Czy spektakl ks. Charamsy będzie miał wpływ na prace trwającego synodu? Kard. Camillo Ruini – emerytowany wikariusz diecezji rzymskiej w odpowiedzi na to pytanie w największym włoskim dzienniku stwierdził, że nie będzie miał żadnego wpływu substancjalnego, choć oczywiście ojcowie synodalni na pewno zauważyli to wydarzenie. W wywiadzie dziennikarz poruszył także kwestie różnic między papieżem Franciszkiem a jego poprzednikami – Benedyktem XVI i św. Janem Pawłem II. Kard. Ruini nie ukrywał, że one istnieją, ale znacznie ważniejsze jest to, co łączy następców św. Piotra. – Już w czasie liceum nauczyłem się – mówił – że papież to przede wszystkim następca św. Piotra, a dopiero później indywidualna osoba.
Zdaniem włoskiego hierarchy, istnieje niebezpieczeństwo instrumentalizacji Ojca Świętego Franciszka. Metoda wykorzystywana przez przedstawicieli wrogich Kościołowi obozów polega na tym, że niektóre słowa Ojca Świętego są banalizowane, a inne przemilczane. Kard. Ruini podkreślił też, że Papież stoi twardo na gruncie tradycji i nauki Kościoła, a opisuje się go w niektórych mediach – szczególnie głównego nurtu – jakoby wprowadzał wielką rewolucję w nauczaniu. Tak jest choćby w przypadku związków homoseksualnych. Franciszek jasno i otwarcie mówi, że nie mogą być one nazwane małżeństwem, bo małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety, a nie osób tej samej płci. Duchowny stwierdził również, że trwająca obecnie we Włoszech dyskusja nad wprowadzeniem związków cywilnych osób tej samej płci jest groźna i niebezpieczna, bo nawet jeżeli w dotychczasowych propozycjach nie ma mowy o „małżeństwie” tych osób i adopcji dzieci przez nie, to uchwalenie ustawy w takiej postaci otwiera szeroko furtkę przed takimi możliwościami w przyszłości. Również zdecydowanie Papież opowiedział się przeciw udzielaniu Komunii św. osobom rozwiedzionym żyjącym w powtórnym związku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu