Na co dzień pomagają ubogim, bezdomnym i schorowanym. Zajmują się odnajdywaniem człowieczeństwa w ludziach, których los odarł niemal ze wszystkiego. To dla nich w ostatnią sobotę czerwca Wspólnota Sant’Egidio, Chleb Życia i Kamiliańska Misja Pomocy Społecznej organizuje święto, jakiego w stolicy jeszcze nie było.
Na Polach Wilanowskich specjalnie dla ubogich wystąpią gwiazdy muzyki, a imprezę poprowadzą osoby znane z telewizji. Jedzenia będzie do syta, a duchową strawę zapewni metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Miejsce spotkania nie było przypadkowe, bo Świątynia Opatrzności Bożej jest kościołem jubileuszowym Roku Miłosierdzia. – Jubileusz ogłoszony przez Papieża Franciszka jest właśnie po to, abyśmy zobaczyli prawdziwego człowieka w osobach ubogich, schorowanych i bezdomnych. Ten rok jest ich świętem, a więc mają prawo do zwykłej ludzkiej radości – mówi Sylwia Gawrysiak, która jest związana ze Wspólnotą Sant’Egidio.
Reklama
Do warszawskiej Wspólnoty Sant’Egidio należy ok. 80 młodych ludzi. Regularnie modlą się za ubogich i prześladowanych, ale także pomagają. Można spotkać ich jak rozdają kanapki bezdomnym, np. w okolicach Dworca Centralnego. – To coś więcej niż doraźna pomoc. My spędzamy z nimi czas i rozmawiamy. Każdy z nich ma swoje imię i swoją niepowtarzalną historię. Podczas naszej posługi rodzą się prawdziwe przyjaźnie – mówi Magdalena Wolnik, odpowiedzialna za warszawską Wspólnotę Sant’Egidio. – Pomagając ubogim wiele od nich otrzymujemy. Dzięki nim możemy z innej perspektywy spojrzeć także na swoje życie.
To właśnie w środowisku ludzi zajmujących się ubogimi powstał pomysł, aby w Roku Miłosierdzia urządzić święto z tzw. wielką pompą. Organizatorzy chcieli w ten sposób pokazać, że ubodzy są takimi samymi ludźmi, jak ci z dobrą pracą i dachem nad głową. – To jest dokładnie takie samo święto, jakie chcielibyśmy zorganizować dla siebie. Chcemy ofiarować im coś pełnowartościowego, aby poczuli, że są po prostu ważni – wyjaśnia Gawrysiak.
Święto Ubogich, to docenienie tych, którzy na co dzień są głodni, spragnieni, a także nietypowo ubrani, bo po prostu nie stać ich na letnie buty i lżejszą odzież. Święto ludzi z pokiereszowanym życiorysem i swoją własną niepowtarzalną historią. – Bycie ubogim nie jest niczym, czego człowiek musiałby sie wstydzić. Są przecież ludzie, którzy mają bardzo dużo pieniędzy, ale są ubodzy w swoim działaniu, myśleniu, stosunku do innych osób. I o takim ubóstwie też myślimy, gdy organizujemy to święto – mówi Ada Porowska z Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej. – Chcielibyśmy, aby ludzie otworzyli się na tych, którzy z różnych powodów są na marginesie życia społecznego – dodaje Magdalena Wolnik.