Cierpienie - ile razy słyszymy to słowo. Ile razy dotyczy ono właśnie nas. Ktoś choruje, ktoś ulega wypadkowi, ktoś umiera - takie sytuacje wpisują się w naszą rzeczywistość. W takich chwilach najgorsza
jest bezradność, wydaje nam się, że nikt nie przeżywa gorszych chwil od nas. To jednak nie jest prawdą. Nie ma na świecie człowieka, który nie poczuł smaku cierpienia.
- Jeżeli chcecie być zbawieni - cierpienie to jedyna droga. To słowa jednego z księży, odprawiającego niedawno Mszę św. w intencji chorych. Myśli te szczególnie zapadły mi w pamięć. W trakcie kazania
przywołał obraz okupacyjnej rzeczywistości i postać Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Psalm 4 to jeden z jego wierszy opowiadających o tym, jak w obliczu tragedii, cierpienia, lęku i śmierci, człowiek zwraca
się do Boga z błaganiem o litość. Prosi Go o ochronę przed złem, ale przede wszystkim zadaje pytanie o sens tego cierpienia. Dlaczego umierają ci, którzy nie zrozumieli jeszcze świata i dopiero rozpoczynają
swe życie?
Wielu z nas w taki właśnie sposób podchodzi do cierpienia. Buntujemy się, myślimy, że na nie zasługujemy, że los jest niesprawiedliwy. A przecież cierpienie nie jest karą za grzechy. Cierpienia mogą
doznawać także ludzie dobrzy i uczciwi, a każde cierpienie czyni człowieka lepszym.
Przykładem człowieka, którego Bóg wystawił na próbę jest postać Hioba. Człowiek ten mimo ogromu nieszczęść, jakie go dotknęły, nie stracił wiary w Boga. Za to całkowite oddanie Panu został nagrodzony,
odzyskał utracone szczęście. Podobnie jak Hiob powinniśmy z pokorą znosić nasze cierpienia. W nim bowiem tkwi jakaś wielka tajemnica zbawienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu