Reklama

Wiadomości

Z widokiem na Ararat

Przeciętny Ormianin jest erywańczykiem – w stolicy mieszka jedna trzecia ludnościkraju. I wszyscy codziennie widzą nieosiągalną górę Ararat, symbol Armenii

Niedziela Ogólnopolska 38/2016, str. 55

Wojciech Dudkiewicz

Kaskady, pod którymi znajdują się sale muzealne

Kaskady, pod którymi znajdują się sale muzealne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Położona na dawnych ziemiach ormiańskich góra zagarnięta 100 lat temu przez Turcję znajduje się 30 km od granicy tego kraju z Armenią. Jest nieosiągalna, ale głęboko zakorzeniona w świadomości Ormian. Obecna w literaturze, sztuce, gadżetach i pamiątkach turystycznych, na pocztówkach, wyeksponowana w godle Armenii dowodzi tęsknoty Ormian za wielką przeszłością; jest powodem frustracji, podsycanej przez klincz, w którym się znajdują.

Duża stolica, mały kraj

Dłuższy spacer w bok od centrum Erywania, placu Republiki czy placu Wolności pokazuje, że to stolica biednego kraju i że dobrze żyje się tu tylko garstce uprzywilejowanych. Erywań to stolica małego – powierzchnia Armenii jest mniejsza od województwa wielkopolskiego – ale i najbiedniejszego kraju Kaukazu Południowego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do światowych mediów wiadomości z Armenii docierają rzadko – na ogół w związku z demonstracjami w Erywaniu lub zaognieniem sytuacji w Górskim Karabachu. W tym roku docierały częściej – z uwagi na pielgrzymkę papieża Franciszka, która przebiegała pod hasłem „Wizyta w pierwszym kraju chrześcijańskim”.

Przeciętny erywańczyk oczekiwał po wizycie Franciszka potępienia rzezi Ormian sprzed stu lat. I choć pielgrzymka obfitowała w wydarzenia, najbardziej zapamiętano słowa Papieża dotyczące właśnie ludobójstwa, bo tak określił ten akt Ojciec Święty.

Bez kompromisu

Reklama

Tragedia tkwi głęboko w sercach Ormian i wciąż ma wielkie znaczenie dla ich tożsamości. Była dla nich kulminacją próby unicestwienia ich narodu. I w świadomości Ormian proces ten trwa: kolejnym etapem jest konflikt karabaski z Azerami – kuzynami Turków.

I choć w Erywaniu jest sporo do zwiedzania, wizyta w Muzeum Ludobójstwa (miejscowi nie mówią o nim inaczej jak muzeum Genocydu) jest żelaznym punktem wycieczek. Jak Holokaust dla Żydów, tak Genocyd dla Ormian jest punktem odniesienia w myśleniu o świecie.

Kontrolowany przez Armenię Górski Karabach, o który ponad dwie dekady temu Ormianie stoczyli zwycięską wojnę z Azerami, jest ważnym punktem odniesienia dla polityki wewnętrznej. – Ormianie nie pójdą na kompromis w sprawie Karabachu. To sprawa i mit narodowy. Kto pójdzie na kompromis – straci władzę – twierdzi Maciej Falkowski z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Kraj diaspory

Erywań to miasto o bogatej i długiej historii. Jak długiej – to sprawa sporna. Nazwa Erywań pojawiła się w VII wieku, gdy miasto było stolicą Armenii pod rządami Persji, ale według archeologów twierdza Erebuni stała w tym miejscu już w VIII wieku p.n.e.

Do początku XX wieku Erywań był jednak niewielkim miasteczkiem. Rozwinął się dopiero za czasów ZSRR. Na progu wolności przed 25 laty był już wielką, milionową aglomeracją, z nowoczesnym układem urbanistycznym. Do Erywania Ormianie przybywali zewsząd – z biedującej prowincji, ale przede wszystkim jako uciekinierzy przed prześladowaniami ze strony Turcji.

Reklama

Ormianie to tułacze. Zmusiły ich do tego: historia wojen, okrutni najeźdźcy i próby wynarodowienia. Ich diaspora należy do największych na świecie: Armenia liczy ok. 3 mln mieszkańców, a na obczyźnie żyje ich 7 mln. Dlatego tak ważny jest język. W centrum Erywania znajduje się Matenadaran – wielkie repozytorium i muzeum manuskryptów, któremu patronuje św. Mesrop Masztoc, twórca niełatwego dla nas ormiańskiego alfabetu.

Równia pochyła

Niedaleko stąd do ulicy Abowiana – największej alei w mieście, przy której znajduje się najstarszy kościół Katoghike, i gdzie erywańczycy spotykają się na spacerze lub przy filiżance kawy. Gdzie salon Armaniego zagląda w szyby salonowi Milano – oba oferują zakupy bogatym Ormianom. Niedaleko stąd również do Kaskad, wiodących na wzgórze, pod którymi znajdują się sale muzealne. A także do wielkich placów: Wolności, gdzie często odbywają się manifestacje antyrządowe, z gmachem opery; i Republiki – z Muzeum Historii Armenii i Narodową Galerią Armenii. W pobliżu jest kościół św. Grzegorza Oświeciciela – katedra Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego.

Turyści w Erywaniu nie odczują, że Armenia jest krajem w geopolitycznym klinczu, staczającym się po równi pochyłej. Krajem borykającym się z regularnie odżywającą wojną o Karabach, z zamkniętą granicą z Turcją, bez perspektyw gospodarczych; gdzie rządzą oligarchowie, bez pomysłu na to, jak wyjść z tej trudnej sytuacji. Armenia ciąży ku Europie, ale jest uzależniona od Rosji. Ale żeby to poczuć, trzeba tu pomieszkać.

2016-09-14 08:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

650 lat temu św. Katarzyna otrzymała stygmaty

2025-03-31 13:00

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Włodzimierz Rędzioch

Ikona bizantyjska Matki Bożej z kościoła Madonna del Rosario

Ikona bizantyjska Matki Bożej z kościoła Madonna del Rosario

Często w niedzielę jeżdżę na wzgórze Monte Mario, gdzie znajduje się XVII-wieczny kościół Matki Bożej Różańcowej (Madonna del Rosario). Przylega do niego kompleks klasztorny sióstr dominikanek, które się nim opiekują od 1931 r. Dominikanki przechowują w klasztorze jeden z najpiękniejszych wizerunków Matki Bożej, bizantyjską ikonę, najprawdopodobniej z VII-VIII wieku, która według legendy została namalowana przez św. Łukasza.

Jednak w niedzielę, 30 marca, pojechałem do dominikanek również z innego powodu. Chciałem zobaczyć niezwykłą relikwię, którą przechowują – relikwię lewej dłoni św. Katarzyny Sieneńskiej, która dokładnie 650 lat temu, 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty. Na zakończenie Mszy św. oprawionej przez dominikanina z bazyliki Santa Maria Sopra Minerva (w bazylice tej, w monumentalnym grobowcu znajduje się ciało świętej) kapłan udzielił błogosławieństwa specjalnie wystawionymi z okazji rocznicy relikwiami dłoni św. Katarzyny. Była też okazja, by pomodlić się przed tą symboliczną relikwią jednej z najbardziej znanych świętych Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Bp Osial: Kościół nie rezygnuje z lekcji religii w szkole

2025-04-01 10:11

[ TEMATY ]

Bp Osial

BP KEP

Bp Wojciech Osial

Bp Wojciech Osial

- Katecheza w parafii daje doświadczenie wiary i osobistą relację z Bogiem. W szkole nigdy tak głębokiej relacji nie zbudujemy. Ale Kościół nie rezygnuje z lekcji religii w szkole. Nie jest prawdą, że teraz wychodzi się ze szkoły i wraca do salek katechetycznych, jak niektórzy zaczynają to komentować - mówi w rozmowie z KAI bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Podziel się cytatem - Musimy nauczyć się odróżniać lekcję religii od katechezy parafialnej. Lekcja religii powinna być i o nią walczymy. Nie jest prawdą, że teraz wychodzi się ze szkoły i wraca do salek katechetycznych, jak niektórzy zaczynają to komentować. Często tytuły prasowe wprowadzają w błędne rozumienie. Jest katecheza parafialna i jest lekcja religii w szkole. Obydwie rzeczy są ważne - wyjaśnił przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP.
CZYTAJ DALEJ

Obchody 20. rocznicy śmierci św. Jana Pawła II

Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie zaprasza 2 kwietnia - w 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II - do odwiedzenia swojej ekspozycji. Ukazuje ona całe życie i pontyfikat Jana Pawła II, w tym także dramatyczne chwile odchodzenia papieża do Domu Ojca.

2 kwietnia 2005 r. abp Leonardo Sandri obwieścił światu: "Najdrożsi bracia, o godz. 21.37 nasz najukochańszy Ojciec Święty Jan Paweł II powrócił do Domu Ojca". Ludzie na całym świecie, od kilku dni wsłuchujący się w każdy komunikat dotyczący zdrowia papieża, wylegli tłumnie na ulice miast i miasteczek, wspólnie opłakując odejście jednego z najwybitniejszych w historii mężów stanu i ludzi Kościoła. Także w Polsce śmierć Jana Pawła II stała się 20 lat temu wspólnym narodowym przeżyciem – na moment jakby „zatrzymał się” czas i ustały kłótnie, a Polacy zaczęli mówić innym językiem, dostrzegając wokół siebie dobrych ludzi i dobre emocje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję