Autorzy scenariusza zmierzyli się z dylematem: czy osoba wierząca może lub wręcz powinna ukrywać swoją wiarę w obliczu niewierzących? Czy wiara może kogoś obrażać lub szkodzić młodym umysłom? Na takie pytania musi odpowiedzieć przed sądem główna bohaterka filmu. Sądowy spór, który miał być lekcją pokory dla ludzi wierzących, przeradza się w niezwykłą dysputę o wolności sumienia, istnieniu Boga i potrzebie poszukiwania w życiu czegoś więcej niż dobra doczesne.
Obraz, który otwiera oczy
Reklama
Gdy słyszy się wyrażenie: wiadomość z ostatniej chwili, w głowie często pojawia się myśl, że chodzi o kolejne straszne rzeczy dziejące się na świecie, a to często skutkuje natychmiastowym odrzuceniem tak promowanych informacji. W przypadku twórców filmu „Bóg nie umarł 2” było jednak zupełnie inaczej – do stworzenia podstaw tego projektu zainspirowały ich właśnie niepokojące informacje przewijające się w nagłówkach gazet i telewizyjnych „wiadomościach dnia”. Na ich bazie nakręcili jednak obraz nieinwazyjny i szczery, mający otwierać oczy, a nie je zamykać. Filmowcy pragnęli rozpocząć w ten sposób w Ameryce debatę na temat wolności słowa oraz wolności wyznania.
„Bóg nie umarł 2” jest kontynuacją świetnie przyjętej części pierwszej. Tym razem akcja przenosi się z terenów uniwersyteckich do sądu, a główną bohaterką filmu jest nauczycielka licealna Grace Wesley (Melissa Joan Hart), która zostaje pozwana za to, że opowiadała o dokonaniach Jezusa Chrystusa w czasie lekcji w świeckiej szkole. Potężna organizacja broniąca praw cywilnych amerykańskich obywateli chce przykładowego procesu, który ma doprowadzić do tego, by usunąć całkowicie z dyskursu publicznego wszelkie doniesienia i informacje o Bogu.
„Bóg nie umarł 2” opowiada wprawdzie o wydarzeniu, do którego nigdy nie doszło, ale które jest stuprocentowo prawdopodobne. Każdego dnia w Ameryce ktoś komuś zabrania prawa do wyznawania swej wiary w przestrzeni publicznej. Tak się zresztą składa, że w zakończeniu filmu „Bóg nie umarł 2” twórcy umieścili informacje o 25 tego typu przypadkach, które posłużyły im w taki czy inny sposób za inspirację.
– Uważam, że to film ważny i na czasie, opowiadający o teraźniejszej Ameryce, ale także o tym, co dzieje się obecnie na świecie – mówi Melissa Joan Hart. – Chrześcijanie są prześladowani. Poświęca się całe zbiorowości dla jednostek. Nie bierze się pod uwagę wartości, na bazie których założono Amerykę – dodaje aktorka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Oby to nie było proroctwo
Choć dotychczas żaden proces sądowy nie zabrnął tak daleko jak ten ukazany w filmie – nauczycielka zostaje pozwana za omawianie dokonań Jezusa Chrystusa jako postaci historycznej, nie religijnej – twórcy podejrzewają, że rzeczywistość przegoni scenariuszową fikcję. To tylko kwestia czasu.
– Tylko nieznacznie wyprzedziliśmy naszym filmem gazetowe nagłówki – wyjaśnia Chuck Konzelman, który napisał scenariusz do „Bóg nie umarł 2” wraz z Carym Solomonem. – Chodziło nam o podkreślenie tego, że w naszym społeczeństwie, a nade wszystko w szkolnictwie ludziom nakazuje się, by nie rozmawiali o Jezusie. A prawda jest taka, że nawet historycy ateiści potwierdzają, iż Chrystus był prawdziwym człowiekiem – puentuje Konzelman. – Nasze prawo nie zostało skonstruowane w taki sposób, by można było omawiać wszystkie historyczne postaci poza Jezusem. Można więc mówić o Chrystusie w kontekście historycznym bez łączenia go z kwestiami wiary. I wszyscy muszą się do tego stosować.
Właśnie takiego argumentu musi użyć adwokat Grace – Tom Endler (Jesse Metcalfe), gdy zostaje przyparty do muru przez adwokata Pete’a Kane’a (Ray Wise), wynajętego przez agresywną organizację zwalczającą prawa religijne.
Melissa Joan Hart, która jest jedną z najbardziej aktywnych chrześcijanek w Hollywood, uznała, że wystąpienie w „Bóg nie umarł 2” jest niemalże jej misją. – Po przeczytaniu scenariusza wiedziałam, że muszę zagrać w tym filmie. Czułam się z tego powodu bardzo podekscytowana – mówi aktorka. – Dużo się modliłam w tej sprawie. Rozmawiałam też o projekcie z wieloma przyjaciółmi i członkami rodziny. Chciałabym, żeby niektórzy widzowie odnaleźli w tym filmie jakieś odpowiedzi. W dzisiejszych czasach kwestia religii wywołuje wiele emocji, więc nie jest łatwo o tym rozmawiać. Mam nadzieję, że nasz film rozpocznie ciekawą debatę – wyznaje.
W obronie wiary
Reżyser Harold Cronk, który nakręcił także pierwszą część filmu „Bóg nie umarł”, mówi, iż chciał pokazać wszystkim chrześcijanom, że warto bronić swej wiary i stawiać czoło wszelkim przeciwnościom. – To opowieść o odwadze, wierze oraz nadziei – mówi Cronk. – Wraz z bohaterką Melissy kroczymy pewną ścieżką, żeby sprawdzić, na ile jesteśmy w stanie walczyć z prześladowaniem ze strony innych i udowodnić światu prawdziwość wiary.