- Dzisiaj gromadzimy się w kościele akademickim KUL, jako wspólnota uniwersytecka, która nieustannie pamięta o tych, którzy tworzyli historię Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Tych, którzy budowali jego prestiż i rozsławiali jego imię. Przywołujemy imiona tych, którzy od zarania naszej uczelni zapisywali chlubne karty w jej historii – zaznaczał ks. prof. Dębiński w czasie homilii.
W szczególny sposób przywoływał czasy trudne dla uniwersytetu: okres okupacji, a potem czasy PRL. Wtedy mimo wielu nacisków i prześladowań, prowadzone było tajne nauczanie i ciągle realizowana była misja KUL-u, dzięki czemu pozostał on oazą wolnej myśli.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Wspominamy również rzesze absolwentów, którzy służyli zarówno Ojczyźnie, jak i całemu światu. Z miłością przywołujemy naszych zmarłych profesorów, kolegów, przyjaciół. Szczególnie tych, którzy odeszli w ostatnim czasie. Oni wszyscy są już po tamtej stronie "brzegu", ale żyją w naszej pamięci. Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość to nieśmiertelność – mówił rektor.
Stwierdził, że ludzie wierzący, mają świadomość tego, że zarówno żyjący jak i zmarli, stanowią jeden, żywy organizm w Chrystusie. W prawdzie zmarli żyją już w innym wymiarze, ale duchowe więzy łączące ich z żyjącymi trwają nadal.
Reklama
Ks. prof. Dębiński powiedział, że ten czas jest dla wielu okazją do powrotu do domu, na ziemię, która pokrywa prochy przodków. - Podobnie, jak wczoraj tak i dziś, w dzień Wszystkich Wiernych Zmarłych, odwiedzamy groby tych, którzy nas poprzedzili. Odwiedzamy miejsca spoczynku naszych bliskich. W milczeniu zapalamy znicze, składamy kwiaty i nade wszystko otaczamy ich modlitwami – powiedział rektor KUL. Zaznaczał, że mimo skupienia i zadumy, które towarzyszą tym dniom, prawdziwy katolik nie może być przygnębiony, bo to życie a nie śmierć, wieczność, a nie smutek, stanowi centralną treść dzisiejszego dnia.
Zebranym w kościele akademickim tłumaczył, że biblijną metaforą życia wiecznego jest dom. - Słowo "dom" wzbudza w człowieku ciepłe i radosne myśli o spokoju i o szczęściu. W domu każdy czuje się bezpiecznie, jest sobą i jest u siebie. Dom to niepowtarzalna przestrzeń swoista oaza, gdzie spotykamy najbliższych i przyjaciół. Życie z kolei, jak często mówimy jest wędrówką, podróżą, która prowadzi nas do Domu Ojca – mówił i życiu i śmierci, które towarzyszą człowiekowi.
- W Domu Ojca jest mieszkań wiele. Niech te słowa napełniają nas nadzieją i otuchą, nadają sens naszej doczesności, niech umacniają nas w codziennym wędrowaniu na spotkanie z Tym, który jest Drogą, Prawdą i Życiem - życzył na koniec rektor KUL wszystkim, tak licznie zebranym na modlitwie w kościele akademickim.