Szukając Boga
Od pierwszych stuleci istnienia Kościoła powstawały wspólnoty i rozwijały się formy życia pustelniczego, w których mnisi pragnęli całe życie i działanie skupić na kontemplacji Boga. I dziś nie brak wspólnot
mnichów, pustelników i zakonników oddanych kontemplacji, którzy odsunięci od zgiełku świata szukają Boga. Ale to tylko jedna z form życie konsekrowanego. Nie brakuje również zakonników i zakonnic, którzy
prowadzą życie wewnętrzne, budowane na pracy zawodowej, osobistej ascezie, rozważaniu Słowa Bożego oraz wspólnotowej liturgii. W naszej diecezji działa 10 zgromadzeń żeńskich skupiających 165 zakonnic
i 9 zakonów i zgromadzeń męskich, w których pracuje 49 ojców i braci. W ubiegłym roku zrezygnowały z pracy na terenie diecezji Siostry Felicjanki i Jadwiżanki, przenosząc się na inne placówki.
"Życie konsekrowane nie zawsze bywa właściwie rozumiane, nie musimy się jednak tym przejmować, gdyż stanowi ono integralną część życia Kościoła" - przekonywał bp Adam Śmigielski SDB podczas homilii.
Radził zakonnicom i zakonnikom, by przemierzali drogi swojego powołania pełni radości i ufności Panu. "Życie nie jest bowiem utkane z przyjemności i łatwych zadań. Nieraz trzeba wypić czarę goryczy i
przeczekać długie godziny upokorzeń i przeciwności. Pamiętając, że Bóg nie daje nam zadań ponad nasze siły" - mówił Ordynariusz.
Troszkę statystyki
Obecnie na terenie Polski pracuje 238 instytutów życia konsekrowanego. Wśród nich jest 60 wspólnot męskich i 155 żeńskich. Skupiają one łącznie prawie 40 tys. osób. Około tysiąca wiernych jest członkami 34 instytutów świeckich - najmłodszej formy życia konsekrowanego. Analiza liczby członków w poszczególnych instytutach w ostatnich czterech latach pokazuje tendencję spadkową, nie jest to jednak proces o dużym nasileniu. Liczba członków we wspólnotach męskich, jak np. dominikanie, franciszkanie czy karmelici bosi utrzymuje się na takim samym poziomie. W ostatnich latach, licząc na nowe powołania, swoje domy otworzyło w Polsce ponad 50 nowych instytutów życia konsekrowanego. Pewien spadek liczebności tradycyjnych zgromadzeń, przy jednoczesnym znacznym wzroście liczby nowych instytutów, powoduje, że liczba osób konsekrowanych w Polsce nie maleje, a od 1998 r. wzrosła nawet o 650 osób.
Instytut dobry na wszystko
Cechą charakterystyczną instytutów zakonnych, oddanych dziełom apostolskim, jest życie według rad ewangelicznych - czystości, ubóstwa, posłuszeństwa oraz służba Ludowi Bożemu, zgodnie z charyzmatem określonym przez założyciela. Instytuty zakonne czynne - zwane popularnie zakonami czynnymi - powstawały zawsze w określonych uwarunkowaniach historycznych, które rodziły zapotrzebowanie na określony typ działalności. W tych warunkach założyciele - zazwyczaj osoby wybitne, o wielkiej świętości i otwarciu się na Boga - zakładali wspólnoty, będące odpowiedzią na konkretne potrzeby Kościoła. Stąd ogromne bogactwo form działalności zakonów męskich. Są wśród nich wspólnoty o charyzmacie misyjnym, prowadzące szkoły, szpitale, zajmujące się wychowaniem dzieci i młodzieży, posługujące biednym i nieuleczalnie chorym, zajmujące się organizowaniem misji, kaznodziejstwem. W Polsce do roku 1989 zakony miały utrudnioną działalność i niewiele z nich mogło funkcjonować zgodnie ze swoim charyzmatem. W latach 90. sytuacja się zmieniła i w życiu społecznym pojawiły się znów zakonne szkoły, bursy, szpitale, domy opieki, wydawnictwa, świetlice dla dzieci z rodzin ubogich, hospicja, przytuliska dla bezdomnych, domy dziecka, placówki dla upośledzonych umysłowo, dla osób uzależnionych od narkotyków i alkoholu, domy dla osób w podeszłym wieku. W naszej diecezji sytuacja powoli wraca do tej sprzed II wojny światowej. Dla przykładu można podać dzieło Sióstr Pasjonistek w Strzemieszycach, które lada chwila oddadzą do użytku Zakład Leczniczo-Opiekuńczy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu