Chleb – jego biblijna i teologiczna symbolika oraz jego kluczowe miejsce w charyzmatycznej posłudze św. Brata Alberta są rozpoznawanym znakiem parafii pw. św. Brata Alberta w Busku-Zdroju. Chleb zawsze kojarzy się z sytością, bezpieczeństwem, ciepłem rodzinnego domu.
Chleb – symbol św. Brata Alberta znalazł swoje poczesne miejsce w oryginalnym duszpasterstwie i sztuce sakralnej buskiej świątyni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Świątynia z motywem chleba
9 września 1983 r. utworzono samodzielne duszpasterstwo na terenach wydzielonych z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP. Na przełomie 1986/1987 parafia, korzystająca uprzednio z kaplicy zdrojowej, otrzymała, po wielu karkołomnych zabiegach, pozwolenie na budowę kościoła.
Parafię pw. Brata Alberta erygował bp Stanisław Szymecki 24 grudnia 1983 r. podczas Pasterki. Pierwszym proboszczem został ks. Franciszek Berak. Najpierw powstał dom parafialny, mieszczący sale do katechizacji i mieszkania księży, a w 1993 r. utworzono w nim kaplicę.
Kamień węgielny pod budowę świątyni poświęcił papież Jan Paweł II 22 czerwca 1983 r. podczas Mszy św. na krakowskich Błoniach. Wedy właśnie Adam Chmielowski został ogłoszony przez papieża błogosławionym.
Projekt kościoła wykonał architekt Władysław Markulis, konstrukcję – Bogdan Ciok. Budowę rozpoczęto w 1990 r. Mury kościoła budowano w latach 1992-1996. W 1997 r. ufundowano trzy dzwony, które poświęcił bp Mieczysław Jaworski.
Reklama
Wystrój kościoła ukazuje symbolicznie dwie drogi Zbawienia. Pierwsza – droga Bożych Przykazań, druga – Droga Tradycji chrześcijańskiej, zawierająca symbole starochrześcijańskie. Aranżacja wnętrza to dzieło artystów z Wejherowa: Tomasza Morka i Artura Wyszeckiego. W ołtarzu głównym, nawiązującym do rusko-bizantyjskiego stylu Wiślicy – Chrystus uwielbiony w chwale niebieskiej, otoczony postaciami archaniołów i świętych. Po prawej stronie m.in. Matka Teresa z Kalkuty, św. Brat Albert (w pełni zdrowia, z odzyskaną w bycie niebiańskim nogą), św. Maksymilian Maria Kolbe. Malowidła wykonano w technice sgraffito – mokrego fresku. Ołtarz posadowiony na 13 kolumnach, symbolizujących Chrystusa i 12 apostołów. Tabernakulum jest w kształcie hostii, z drzwiczkami z onyksu, z motywem łanu zboża. W kościele umieszczono replikę płyty orantów z Wiślicy. Drogę Tradycji symbolizują na posadzce – znak ryby, w nawie głównej – kosz z chlebami. Po prawej stronie ołtarza – obraz św. Brata Alberta, z motywem maleńkich chlebów tle, po lewej – obraz Matki Bożej.
Albertyński wątek przejawia się ponadto w obrazie nad chórem, z napisem „Trzeba być dobrym jak chleb”, co dla wychodzących z kościoła stanowi wyzwanie i program na kolejne dni. Jest jeszcze relikwiarz z relikwiami br. Alberta, przywiezionych do parafii w 1990 r. z Krakowa.
W wysokich na 8 m oknach kościoła zainstalowano witraże wykonane w technice topionego szkła, w które wkomponowano 5 stacji drogi krzyżowej. W kościele mieści się kaplica Matki Bożej Fatimskiej, aktualnie w stanie remontu, prace artystyczne dobiegają końca. Wnętrze kościoła Brata Alberta stanowi przykład starannie zaprojektowanej, przemyślanej kompozycji sakralnej, mistrzowsko zrealizowanej.
Parafia liczy ok. 5 tys. wiernych, jest dynamiczna i rozwojowa duszpastersko, animuje szereg wydarzeń duszpasterskich i kulturalnych. Wiele z nich łączy się z upowszechnianiem kultu patrona – św. Brata Alberta.
Rozdają chleb
1000-1500 bochenków chleba, zdobionych krzyżykiem jest rozdawanych podczas odpustu 17 czerwca, rokrocznie ks. prob. Marek Podyma czyni to osobiście, bo „to jest zadanie dla ojca parafii”. – Pomysł zrodził się u początków parafii, ponad 20 lat temu, zaczerpnięty od zwyczaju pińczowskich reformatów rozdających „chlebki św. Antoniego”. Potem zaczęliśmy chlebki rozdawać również dzieciom pierwszokomunijnym, aby zaniosły je do domów tym, którzy nie mogli być na uroczystości – mówi Ksiądz Proboszcz.
Reklama
Bochenek chleba jest także dzielony i rozdawany 17 dnia każdego miesiąca (w nawiązaniu do odpustu 17 czerwca), z inicjatywy Wspólnoty św. Brata Alberta. Jest wówczas Msza św. dla Wspólnoty, w której chętnie uczestniczą także kuracjusze, ze specjalną oprawą: kazaniem i czytaniem nawiązującym do Brata Alberta, jego relikwiami na ołtarzu, w obecności sztandaru parafii. Pod koniec Mszy św. chleb jest błogosławiony i rozdawany. Jeszcze się nie zdarzyło, aby go zabrakło. Razem z dzielonym chlebem rozdawane są także obrazki ze św. Bratem Albertem, a ich rozdawnictwo liczy się już w tysiące.
Kolejny wątek z chlebem w roli głównej to funkcjonująca piąty rok przy parafii Izba Chleba (aktualnie w przebudowie). Parafia na ten cel przeznaczyła i zaadaptowała pomieszczenie na poddaszu domu parafialnego, ponosząc związane z tym koszty. Powstał projekt edukacyjno-duszpasterski „Od ziarenka do bochenka”, a pozyskane środki na jego realizację pozwoliły na budowę pieca chlebowego i wyposażenie Izby w sprzęt, stoły, ławy. Rozpoznawalnym znakiem Izby stał się podpłomyk, wrośnięty w polską tradycję, gdy gospodynie z resztek chlebowego ciasta wypiekały na piecu płaskie smakowite (i zdrowe) placuszki. W Izbie regularnie odbywają się warsztaty, które są nie tylko lekcją pieczenia chleba i tradycji, ale przede wszystkim szkołą szacunku dla najbardziej poważnego w Polsce (i na kartach Biblii) pokarmu.
Parafia dopracowała się własnej receptury pieczywa i grupy wolontariuszy, którzy pomagają przy wypieku („na początku sam miesiłem ciasto, opowiadałem o Norwidzie, „kruszynie chleba” i jego symbolice” – wspomina Ksiądz Proboszcz).
Wspólnota Brata Alberta
Reklama
Ponad 10 lat temu w środowisku ludzi związanych z kultem św. Brata Alberta zrodził się zalążek Wspólnoty, która stała się, jak sami o sobie mówią, „cichą armią Proboszcza”. Aleksander Palmowski jest jednym z inicjatorów tej Wspólnoty, która obecnie liczy ok. 20 aktywnych członków. Od 10 lat Wspólnota organizuje w parafii wigilię dla potrzebujących, w której ostatnio uczestniczyło 160 osób. – Rozdaliśmy 60 paczek żywnościowych, była zupa, ryby, sałatki, czyli tak jak powinno być na wigilijnym stole. Tradycją tej wigilii jest to, że uczestnicy wszystko zabierają ze sobą do domów, nie zostaje ani odrobina potraw, nie zmarnuje się ani okruszek – opowiada pan Aleksander. Wspólnota pomaga także rodzinom i w ogóle parafianom w potrzebie; trzeba komuś naprawić piec czy instalację – szukają środków, fachowca; trzeba napisać pismo do sądu, znaleźć lekarza, albo zrobić zakupy – pomogą. – Szukamy sponsorów, darczyńców na różne cele – nie zdarzyło mi się jeszcze, aby ktoś odmówił, ewentualnie ofiaruje mniej – wyjaśnia Palmowski. Gdy do kościoła sprowadzano ławki – Wspólnota organizowała pikniki charytatywne i koncerty. Ołtarz na Boże Ciało – rokrocznie, kociołek dla pielgrzymów – jak najbardziej. Wydano śpiewnik z pieśniami albertyńskimi oraz bogato ilustrowaną broszurę o historii parafii. Popularyzowano wiersze o św. Bracie Albercie, uszyto dla Wspólnoty oryginalne uroczyste stroje inspirowane habitem albertyńskim. – Z ich inicjatywy zakupiono kilkadziesiąt ornatów i wprowadzono świąteczny zwyczaj tzw. kosza św. Brata Alberta, do którego wolontariusze Caritas zbierają dary – dopowiada Ksiądz Proboszcz i dodaje: – Jak się ma takich parafian, można dużo zbudować, zrobić.
Ciekawą inicjatywą duszpasterzy i Wspólnoty jest medalik św. Brata Alberta – specyficzna nagroda za serce i działalność w duchu posługi patrona parafii. To bardzo skromny medalik na sznurku, typowo albertyński – żebraczy, ale trzeba dobrze na niego zasłużyć.
W czas odpustu
Jest on zawsze obchodzony 17 czerwca. W tym roku uroczystości przewodniczył ks. prof. Jarosław Jagiełło, który przypomniał ideały i życie Patrona. Po Mszy św. o godz. 11 Grupa Teatralna „Pegaz” z Gimnazjum nr 1 wystawiła kostiumowy spektakl pt. „Miłosierdzie czyniący”, który był powtórzony w godzinach popołudniowych. Co roku realizowane są także konkursy popularyzujące wiedzę o patronie.
Został także poświęcony oryginalny kielich, wykonany na wzór kielicha z czasów powstania styczniowego, które stało się sceną życia i przemiany artysty i estety Adama Chmielowskiego – w opiekuna wszelkiej nędzy i biedoty – św. Brata Alberta.