Niedaleko od Groty Pojmania w jerozolimskim Getsemani znajduje się podziemny kościół Grobu Matki Bożej. To przy znajdującym się tam grobie Maryi na spotkaniach pierwszych wspólnot judeo-chrześcijańskich odczytywano sobie przekazy mówiące o zaśnięciu i wniebowzięciu Matki Bożej, które znamy przechowane w późniejszej literaturze apokryficznej. A w czasie wypraw krzyżowych, kiedy to namiętnie poszukiwano, a następnie otaczano kultem wszelkie miejsca związane z ziemskim życiem Chrystusa i Jego najbliższych, benedyktyńscy mnisi wznieśli nowy kościół i klasztor, gdzie szczególną atencją otaczano relikwię w postaci grobu Maryi. Nawet Saladyn oszczędził znajdującą się tam kryptę grobową ze względu na szacunek, jaki żywił dla Matki Jezusa.
Obchód tego dnia
Reklama
Święto Wniebowzięcia było obchodzone już w sierpniu 500 r. w Palestynie. Cesarz bizantyjski Maurycy ustanowił oficjalnie święto Wniebowzięcia Maryi dla cesarstwa bizantyjskiego w dniu 15 sierpnia. W Rzymie święto to pojawiło się w VII wieku i było jednym z najważniejszych świąt liturgicznych, w którym odbywano uroczystą procesję. Posłuchajmy jak papież pisał do cesarza Karola Wielkiego o tej uroczystości: „Panie, we czci jest u nas obchód tego dnia, w którym Święta Boża Rodzicielka zaznała śmierci doczesnej, ale nie mogła podlegać więzom śmierci”. Wiele stuleci później Papież Pius XII, idąc za tradycją Świętego Kościoła w 1950 r. ogłosił wspomniany dogmat o Wniebowzięciu słowami: „...ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej”. Papież celowo nie dopowiedział czy Matka Zbawiciela umarła i potem została wzięta do nieba z ciałem i duszą, czy też przeszła do chwały nie umierając, lecz „zasypiając” – co jest szczególnie popularne w Kościele wschodnim, tego bowiem nie wiemy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W starowiejskim sanktuarium
Temat zaśnięcia Matki Bożej był popularny w sztuce na przestrzeni stuleci. Znajdziemy go w starowiejskiej bazylice. Pierwszy wizerunek Najświętszej Maryi Panny przybył z osadnikami z Humennego na Słowacji. Trzykrotne próby powrotu ikony na Słowację nie powiodły się. Konie, na których wieziono „Najświętszą Panienkę”, uparcie zatrzymywały się w okolicach dzisiejszej Starej Wsi. Kościółek, w którym umieszczono „cudowny wizerunek Marii”, uległ spaleniu, podczas najazdu Tatarów na ziemię sanocką. Spaleniu uległa też ikona. W związku z tym prawdopodobnie na polecenie biskupa przemyskiego Jana z Targowiska w jednym z krakowskich warsztatów malarskich namalowano nowy wizerunek Zaśnięcia (początek XVI wieku). W 1968 r. w grudniu miał miejsce niezwykły akt wandalizmu i prowokacji ze strony służb bezpieczeństwa: obraz podpalono za pomocą napalmu. Wizerunek Matki Bożej Starowiejskiej przedstawiający zaśnięcie Najświętszej Maryi Panny nawiązywał do wizerunku ufundowanego przez królową Bonę dla jednego z kościołów. Starowiejskie Zaśnięcie odtworzono więc na nowo; scena przedstawia na głównym planie moment zaśnięcia Maryi. Jan Apostoł wkłada w dłonie Maryi gromnicę. Scena przedstawia także św. Piotra, św. Jakuba i św. Andrzeja, którzy podtrzymują Matkę Bożą. Widzimy także innych Apostołów: św. Łukasza, Szymona Gorliwego, Judę, Jakuba z Alfeuszów, Bartłomieja, Filipa, Macieja, Mateusza. Obraz posiada też górną scenę. Tu oglądamy scenę koronacji Matki Bożej, unoszonej przez aniołów do Chrystusa. 8 września 1877 r. nuncjusz apostolski abp Ludovici Jacobini koronował wizerunek Maryi w scenie „Zaśnięcia” koronami papieskimi. 8 września 1899 r. korony na Marię i Jezusa w scenie „Koronacji” nałożył biskup przemyski Józef Sebastian Pelczar. Kiedy 6 grudnia 1968 r. świętokradzkie ręce podpaliły obraz, przedmiot nie tylko kultu religijnego, ale i wspaniały i niezwykle cenny zabytek plastyki późnogotyckiej, diecezja przemyska pogrążyła się w głębokim smutku. Zdecydowano odtworzyć wizerunek z kopii XVIII-wiecznej. W 1972 r. wizerunek Maryi w dwóch scenach został ponownie koronowany przez kard. Stefana Wyszyńskiego i bp. Ignacego Tokarczuka.
Czekając na Matkę
Pięknym obrazem pełnym głębokiej symboliki i przedstawiającym śmierć Maryi zachwyca XV-wieczny niderlandzki mistrz Hugo van der Goes. Malarz, będący członkiem gandawskiego cechu malarzy, któremu patronował św. Łukasz, ukazuje martwą Maryję na łożu w otoczeniu przejętych Apostołów. Nad Jej ciałem znajdujemy Jej Umiłowanego Syna w otoczeniu aniołów, który z rozpostartymi ramionami oczekuje na przyjęcie Jej Osoby. Jeden z Apostołów zebranych wokół leżącej Maryi odwraca głowę do nas trzymając zamkniętą księgę – symbol wypełnionej misji i zamkniętego ziemskiego życia. Św. Piotr odbiera od swojego brata św. Andrzeja zapaloną świecę, symbol palącego się wciąż w Apostołach ognia wiary...