Są książki, których grzbiety i okładki stanowią najlepszą ich część – mawiał Charles Dickens. To nie ten przypadek. Bo choć mowa o zbiorze komiksów, bardziej pasuje tu polskie przysłowie: Nie oceniaj książki po okładce. Okładka „Portretów wojennych” może odpychać, ale wewnątrz jest inaczej. Zgromadzono w nich pięć – opowiedzianych językiem komiksu – historii postaci z czasów ostatniej wojny. Dowódcy Dywizjonu 303, żołnierza batalionu „Parasol”, obrońcy reduty przy warszawskiej ul. Wolskiej, szefa polskiej dyplomacji i załogi ORP Orzeł.
Zbiór można skojarzyć z serią dokumentalną pod tym samym tytułem, emitowaną w TVP. Historie opowiadane są tu subiektywnie, bez patosu. Jak podkreśla wydawca, już same w sobie są pełne emocji i napięcia. A męstwo, siła woli oraz odwaga nie wymagają przymiotników. Czyżby? – można zapytać. Jednak pewnie teraz tak trzeba, wszak zamysłem twórców „Portretów...” jest dotarcie z opowieściami o bohaterach, za pomocą zrozumiałego języka, do współczesnego, młodego odbiorcy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu