Jasnej Góry

2024-09-30 18:22

Andrzej Lewek

    W odpowiedzi na wezwanie Ojca Świętego do Roku Modlitwy, warsztaty przygotowujące mężczyzn do VIII Oblężenia Jasnej Góry w 2024 roku odegrały kluczową rolę.

    Podkreślają one głęboką duchową odnowę, która jest zgodna z intencją papieża Franciszka na Jubileusz 2025, czyli powrót do fundamentów modlitwy. Zainspirowane materiałami od znanych autorów, warsztaty te odpowiadają na wyzwanie, by modlitwa stała się integralną częścią życia duchowego mężczyzn.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję