Pełni entuzjazmu i nadziei. Rozmodleni. To właśnie przy polskich parafiach poza granicami Ojczyzny trwają w katolickiej wierze i patriotyzmie. Niekiedy przyznanie się do krzyża i polskości wiele ich kosztuje. Jednak w każdym kraju, niezależnie od okoliczności, z dumą przyznają się do tego, że są katolikami i Polakami.
Polacy ze Wschodu
Jak mówi Antonia Jaroszewicz z okolic Grodna, studentka Uniwersytetu Warszawskiego, od dziecka uczona była swoich polskich korzeni. – Przekazywano mi to, że jestem Polką i powinnam szanować polski język i kulturę. My, Polacy na Białorusi, nie widzimy różnic między nami, a tymi żyjącymi tutaj, w Ojczyźnie – zaznacza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Uliana Yazhyk z Drohobycza na Ukrainie pracuje w Caritas. Podkreśla, że lokalna władza jest przychylna działalności Polaków, a ona jest wdzięczna Bogu za możliwość niesienia pomocy innym. – Staram się być miłosiernym człowiekiem – wyznaje i mówi, że cieszy się ze wspólnego spotkania z młodą Polonią. – Chciałabym, aby na Ukrainie oraz na całym świecie panował pokój – dodaje Uliana. Zdradza, że przez media społecznościowe zapraszała młodzież na Światowe Dni Młodzieży do miejsca, z którego wyszła na świat iskra Bożego Miłosierdzia.
Młoda Polonia w Niemczech i we Francji
Reklama
Młodzi z Niemiec zgodnie przyznają, że w zachodnim społeczeństwie trudno jest rozmawiać z ich rówieśnikami o Bogu. – Na szczęście, potrafimy spotykać się na wspólnej modlitwie i dzielić się naszymi problemami. W ten sposób razem jesteśmy bliżej Chrystusa – relacjonuje Daniel Biela, który należy do grupy modlitewnej „Orły”. Historia jego wspólnoty sięga momentu, kiedy po raz pierwszy obchodzona była Niedziela Miłosierdzia Bożego. Wtedy właśnie polska młodzież w Niemczech spotkała się na wspólnym uwielbieniu. Od tej chwili cyklicznie sześć razy w roku spotykają się w polonijnym ośrodku „Concordia” w Herdorf-Dermbach.
Julita Czogala, która także mieszka wiele lat w Niemczech, opowiadała swoim kolegom z innych krajów o szykanach, których doświadczyła w szkole podstawowej ze strony niemieckich uczniów. Koszmarny czas skończył się w liceum, a wsparcie znalazła w Ruchu Światło-Życie.
Polska młodzież żyjąca poza granicami Ojczyzny jednogłośnie mówi, że Kościół jest dla nich ostoją polskości i wiary. Ewa Kondziułka, która od 15 lat mieszka we Francji, zaznacza, że w tym kraju panuje napięcie ze względu na zamachy terrorystyczne. Jednak ona wraz ze swoimi przyjaciółmi pokłada ufność w Bogu. Chwali dobrze zorganizowany polski Kościół katolicki na francuskiej ziemi. Wymienia liczne parafie, które ciągle rozwijają się, nowe wspólnoty, grupy modlitewne, charytatywne i różańcowe. – Od 1981 r. Polacy codziennie spotykają się na wspólnym Różańcu i modlą się za Ojczyznę – opowiada. Dodaje, że z jednej strony widać, iż Francja odchodzi od chrześcijaństwa, ale z drugiej można zaobserwować wspólnoty, które narodziły się właśnie w tym kraju. Podkreśla, że Przymierze Rodzin, do którego należy, zainicjowało Msze św. z modlitwą o uzdrowienie. W polskich Eucharystiach uczestniczy za każdym razem coraz więcej Francuzów. – W naszej wspólnocie jest bardzo wielu młodych Polaków. Adoracja i Różaniec to jedna z najpopularniejszych form modlitwy wśród polonijnej młodzieży we Francji – mówi Ewa Kondziułka.
Na wzór pierwszych Apostołów
Joanna Wiera od wielu lat mieszka w Anglii. – Przybyłam z katolickiej Polski do kraju, w którym katolicyzm nie jest powszechny. Jesteśmy tam mniejszością. Doświadczamy odkrywania na nowo naszej wiary na wzór pierwszych Apostołów, którzy docierali do wielu zakątków ziemi, w których nie słyszano o chrześcijaństwie – opowiada. Polakom w Anglii zależy na obecności kapłanów i różnych grup modlitewnych. Młoda Polka podkreśla, że znajduje się tam wielu poranionych duchowo rodaków, których nie jest łatwo przekonać do Kościoła. Jednak ona nie poddaje się. Małym krokami stara się ich ewangelizować.
Mówi, że młodzi skrzykują się przez Internet, aby wspólnie spędzać czas. W ten sposób czują, że są wielką polonijną rodziną, która razem może wiele.