Reklama

Na maryjnym szlaku (123)

Pani Wanda

Noworoczny poranek. Dalszy ciąg telefonów z życzeniami. Wiele łask Bożych, zdrowia, zdrowia, jeszcze raz zdrowia. I nagle ten jeden, nieoczekiwany. Dziś w nocy zmarła Wanda. Wanda Piotrowicz. Od wielu lat obecna na maryjnych szlakach. Dziwiono się - miała 80 lat? Niemożliwe. W działaniu - 40-latka. Do Wandy należało dzwonić po godz. 21.00. Wcześniej nie było szans, by ją zastać. Zawsze wśród ludzi, zawsze coś załatwiająca. Znałem Wandę 40 lat i w wielu rzeczach wspólnie uczestniczyliśmy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod koniec lat 70. w kilka osób wyruszyliśmy, z przeszkodami, na nauczycielską pielgrzymkę na Jasną Górę. I tak już dwadzieścia kilka lat Wanda te pielgrzymki organizowała sama. Docierała do szkół w mieście i na wsi, zamawiała autobus, jak trzeba i noclegi, zbierała pieniądze. Razem te pielgrzymki wiele razy prowadziliśmy - modlitewnie i konferencyjne. Gdy ktoś z ubiegłorocznych uczestników nie zgłaszał się, dzwoniła do zainteresowanego, co się stało. Zawsze cieszyli ją szczególnie ci, którzy jechali pierwszy raz.
A kiedy w latach 80. wyruszały pierwsze pielgrzymki do Rzymu, do Ojca Świętego, do sanktuariów austriackich i włoskich na ich czele zawsze stała Wanda. A te pierwsze pielgrzymki były jeszcze bardzo spartańskie. Własna żywność, często samodzielne organizowanie noclegów, integrowanie ludzi o różnym usposobieniu i temperamencie - jak temu podołać wiedzą dobrze ci, którzy takie pielgrzymki organizowali. Mimo tych trudności uczestnicy zawsze wracali radośni, rozmodleni, uduchowieni. Pielgrzymkę duchowo najczęściej prowadził ks. kan. Janusz Idzik, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Głogowie na os. Piastów Śląskich. I chociaż Wanda nie należała do tej parafii, to jednak właśnie z nią była bardzo związana. Trudno wymierzyć czas i wymienić wszystkie dzieła, których Wanda była inspiratorką i wykonawczynią. To ona wymyśliła organizowanie bezalkoholowych zabaw sylwestrowych na budowę kościoła. To ona czuwała, by z kosztów pielgrzymki zawsze część wygospodarowano na budowę. Organizowała wakacyjne obozy dla dzieci pierwszokomunijnych (ok. 300 jednocześnie).
Przy tym w swojej parafii też nie była obojętna na życie wspólnoty parafialnej. Ostatnio działała w Akcji Katolickiej. Neokatechumenat to następna wielka pasja Wandy i chyba w pewnym sensie - misja. Kiedy kilkanaście lat temu organizowaliśmy Klub Inteligencji Katolickiej, Wanda oczywiście była wśród założycieli. Była klubowi wierna w lepszych i gorszych latach. Przez kilka lat była jego gospodynią (kawa, herbata etc.). Czy mogło Wandy zabraknąć, gdy powstawały pierwsze koła nauczycielskiej "Solidarności"? Idei i związkowi była wierna do końca. Mimo różnych nacisków i podejść w latach stanu wojennego, uczestniczyła w akcjach charytatywnych na rzecz represjonowanych. Wiem też, że w jej domu działy się rzeczy podlegające karze w czasie stanu wojennego (jak choćby kolportaż nielegalnej prasy).
Całe życie związana ze szkołami głogowskimi. Głównie z Zespołem Szkół Ekonomicznych. Zdecydowana większość pracownic głogowskiego handlu i gastronomii pamięta Wandę z lekcji przedmiotów zawodowych. A pierwsze wakacyjne hufce pracy, coroczne zawody drużyn sanitarnych PCK, sklepiki uczniowskie - to wszystko Wandę pasjonowało i po prostu jej się udawało. Nie liczyła się z czasem ani ze zdrowiem. Brzmi to może jak laurka, ale na pewno potwierdzą to ci, którzy ją znali. Miała prowadzić opłatkowe spotkanie koła emerytów nauczycielskiej "Solidarności". Nie zdążyła.
A jeszcze duszpasterstwo nauczycieli...
Zastanawiam się, jak to jest, że człowiek nie pełniący nigdy żadnych ważnych funkcji dyrektorskich, kierowniczych, przywódczych może pozostawić po sobie tyle dobrych, konkretnych dokonań. Jakże często o kimś po prostu mówimy - były dyrektor, były prezes - i nic więcej. A przecież Wanda miała i swoje życie rodzinne. Mąż, gdy żył, zaangażowany w pracę zawodową. Pięcioro dzieci, którym trzeba było pomóc w usamodzielnieniu się. Liczne wnuki, o których zawsze pamiętała i mówiła z miłością.
Nad mogiłą Wandy padło zdanie, że chyba teraz, u Boga w niebie, organizuje jakąś pielgrzymkę lub obóz.
Wanda była patriotką. Taką patriotką, jaką kształtowała szkoła i Kościół w II Rzeczpospolitej. Wywodziła się z pogranicza Litwy i Białorusi. Jeździła tam, pamiętała.
Wracam z Wandą na maryjny szlak. Wiele razy modliliśmy się w Częstochowie i Rokitnie, Warszawie, Niepokalanowie i Gnieźnie. Byliśmy w Krakowie, Kalwarii Zebrzydowskiej i Piekarach. W Licheniu i Osiecznej. I w jeszcze innych miejscach, których w tej chwili nie pomnę. Na maryjnym szlaku Wandy nie zabraknie. Będzie towarzyszyła we wspomnieniach tym, którzy ją znali. Jej modlitwy pozostały u stóp Matki Bożej. Pozostaną i nasze. W intencji Wandy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co skłania mnie do podążania za Jezusem?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 8, 1-4.

Piątek, 28 czerwca. Wspomnienie św. Ireneusza, biskupa i męczennika

CZYTAJ DALEJ

Diabeł odciąga od Mszy

W czasie niektórych egzorcyzmów diabeł jest „zmuszony” ujawnić „prawdziwy katechizm”, tak jak w czasach Jezusa wyjawiał Jego tożsamość.

Pewnego razu Jezus zapytał swych uczniów, za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego (zob. Mt 16, 13-16). Odpowiedzieli Mu: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Tylko Szymon Piotr odpowiedział: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Wniosek z tego, że zdecydowana większość ludzi nie wiedziała dokładnie, kim był Jezus. Ludzie mieli trudności ze zdefiniowaniem Jego tożsamości, ale nie miały takich wątpliwości demony. Jezus był pierwszym egzorcystą, a egzorcyzm był integralną częścią Jego publicznej posługi. Spotkania Jezusa z opętanymi, Jego moc wypędzania demonów i ich wyznania w Jego obecności są opisane w kilku fragmentach Ewangelii.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

2024-06-28 22:13

[ TEMATY ]

zmarły

Diecezja Gliwicka

Ks. Paweł Pilśniak

Ks. Paweł Pilśniak

Z przykrością zawiadamiamy, że w dniu 27 czerwca br. zginął śmiercią tragiczną kapłan Diecezji Gliwickiej, ks. Paweł Pilśniak.

Do wypadku doszło podczas górskiej wyprawy. Okoliczności tragicznego zdarzenia są aktualnie badane przez kompetentne służby. O terminie pogrzebu będziemy informowali w późniejszym czasie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję